Warszawski pochód zakończył się pod Sejmem, gdzie ok. tysiąca członków OPZZ, uczestniczących w pochodzie, wręczyło marszałkowi Sejmu Markowi Borowskiemu apel, w którym wezwali Sejm, by nowelizację Kodeksu Pracy ograniczyć do takiej, jaką uzgodniły związki zawodowe z pracodawcami.
Marszałek Borowski przekonywał demonstrantów, że właśnie rządowy projekt nowelizacji Kodeksu Pracy, który jest w Sejmie, poprawi sytuację na rynku pracy. Wcześniej premier Leszek Miller zapewniał związkowców OPZZ, że zmiany nie będą się odbywać bez konsultacji społecznych.
Tegoroczny pochód w stolicy przebiegał spokojnie. Zmieniona trasa przemarszu sprawiła, że nie doszło do konfrontacji z prawicowymi młodzieżówkami.
Do starć między anarchistami i policją doszło natomiast w Słupsku. Anarchiści tegoroczną ogólnopolską demonstrację zorganizowali w miejscu wiecu lokalnej lewicy. Około 200 członków Federacji Anarchistycznej zagłuszyło przemówienia działaczy pomorskiego SLD. Policja, po kilkunastu minutach wzajemnego przekrzykiwania się dwóch manifestacji, usunęła anarchistów z placu. Doszło do przepychanek i bójek. Zatrzymano 6 mężczyzn, którzy po przesłuchaniach zostali zwolnieni. Odpowiedzą przed sądem za udział w nielegalnej manifestacji.
W Poznaniu przemówienie minister edukacji Krystyny Łybackiej zakłóciły okrzyki kilkunastoosobowej grupy z Alternatywnej Akcji Naszość, której kordon policji nie wpuścił na Plac Bernardyński.
Członkowie Akcji Alternatywnej Naszość czekali na przedstawicieli lewicy przebrani za gruszki na wierzbie, z tekturowymi gruszkami ze zdjęciem premiera i wiankami z witek wierzbowych na głowach. Policja wylegitymowała uczestników demonstracji Naszości, a jednego z nich zatrzymała.
W innych miastach Polski pochody pierwszomajowe przebiegały spokojnie.(miz)
