Po tragedii w Grenoble: 30 tys. zł kary dla firmy Caban
Wielogodzinne przekraczanie czasu pracy
kierowców i braki w dokumentacji to główne nieprawidłowości, które
wykryto podczas kontroli w firmie Caban, właściciela autokaru,
który rozbił się k. Grenoble - poinformował Główny
Inspektor Transportu Drogowego (GITD) Paweł Usidus. Firma będzie musiała zapłacić 30 tys. zł kary.
02.08.2007 | aktual.: 02.08.2007 13:03
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/tragiczny-wypadek-autokaru-z-polskimi-pielgrzymami-6038708617151105g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/tragiczny-wypadek-autokaru-z-polskimi-pielgrzymami-6038708617151105g )
Tragiczny wypadek autokaru z polskimi pielgrzymami
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/polacy-oddaja-hold-ofiarom-wypadku-we-francji-6038692177089665g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/polacy-oddaja-hold-ofiarom-wypadku-we-francji-6038692177089665g )
Polacy oddają hołd ofiarom wypadku we Francji
Stwierdziliśmy nieprzestrzeganie czasu pracy kierowców, co jest niestety czymś bardzo powszechnym w polskiej rzeczywistości transportowej - powiedział główny inspektor. Jego zdaniem w firmie Caban panował "chaos organizacyjny i brak porządku w dokumentacji".
Przedstawiciele GITD poinformowali na konferencji prasowej, że firma Caban, do której należał autokar rozbity k. Grenoble, będzie musiała zapłacić karę 30 tys. zł.
Podczas kontroli m.in nie znaleziono dokumentów potwierdzających czas pracy kierowców. Autokar, który uległ wypadkowi miał ponad 15 tys. nieudokumentowanych kilometrów przebiegu (nie zostały zarejestrowane w dokumentacji firmy ani na tachografach), a wszystkie pojazdy posiadane przez firmę, łącznie - 37 tys. nierozliczonych kilometrów.
Kontrolerzy nie wykluczają, że dokumentacja mogła zostać zniszczona, bo mniejsza kara jest za jej brak niż za udokumentowane nieprawidłowości- mówił Usidus. Zastrzegł, że kontrola nie da odpowiedzi na pytanie o bezpośrednią przyczynę wypadku we Francji, jednak uzyskane wnioski "nie są optymistyczne".
W firmie Caban, będącej właścicielem autokaru, który uległ wypadkowi, skontrolowano 6 kierowców i 7 pojazdów, w okresie od lutego do lipca 2007 .
Inspekcja Transportu Drogowego skontrolowała także organizatora wycieczki firmę Orlando Travel. Z kontroli wynika, że nie było nieprawidłowości przy organizacji przejazdu, ale firma nie posiadała już od ponad roku własnych autobusów - więc powinna zwrócić licencję transportową. Inspekcja wystąpi o jej zwrot- zapowiedział Usidus.
Jak dodał, prawdopodobnie doszło też do złożenia fałszywych zeznań przez właściciela tej firmy. W związku z tym małopolski inspektor transportu drogowego skieruje wniosek do prokuratury w tej sprawie.
Według Usidusa dobrym rozwiązaniem, które w przyszłości poprawiłoby bezpieczeństwo na drogach, byłoby karanie kierowców przekraczających dopuszczalny czas pracy punktami karnymi, co w konsekwencji mogłoby prowadzić do odbierania praw jazdy. Jak podkreślił dyrektor "przemęczony kierowca niczym nie różni się od kierowcy pijanego" i stanowi podobne zagrożenie na drodze.
Natomiast zachodniopomorski Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego Włodzimierz Paliga zwrócił uwagę na częsty proceder "udawanego" odpoczynku kierowców na dłuższych trasach, gdy formalnie kierowca odpoczywa, a w rzeczywistości jedzie w autokarze.
Prawidłowo odebrany odpoczynek nie może odbywać się w jadącym pojeździe, taki kierowca w rzeczywistości wcale nie odpoczywa- dodał Paliga. Zaznaczył, że tego typu nieprawidłowości miały także miejsce w firmie "Caban".
Od początku wakacji, jak podano na konferencji, inspektorzy transportu drogowego skontrolowali 1,5 tys. autokarów, wystawili około 300 mandatów, w 78 przypadkach zatrzymane zostały dowody rejestracyjne.
Do wypadku polskiego autokaru doszło 22 lipca w godzinach porannych, pod Grenoble. Autokar uderzył na zakręcie w barierkę i stoczył się kilkadziesiąt metrów w dół, w dolinę rzeki. Podróżowało nim 50 osób - 47 pielgrzymów, dwóch kierowców i pilotka. Zginęło 26 osób, 24 zostały ranne.