Poczta zainwestuje w Jasionce
Poczta Polska dobiła targu z miastem Rzeszów. Za ponad 4 miliony złotych kupiła 14 hektarów miejskiej działki znajdującej się w Jasionce, na której powstanie Centrum Ekspedycyjno-Rozdzielcze. Uruchomienie gigantycznej sortowni przesyłek planowane jest na rok 2007.
22.12.2003 09:19
Chętnych do odsprzedania Poczcie Polskiej gruntów pod planowaną inwestycję było wielu. Swoje działki oferowali prezydent Rzeszowa, marszałek województwa podkarpackiego oraz władze innych miast całego regionu. Stąd też, tylko do końca roku miały się odbyć dwa przetargi w tej sprawie. W pierwszym z nich grunty miejskie chciały Poczcie sprzedać władze Rzeszowa, tydzień później z podobną ofertą miał wystąpić Urząd Marszałkowski. Dziś już wiadomo, że marszałek nie będzie miał takiej szansy, gdyż pocztowcy w miniony piątek (19 bm.) kupili grunty od miasta.
Koniec batalii
W ten sposób zakończyła się kilkumiesięczna batalia o to, gdzie i czy w ogóle na Podkarpaciu powstanie wielka sortownia przesyłek pocztowych. – Do zrealizowania tej inwestycji potrzebowaliśmy 14 hektarów gruntu "jednym kawałku" Od samego początku najbardziej byliśmy zainteresowani działkami, które w Jasionce posiada miasto Rzeszów, choć nikt nie zamykał drogi innym oferentom. Ponieważ potrzebny grunt udało nam się kupić za pierwszym razem, sprawę uważamy za zamkniętą – powiedział Wacław Pater, zastępca dyrektora ds. logistyki Rejonowego Urzędu Poczty Polskiej w Rzeszowie.
Prawdopodobnie już jutro w jednej z rzeszowskich kancelarii notarialnych odbędzie się podpisanie odpowiednich dokumentów. – Wkrótce po tym wpłacimy na miejskie konto pieniądze – zapewnił Pater. Do miejskiej kasy wpłynie w ten sposób 4 miliony 40 tysięcy złotych.
Budowa CER-u potrwa trzy lata
Pocztowcy twierdzą, że samo przygotowanie inwestycji zajmie im prawdopodobnie rok. – Musimy w tym czasie nie tylko opracować plany, ale i załatwić mnóstwo formalności związanych z uzyskaniem pozwolenia na budowę – wyjaśnił Pater. Jak tylko uda się wszystko dopiąć na ostatni guzik, ruszy budowa, która potrwa do 2007 roku. Wtedy też zaczniemy zatrudniać pracowników. Początkowo będzie to 200 lub 300 osób, jednak w dalszej perspektywie pracę będzie mogło znaleźć nawet 1000 ludzi – dodał.
Mateusz Mazur