Po zamachu w Afganistanie ochroniarze strzelali do tłumu
Wewnętrzny raport ONZ na temat niedawnego samobójczego zamachu w mieście Baghlan na północy Afganistanu wykazał, że w chwilę po jego przeprowadzeniu ochroniarze obecnych na miejscu afgańskich deputowanych na oślep strzelali do tłumu cywilów.
19.11.2007 | aktual.: 19.11.2007 11:41
Do cotygodniowego raportu Departamentu Bezpieczeństwa ONZ dotarła agencja Associated Press. Z dokumentu wynika, że w ataku najbardziej ucierpiały dzieci.
Dokładna liczba ofiar zamachu z 6 listopada i późniejszej strzelaniny nie jest znana.
W raporcie ONZ napisano, że nawet dwie trzecie zabitych tego dnia to ofiary strzelaniny, a nie samobójczego zamachu. W sumie zginęło prawie 80 ludzi, a ok. 100 odniosło obrażenia.
Jednak niektóre szacunki mówią o innych proporcjach.
"Niezależnie od tego, jakie dokładnie mogą być liczby, pozostaje faktem, że grupa uzbrojonych ludzi celowo i na oślep strzelała w tłum bezbronnych cywilów, nie stwarzających żadnego zagrożenia, i spowodowała wiele zgonów i obrażeń" - podkreślili autorzy raportu. Napisano w nim, że w sumie wystrzelono co najmniej 100 pocisków.
Zamach w Baghlanie uznawany był za największy jak do tej pory atak samobójczy w Afganistanie. Doszło do niego, gdy delegacja 18 afgańskich parlamentarzystów wchodziła do cukrowni, położonej w przemysłowej części miasta.
Rzecznik ONZ w Afganistanie Adrian Edwards podkreślił, że w ramach ONZ istnieje kilka wykluczających się ocen wydarzeń w Baghlanie i nie ma jeszcze ostatecznych ustaleń.