Pobili i wywieźli dziennikarza Biełsatu. Żona: "Nie wiem gdzie on jest"

- W areszcie powiadomiono nas, że męża już tam nie ma. Teoretycznie powinien zostać przewieziony do sądu, ale tutaj też pusto. Nie wiem gdzie on jest - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską Wolha Czajczyc, żona dziennikarza aresztowanego przez milicję podczas relacjonowania wyborów na Białorusi.

Pobili i wywieźli dziennikarza Biełsatu. Żona: "Nie wiem gdzie on jest"
Źródło zdjęć: © TV Biełsat
Patryk Osowski
32

W niedzielę na Białorusi odbywały się wybory do władz lokalnych. Andruś Kozieł pracował wieczorem przy transmisji z jednego z punktów wyborczych. W pewnym momencie zarzucono mu podobno napaść na milicjanta, pobito i aresztowano.

"Rozbili moją głową drzwi"

- Milicjanci rozbili moją głową drzwi punktu wyborczego. Uderzyli mnie cztery razy w głowę. Wiozą na ul. Orłowską sporządzać protokół - zdążył napisać Kozieł na swoim profilu facebookowym. Potem kontakt z nim straciła nawet żona, również dziennikarka telewizji Biełsat.

Dlaczego opozycja i aktywiści prowadzili własną obserwację wyborów? Ich zdaniem władze sztucznie zawyżają frekwencję m.in za pomocą tzw. karuzel, czyli wielokrotnego głosowania przez te same osoby w różnych lokalach wyborczych. Inną metodą są podobno "zorganizowane" głosowania pracowników zakładów czy studentów.

"Oby to były zarzuty administracyjne"

W rozmowie z WP Wolha Czajczyc ma nadzieję, że mąż usłyszy jedynie zarzuty administracyjne, za które grozi mu do 15 dni aresztu.

- W przypadku zarzutów kryminalnych, mógłby trafić za kratki na dużo dłużej - podkreśla. Dodaje, że funkcjonariusze potraktowali Kozieła bardzo brutalnie, a "jego głową wybili szybę" w lokalu wyborczym.

W ostatnich latach wiele razy pracownicy TV Biełsat byli zatrzymywani przez milicjantów, także podczas wykonywania obowiązków zawodowych. W marcu ub.r. przeprowadzono rewizję w dwóch biurach stacji w ramach procesu, w którym nadawcę oskarżono o kradzież znaku towarowego.

Oficjalne wyniki wyborów Centralna Komisja Wyborcza ma podać już w poniedziałek. Zgodnie z przewidywaniami dziennikarzy Biełsatu, zdaniem władz frekwencja miała być bardzo wysoka i sięgać nawet 90 proc.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Eksplozje w Iwano-Frankowsku. Wiadomo, kto za nimi stoi
Eksplozje w Iwano-Frankowsku. Wiadomo, kto za nimi stoi
Skandal w Niemczech. 150 euro za pozwolenie na pobyt
Skandal w Niemczech. 150 euro za pozwolenie na pobyt
Spotkanie Tusk - Erdogan. Rozmawiali o Rosji i Ukrainie
Spotkanie Tusk - Erdogan. Rozmawiali o Rosji i Ukrainie
USA naciskają na Komitet Noblowski w sprawie Trumpa
USA naciskają na Komitet Noblowski w sprawie Trumpa
"Wymiana ambasadorów". Ujawniamy propozycję Dudy dla Sikorskiego
"Wymiana ambasadorów". Ujawniamy propozycję Dudy dla Sikorskiego
Szef MSZ Słowacji zwrócił się do Putina. "Natychmiast"
Szef MSZ Słowacji zwrócił się do Putina. "Natychmiast"
Kolejny alarm w oknie życia w Wieluniu. Trafiło tam piąte dziecko
Kolejny alarm w oknie życia w Wieluniu. Trafiło tam piąte dziecko
Zatrzymani na granicy z Ukrainą. Dyplomata próbował przemycić ludzi
Zatrzymani na granicy z Ukrainą. Dyplomata próbował przemycić ludzi
Pełnomocnik potwierdza. Poseł PiS na oddziale. Są zażalenia
Pełnomocnik potwierdza. Poseł PiS na oddziale. Są zażalenia
Nadciągają niże genueńskie. Przyniosą ulewy i śnieg
Nadciągają niże genueńskie. Przyniosą ulewy i śnieg
NFZ podnosi ceny w sanatoriach już od maja. Kto zapłaci najwięcej?
NFZ podnosi ceny w sanatoriach już od maja. Kto zapłaci najwięcej?
Kilkugodzinne negocjacje pod ambasadą. Kobieta zabarykadowała się w aucie
Kilkugodzinne negocjacje pod ambasadą. Kobieta zabarykadowała się w aucie