PO zapłaci karę za kampanię Tuska
Sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna
powiedział w radiowej Trójce, że Platforma zapłaci karę,
jaką ustaliła Państwowa Komisja Wyborcza za przekroczenie limitu
wydatków na kampanię prezydencką Donalda Tuska.
13.06.2006 | aktual.: 13.06.2006 10:54
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdania finansowe komitetów wyborczych kandydatów na prezydenta: Donalda Tuska, Andrzeja Leppera, Leszka Bubla, Jana Pyszki, Liwiusza Ilasza oraz Janusza Korwin-Mikkego.
Komitet Tuska przekroczył zarówno ogólny limit wydatków, jak i limit wydatków na reklamę.
Schetyna powiedział, że poniesione koszty szczególnie między I a II turą wyborów prezydenckich "wymknęły się spod kontroli". Są one zbyt duże, przekroczyliśmy limit i przyjmujemy ten werdykt z pokorą. Zapłacimy tę karę, którą ustala PKW - dodał.
Jak poinformował, na spłatę kary zostaną wykorzystane środki ze zwrotu za wprowadzenie posłów do parlamentu oraz z pieniądze z budżetu państwa dla PO.
Schetyna pytany, czy ktoś poniesie konsekwencje za zaistniałą sytuację odpowiedział, że osoby odpowiedzialne to szef sztabu wyborczego Tuska w wyborach prezydenckich Jacek Protasiewicz oraz pełnomocnik finansowy Tuska Piotr Wawrzynowicz.
24 czerwca odbędzie się posiedzenie Rady Krajowej, która wybierze władze partii: zarząd krajowy, wiceprzewodniczących, skarbnika i sekretarza generalnego partii.
Schetyna powiedział, że sekretarz generalny i skarbnik to dwa stanowiska w PO, na które wpływ na przewodniczący partii Tusk. To on wskazuje osoby, z którymi chce współpracować - podkreślił.
Powiedział też, że nie słyszał o ultimatum Jana Rokity, że albo on (Schetyna) przestanie być sekretarzem generalnym partii albo Rokita zrezygnuje ze wszystkich funkcji.
Schetyna dodał, że nie wie jeszcze, czy Tusk wskaże jego czy kogoś innego na stanowisko sekretarza generalnego partii. Podkreślił, że sprawa jest otwarta, "wymaga rozmów i wzajemnych ustaleń".