Po wyborach pałac bez prezydenta
Kandydaci na następcę Kwaśniewskiego zapowiadają rewolucję - pisze "Życie Warszawy". Donald Tusk nie chce mieszkać w Pałacu Prezydenckim, Lech Kaczyński zamierza sprzedać rezydencję w Wiśle, a Andrzej Lepper w Juracie.
17.06.2005 | aktual.: 17.06.2005 07:09
Według "Życia Warszawy" najpoważniejsi kandydaci na prezydenta zapowiadają, że ich urzędowanie nie będzie tak drogie jak Aleksandra Kwaśniewskiego.
Donald Tusk (PO) zapewnia, że hasła o oszczędzaniu to nie populizm ani wyborczy program. Przekonuje, że wydatki Kancelarii Prezydenta można zmniejszyć w pierwszym roku nawet o 50 mln zł.
- Nie ma przymusu, by wydawać setki milionów złotych na Bizancjum, które zbudował prezydent Kwaśniewski - mówi Tusk. Lech Kaczyński (PiS) natomiast przekaże na cele publiczne pałacyk w Wiśle. Chce tańszej prezydentury, ale nie precyzuje, na czym będzie oszczędzał. Ciąć wydatki zamierza też Zbigniew Religa. (IAR)