PolskaPo pierwsze, zadziwić

Po pierwsze, zadziwić

Karton, papier glansowany, kolorowa pozłotka z czekolady, staniol i pergamin. Z takich materiałów mistrzowie szopkarstwa potrafią wyczarować prawdziwe cuda. Na parterze mieszka zwykle smok przyczajony w podwawelskiej grocie. Pierwsze piętro zajmuje Święta Rodzina. Od pomysłowości twórcy zależy, ile wież góruje nad całością, jakie kształty i kolory przyjmą ornamenty murów i wzory na witrażach.

Po pierwsze, zadziwić
Bogusia Pietras

04.12.2003 | aktual.: 04.12.2003 08:57

- Niezmienną zasadą konstrukcji szopek krakowskich jest wykorzystanie w nich motywów architektury Krakowa. Prawie każda szopka zawiera też motywy patriotyczne: flagę Polski i orła z koroną na szczycie głównej wieży - opowiada Halina Gerlich, komisarz wystawy, którą od jutra można będzie oglądać w Muzeum Historii Katowic.

Motywy architektoniczne wykorzystywane przy budowie szopek są traktowane symbolicznie. Szopkarze zwykle w swoich dziełach wykorzystują wyższą wieżę kościoła Mariackiego, która jest powielona po dwóch stronach kartonowej budowli. Pośrodku stoi najwyższa wieża, często z motywem kopuły kryjącej dzwon Zygmunta i barbakanem tworzącym główne wejście.

Współczesne szopki krakowskie co roku biorą udział w konkursie. Ich twórcy starają się zadziwiać widzów swoimi pomysłami. Najstarsza prezentowana na wystawie szopka Stefana Miki pochodząca z 1948 roku jest dość skromna, za to największa (185 cm wysokości), autorstwa Tadeusza Gillerta pochodząca z 1971 r. ma podświetlane okienka i cały szpaler małych postaci. Między innymi czterech wielkich królów polskich. Nowsze dzieła zadziwiają ruchomymi elementami i doborem występujących w nich postaci. Andrzej Morański w szopce stworzonej w 1985 r. oddał klimat czasów PRL-u. Po prawej stronie żłóbka stoi malutki Wojciech Jaruzelski w mundurze i charakterystycznych czarnych okularach. Po stronie przeciwnej w garniturze asystuje mu Jerzy Urban. Wartę nad szopką sprawuje dwóch milicjantów, ustawionych w budkach wartowniczych na jej parterze.

Pierwszą szopkę wigilijną miał wykonać święty Franciszek z Asyżu. Źródła historyczne mówią, że w 1223 r. przed Bożym Narodzeniem wystawił żłóbek z wizerunkiem Jezusa w Greccio we Włoszech. Wokół żłóbka, przy którym stały żywe zwierzęta (m.in. wół i osiołek) zgromadził się spory tłumek gapiów. - Prawdopodobnie dlatego początkowo szopki prezentowali w kościołach właśnie franciszkanie - opowiada Gerlich. Idea szopek wywodzi się z jasełek (jasło - żłób red.). Od średniowiecza w przedstawieniach jasełkowych w role Świętej Rodziny wcielali się ludzie i poruszane figurki. Największy rozkwit szopkarstwa przypada na średniowiecze i barok. W XVIII w. w Kościół zakazał ich wystawiania w świątyniach, bo teksty zaczęły wymykać się spod kontroli księży. W przedstawieniach, pojawiało się w nich coraz więcej postaci świeckich i baśniowych, czy diabełków.


Tradycja konkursu szopek krakowskich sięga XIX w. I wojna światowa przerwała ją, ale władze miasta wskrzesiły konkurs w roku 1937, a potem ponownie po wojnie. Rozstrzygnięcie konkursu przypada zawsze w pierwszy czwartek grudnia, a najpiękniejsze szopki są zakupywane do zbiorów Muzeum Historycznego Krakowa. Miniaturowe dzieła powstają często przez cały rok. O tajnikach tej pracy opowie jutro podczas wernisażu Jan Kirsz, który tworzy szopki od 1988 r.

Jarosław Orzeł

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)