Pochody lewicy: chcemy podwyżek, nie faszyzacji kraju!
Podczas pochodów z okazji Święta Pracy, środowiska lewicowe apelują o podwyżki płac dla pracujących, godne życie polskich rodzin, ochronę praw pracowniczych i demokracji. Największy pochód miał miejsce w Warszawie i zakończył się przed Sejmem. Uczestniczą w nim m.in. OPZZ, SLD, SdPl, Unia Pracy i Unia Lewicy. Marsze stały się też okazją do krytyki obecnych rządów.
01.05.2007 | aktual.: 01.05.2007 16:35
Czerwone transparenty, czerwone czapki i biało-czerwone flagi oraz hasła "nieudolny rząd musi odejść" stały się symbolem pierwszomajowego pochodu.
Podczas pochodu OPZZ manifestanci skandowali hasła: "Kaczki na taczki", "Praca, pokój i socjalizm", "Więcej płacy, mniej lustracji" i "Lustracja finansowa dla Ojca Dyrektora". Według szacunków organizatorów w pochodzie bierze udział około 2 tys. osób; jak informuje stołeczna policja w pochodzie uczestniczy ok. 800 osób.
Tanie państwo to fikcja, czas na podwyżki
Wojciech Olejniczak, szef SLD, przemawiając do zebranych powiedział, że dziś lewica ma wiele zmartwień. Dzisiaj rządzący mówią o wzroście gospodarczym - a to wielka zasługa rządów lewicowych - mówił Olejniczak. Jednak, jak zaznaczył, pieniądze te powinny być inaczej rozdzielane. Muszą być większe płace - apelował.
Przewodniczący OPZZ Jan Guz przypomniał, że święto to jest celebrowane od 116 lat w zdecydowanej większości krajów.
Guz podkreślił, że wciąż aktualny pozostaje 1-majowy postulat sprzed 100 lat - 8 godzin pracy, 8 godzin wypoczynku i 8 godzin snu.
Zbieramy się tutaj, aby uczcić święto pracy. Ludzie 1 maja wychodzą na ulice w obronie swoich praw - powiedział Guz. Solidarne i tanie państwo, sztandarowe hasło PiS jest dzisiaj fikcją. Miliony Polaków wyjechało za granicę w poszukiwaniu pracy. Władze IV RP nie zrobiły nic, żeby powstały nowe miejsca pracy - podkreślił.
Jan Guz zaznaczył, że w tym roku związkowcy manifestują także pod hasłem "Miejsce Polaków do godnego życia w Polsce, nie na emigracji". Przewodniczący dodał, że źle się dzieje, jeśli w Polsce nie jesteśmy w stanie zorganizować dobrych miejsc pracy, dzięki którym, młodzi zdolni ludzie mogliby się realizować i godziwie zarabiać. Polacy często muszą emigrować za chlebem, co nie jest dobre dla ich rodzin - zaznaczył Jan Guz.
Uczestnicy pochodu w Warszawie przeszli z Placu Osterwy ulicą Kopernika, Świętokrzyską, Nowym Światem przez Plac Trzech Krzyży, Wiejską pod Sejm.
Na zakończenie manifestacji uczestnicy pochodu przed budynkiem parlamentu złożyli na ręce wicemarszałka Sejmu Wojciecha Olejniczaka petycję, w której domagają się ochrony praw pracowniczych. Następnie manifestanci zorganizowali wiec, podczas którego skrytykowali rządzącą koalicję.
Wicemarszałek Olejniczak także przemówił do zebranych przez Sejmem ludzi. Zaapelował do posłów o zjednoczenie wysiłków w ustanowieniu prawa, które chroniłoby ludzi pracy. Przewodniczący SLD powiedział, że rząd zamiast zajmować się przeszłością powinien bardziej zainteresować się uchwalaniem takich przepisów, jak ustawa o waloryzacji rent i emerytur, czy ustawa pomostowa.
Wojciech Olejniczak dodał, że podpisał się on pod oświadczeniem Ruchu na Rzecz Demokracji. Jego zdaniem potrzebne jest wspólne działanie, aby zmienić obecną sytuację w kraju.
Kontratak młodzieżówki LPR
Przed siedzibą OPZZ, gdy formował się tam pierwszomajowy pochód, zgromadziła się grupa sympatyków Ruchu Młodych LPR. Jesteśmy tutaj by pokazać prawdę o polskiej lewicy, takiej jaka ona jest, a prawda o polskiej lewicy wygląda tak, jak to przedstawił Józef Oleksy na tzw. taśmach Gudzowatego - powiedział Tomasz Muszyński.
Cytaty z nagrań Gudzowate, opatrzone tytułem "Taśmy prawdy lewicy", członkowie młodzieżówki rozdawali przed siedzibą OPZZ-u. Doszło do drobnych incydentów - wyrywania ulotek, utarczek słownych, w jednym przypadku interweniowała policja, która, usiłując załagodzić spór, rozdzieliła strony.
Dość faszyzacji kraju!
Wcześniej z ronda de Gaulle'a w Warszawie wyruszył około 120-osobowy pochód Nowej Lewicy
W pochodzie, oprócz członków Nowej Lewicy i Komunistycznej Partii Polski, uczestniczą przedstawiciele Polskiej Partii Socjalistycznej, Pracowniczej Demokracji oraz Ogólnopolskiej Organizacji Bezrobotnych. Manifestanci niosą czerwone flagi, m.in. z symbolami Związku Radzieckiego.
Dziś protestujemy przeciwko polityce rządu, domagamy się zaprzestania faszyzacji kraju. Chcemy, aby w Polsce tworzono godne warunki pracy, żeby Polacy nie byli zmuszeni masowo emigrować w poszukiwaniu zatrudnienia - powiedział przewodniczący Komunistycznej Partii Polski Franciszek Kukieła.
Podczas obchodów Święta Pracy w Warszawie 350-ciu stołecznych policjantów pilnuje porządku. Lewicowe manifestacje odbyły się tez w wielu innych miejscach w kraju. Stop igrzyskom! Chcemy chleba i pracy!
Podczas 1 majowej manifestacji w Rzeszowie, działacze podkarpackiej lewicy skrytykowali działania rządzącej koalicji. W wiecu przy pomniku Walk Rewolucyjnych wzięło udział około 200 osób.
Przewodniczący regionalnego SLD Tomasz Kamiński powiedział, że ludzie lewicy mają dość lustracji, deubekizacji i delegalizacji, dodał, że chcą żyć w kraju, w którym nie są krępowane prawa i wolności. Podkarpacki poseł SLD Władysław Stępień dodał, że lewica zrobi wszystko, aby obalić obecną koalicję, przejąć władzę i budować - jak się wyraził - normalne państwo. Uczestnicy manifestacji trzymali transpraent z napisem: "Stop igrzyskom". Chleba, pracy, tego dzisiaj chcą Polacy".
Ziobro pierwszym bolszewikiem RP
Pod hasłami obrony demokracji, wolności i praw obywatelskich manifestowało w Katowicach około 150 zwolenników lewicy. Zdaniem szefa śląskich struktur SLD Zbyszka Zaborowskiego, polityka rządu zagraża tym wartościom. Wezwał on do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę nazwał "pierwszym bolszewikiem RP".
Za najgroźniejsze dla wolności i praw obywatelskich szef śląskiego SLD uznał - jak mówił - "przekazanie w Polsce władzy przez braci Kaczyńskich prokuratorowi generalnemu, panu Ziobrze, który pracuje na opinię Maksymiliana Robespierre'a, który jest pierwszym bolszewikiem Rzeczypospolitej".
Odnosząc się do śmierci Barbary Blidy, szef śląskiego SLD ocenił, że prokuratura jest dziś ręcznie sterowana z Warszawy, sama zaś steruje policją i służbami specjalnymi oraz "stara się przejąć sterowanie niezawisłymi sądami. Władzom państwa przeszkadza Trybunał Konstytucyjny, przeszkadzają wszystkie instytucje, które ograniczają ich władzę, przeszkadza im opozycja - kontynuował poseł.
Józek nie daruje ci tej nocy!
"My jesteśmy brzytwy z Kwaśniewskiego sitwy", "Józek nie daruje ci tej nocy" - takie okrzyki wznosiło kilkunastu uczestników happeningu zorganizowanego przez Akcję Alternatywną "Naszość" w miejscu 100-osobowego oficjalnego wiecu zorganizowanego przez poznańskie partie lewicowe.
Nawiązujemy do słynnych taśm Józefa Oleksego, który opowiedział o swoich towarzyszach z SLD - powiedział Piotr Lisiewicz, organizator happeningu. Część uczestników happeningu miała założone na głowy rekwizyty w kształcie brzytew, a działaczom SLD rozdawano zegarki "A'la Kwaśniewski".
Na prośbę organizatorów lewicowego wiecu policja wyprowadziła z placu Mickiewicza członków "Naszości" i zabrała do komisariatów.
Manifestacja i festyn rodzinny
Pierwszomajową manifestację w Bydgoszczy zorganizowały Rada Wojewódzka Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych oraz Rada Miejska Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Obchody nawiązujące do tradycyjnego Święta Pracy oraz trzeciej rocznicy przystąpienia Polski do Unii Europejskiej rozpoczęły się o 10.00 na Placu Wolności.
Po manifestacji w bydgoskim parku Witosa zorganizowany zostanie festyn rodzinny.