Poczta dręczy emerytów abonamentem
Prawo zapewnia im bezpłatny abonament, a
tymczasem poczta nęka ich pismami i wezwaniami do zapłaty. Setki
tysięcy starych i schorowanych emerytów w całej Polsce jest
przerażonych. Nagle dowiedzieli się, że mają 240 złotych długu -
pisze "Super Express".
Okazuje się, że w 2005 roku mieli udowadniać poczcie, że np. ukończyli 75 lat życia. Sprawa dotyczy tych, którzy są zwolnieni z opłat za abonament np. ze względu na podeszły wiek lub inwalidztwo. W 2005 r. znowelizowana ustawa u radiofonii i telewizji nakazywała takim osobom zgłosić na poczcie swoje uprawnienia. Mógł być to na przykład dowód osobisty, potwierdzający ukończenie 75 lat, albo zaświadczenie o pierwszym stopniu inwalidztwa. Problem w tym, że nie wszyscy o tym wiedzieli. Inni byli po prostu zbyt chorzy i słabi, żeby iść na pocztę.
Są i tacy którzy ze strachu przed szykanami płacą za telewizję, choć mogliby być zwolnieni z abonamentu. Co miesiąc płacę na poczcie 17 złotych, nie chcę mieć żadnych zaległości - przekonuje Anna Szczepińska, emerytka z Wrocławia. Pani Anna jest kombatantką i była kiedyś zwolniona z opłaty, teraz jednak woli wpłacać nawet miesiąc wcześniej, by nie znaleźć się w takiej sytuacji, jak jej znajomi.
Działaniami poczty jest oburzona. Dlaczego czepiają się nas, starych ludzi? Dlaczego musimy walczyć w przychodniach o zdrowie, w ZUS-ie o pieniądze i teraz jeszcze na pocztach o prawo do zniżek - pyta.
Poczta twierdzi, że powiadamiała abonentów o zmianach przepisów. Listonosze starali się wtedy dotrzeć do każdego, kogo mogła ta sprawa dotyczyć. Wysyłaliśmy też odpowiednie informacje - tłumaczy "SE" Michał Dziewulski z biura prasowego Poczty Polskiej. Według niego, obowiązek spełniło dwie trzecie osób. Reszta niestety nie. Dlatego teraz rozsyłane są ponownie powiadomienia i wezwanie do zapłaty abonamentu za okres od stycznia ubiegłego roku do lutego tego roku - czytamy w "Super Expressie". (PAP)