PolskaPo wypadku w jaskini prokuratura zamierza powołać biegłego

Po wypadku w jaskini prokuratura zamierza powołać biegłego

W śledztwie w sprawie śmierci 16-latki w jaskini Studnisko na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej będzie prawdopodobnie konieczna opinia biegłego, specjalisty z zakresu ratownictwa górskiego - poinformowała prowadząca to postępowanie częstochowska prokuratura.

Po wypadku w jaskini prokuratura zamierza powołać biegłego
Źródło zdjęć: © WP.PL | Jan Stanisławski

Ekspert ma się wypowiedzieć na temat organizacji wyprawy.

16-latka zginęła w poniedziałek późnym wieczorem w jaskini Studnisko, na terenie rezerwatu Sokole Góry. Została przygnieciona oberwanym fragmentem skały. Dziewczyna przyjechała na Jurę w poniedziałek wraz z ok. 40-osobową grupą z gimnazjum ze Świekatowa (Kujawsko-Pomorskiego). Do jaskini weszła w grupie siedmiorga gimnazjalistów i trzech instruktorów.

Śledztwo w sprawie wypadku rozpoczęło się we wtorek, prowadzi je częstochowska prokuratura rejonowa pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Jak powiedział rzecznik częstochowskiej prokuratury okręgowej Tomasz Ozimek, w postępowaniu zabezpieczono dokumentację wycieczki i dokumentację uprawnień instruktorów. Pierwszymi przesłuchanymi świadkami byli instruktorzy, nauczyciele i uczniowie.

Jak informował po wypadku naczelnik Grupy Jurajskiej GOPR Adam van der Coghen, zgodnie z decyzją wojewody śląskiego z 7 września 2007 r., do jaskini Studnisko można wchodzić tylko od 1 września do 15 listopada. Jest to związane z letnią kolonią rozrodczą nietoperzy w tej jaskini.

- Będziemy sprawdzać, czy do jaskini można było wejść, a jeżeli nie - to czy jedynym powodem jej zamknięcia jest ochrona zwierząt, czy też chodzi również o względy bezpieczeństwa - wyjaśnił prok. Ozimek.

Ratownicy górscy i prowadzący śledztwo zwracali też uwagę, że penetracja jaskini Studnisko nie należy do łatwych - jaskinia jest głęboka, zaczyna się 40-metrowym pionowym zjazdem na linie. Na dole można wypiąć sprzęt i dalej już tylko czołgać się w głąb jaskini na głębokość ok. 75 metrów.

- Po zgromadzeniu zasadniczej części materiału dowodowego najprawdopodobniej konieczne będzie zasięgnięcie opinii biegłego. Chodzi o to, by wypowiedział się on na temat organizacji takiej wyprawy w nocy, podczas padającego deszczu i z udziałem dzieci, które nie miały doświadczenia w penetracji jaskiń - powiedział prok. Ozimek.

Biegły oceni też, czy wyprawa była pod względem technicznym prowadzona zgodnie ze sztuką oraz wypowie się na temat używanego przez uczestników wycieczki sprzętu. Według wstępnych informacji instruktorzy i ich podopieczni byli prawidłowo wyposażeni.

Kontrola dokumentacji, przeprowadzona w gimnazjum w Świekatowie przez dwóch wizytatorów Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy, wykazała, że w programie wycieczki nie przewidywano wejścia do jaskini Studnisko.

- Przewidziano wejścia do innych jaskiń, ale nie do jaskini Studnisko i nie o tej porze. Nie wiemy, dlaczego zmieniono program, to już wyjaśni prowadzone śledztwo - powiedziała zastępca dyrektora Wydziału Nadzororu Pedagogicznego w Kuratorium Oświaty Jolanta Metkowska.

Kontrola wykazała, że w szkole znajdowała się większość dokumentów wymaganych przy organizacji wycieczki - program wycieczki, lista uczestników, oświadczenia rodziców o wyrażeniu zgody na wyjazd dzieci i umowa z firma, która zapewniła instruktorów. Brakowało regulaminu wycieczki i potwierdzenia kwalifikacji kierownika wycieczki, ale te dokumenty - według oświadczenia dyrektora gimnazjum - ma przy sobie kierownik wycieczki i zostaną dosłane do kuratorium.

Dyrektor Metkowska zaznaczyła, że dyrekcja gimnazjum nie miała obowiązku zgłoszenia wycieczki do kuratorium, gdyż zgodnie z przepisami w przypadku wycieczek krajowych nie ma takiego wymogu.

Jak poinformował dyrektor gimnazjum Bogdan Bykowski do Świekatowa wrócili już uczestnicy wycieczki z wyjątkiem znajdujących się pod opieką lekarzy kierowniczki wycieczki i uczennicy, której towarzyszą rodzice.

Do tragicznego wypadku doszło na głębokości ok. 55 metrów. Oderwana skała wapienna, która przygniotła nastolatkę ważyła około pół tony. Dziewczyna zginęła na miejscu. Sześcioro dzieci również zostało przewiezionych do szpitala z ogólnymi potłuczeniami, jedna dziewczynka doznała wstrząśnienia mózgu. Byli też wyziębieni i w szoku. Całej grupie zapewniono pomoc psychologiczną.

Jaskinia Studnisko należy do najgłębszych na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Dochodziło już w niej do groźnych wypadków. To również kolejny w ostatnich tygodniach śmiertelny wypadek na Jurze. Pod koniec kwietnia zginął 30-letni grotołaz z Łodzi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)