PolskaPO złoży projekt nowelizacji ustawy o IPN

PO złoży projekt nowelizacji ustawy o IPN

Platforma Obywatelska ma w przyszłym tygodniu przedłożyć sejmowi nowelizację ustawy o IPN, poszerzającą dostęp do archiwów Instytutu oraz upraszczającą procedurę odwołania jego prezesa - potwierdził w sobotę Jarosław Gowin z PO. Zapewnił zarazem, że nie chodzi o przedterminowe odwołanie Janusza Kurtyki.

07.11.2009 | aktual.: 07.11.2009 12:14

- Projekt nie ma na celu ograniczenia uprawnień prezesa Janusza Kurtyki, ma dwa inne cele - zapewnił Gowin w radiowej "Trójce". Przyznał, że procedura wyboru i odwołania prezesa IPN będzie prostsza. Rozszerzony dostęp do akt z IPN miałby polegać m.in. na tym, że zwracający się o to obywatel, otrzymywałby od razu dokumenty z ujawnionymi nazwiskami agentów, które dziś są zaczerniane i trzeba w osobnym trybie domagać się ich ujawnienia.

Według dziennika "Polska", który pisze w sobotę o tym projekcie, powołanie i odwołanie prezesa Instytutu przez Sejm mogłoby nastąpić zwykłą większością głosów, a nie większością trzech piątych - i na wniosek Rady IPN, która miałaby zastąpić Kolegium Instytutu. PO uznaje to Kolegium za upolitycznione. Wypowiadający się dla tej gazety poseł PO Arkadiusz Rybicki zapewnił, że Platforma nie chce odwołania Kurtyki przed końcem jego kadencji. Według Gowina Kurtyka dobrze pełni swoją funkcję, a Instytut pod jego kierownictwem ma wiele ważnych dokonań.

Europoseł Jarosław Kalinowski (PSL) zapowiedział, że proponowane zmiany "na pewno nie poróżnią koalicjantów".

- IPN funkcjonuje naprawdę nieźle, ma za sobą bardzo duży dorobek - ocenił wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra (PiS). Według niego archiwa IPN trzeba otworzyć szeroko, ale w istocie nie o to PO chodzi - lecz o usunięcie Kurtyki. Na potwierdzenie swych słów powoływał się na wypowiedzi wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego (PO), który miałby się tego domagać.

W opinii wicemarszałka sejmu Jerzego Szmajdzińskiego (Lewica), Janusz Kurtyka jako prezes IPN "gra politycznie tym, co posiada", czego dowodem jest odwlekanie zapowiadanej pierwotnie na maj publikacji IPN o Aleksandrze Kwaśniewskim. Kurtyka - komentując wypowiedzi Kwaśniewskiego o Instytucie oświadczył, że Kwaśniewski był zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik. Wiadomo to od 2000 r., gdy Kwaśniewski stanął przed Sądem Lustracyjnym jako kandydat na prezydenta (Sąd Lustracyjny uznał jego oświadczenie o braku związków ze służbami PRL za prawdziwe).

- Nasza propozycja jest prosta: "archiwa do archiwów", dostęp do nich na takich zasadach, jak reguluje to ustawa o archiwach powszechnych, a nie dla wybranych - bo tak jest dzisiaj. "Prokuratorzy do prokuratury", ujawnienie informacji i teczek w przypadku osób zajmujących i aspirujących do najważniejszych stanowisk w państwie i skończenie z lustracją, bo już nie ma ona najmniejszego sensu" - powiedział Szmajdziński.

Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak zauważył, że niezależnie od zmian w rządzie, nie zmienia się kierownictwo NIK czy Rzecznik Praw Obywatelskich. - IPN jest bardzo potrzebną instytucją, dobrze funkcjonującą. Myślę, że dla doraźnych celów przejęcia kontroli nie należy tego zmieniać - skomentował.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)