Podawał się za porwanego, chciał wyłudzić okup od rodziny
Policja zatrzymała 22-letniego mężczyznę, który podając się za zaginionego 19-latka z Sandomierza, próbował wyłudzić 30 tys. euro dla rzekomych porywaczy od jego rodziny - poinformował rzecznik świętokrzyskiej policji, Zbigniew Pedrycz.
Jak podała policja, na początku stycznia mieszkaniec Sandomierza zgłosił zaginięcie - w niewyjaśnionych okolicznościach - swojego 19-letniego syna. Ustalenia wskazywały, że mężczyzna ostatni raz był widziany w Warszawie. Nie udało się go odnaleźć, a zdesperowana rodzina rozmieściła na ulicach stolicy ogłoszenia o zaginięciu syna, z numerem telefonu kontaktowego.
- Miesiąc później ojciec zaginionego zaczął odbierać dziwne sms-y, w których rzekomo zaginiony syn prosił o pomoc, informując, iż został porwany, a sprawcy żądają 30 tys. euro w zamian za jego uwolnienie - mówił Pedrycz.
Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Sms-y pojawiały się częściej, miały bardzo różną treść, natomiast pokrzywdzeni nigdy nie mogli kontaktować się bezpośrednio z synem.
Świętokrzyscy policjanci przy pomocy kolegów z garnizonu śląskiego i mazowieckiego ustalili sprawcę. Pochodzący z Częstochowy szantażysta został zatrzymany w czwartek, w jednym z mieszkań na terenie Warszawy. Przy sobie miał telefon, z którego wysyłał sms-y do ojca zaginionego.
- Okazało się, że sprawca - dotąd niekarany i nienotowany przez policję - nie znał osobiście 19-latka, nigdy też wcześniej nie miał z nim żadnego kontaktu - podkreślił Pedrycz i dodał ze policja cały czas poszukuje sandomierzanina.