PolskaPo odwołaniu wysłuchania: opozycja oskarża koalicję o łamanie prawa

Po odwołaniu wysłuchania: opozycja oskarża koalicję o łamanie prawa

Nie będzie wysłuchania publicznego w sprawie projektu zmian w samorządowej ordynacji wyborczej. Sejmowa komisja samorządowa, w nowym składzie i z nowym kierownictwem, odwołała zapowiedziane na 11 września wysłuchanie. Opozycja oskarża koalicję o złamanie prawa.

23.08.2006 | aktual.: 23.08.2006 23:22

W środę rano po raz pierwszy zebrała się komisja samorządowa w nowym składzie, w którym koalicja ma przewagę nad opozycją. Z funkcji szefa komisji odwołany został Waldemar Pawlak (PSL), a nowym przewodniczącym został poseł PiS Dawid Jackiewicz. Koalicja zarzucała Pawlakowi m.in. naruszenie regulaminu Sejmu przy sprawie organizacji wysłuchania publicznego.

Opozycja nie wzięła udziału w głosowaniu nad odwołaniem Pawlaka, a po pozbawieniu go funkcji większość obecnych na posiedzeniu komisji posłów opozycji z PO i SLD opuściła salę obrad. Opozycja oburzona odwołaniem Pawlaka uznała, że to skandal. Koalicja natomiast uważa, że wymiana szefa komisji samorządowej uporządkuje jej prace.

Z 4 do 6 osób rozszerzone zostało prezydium komisji. Jedynym przedstawicielem opozycji był w nim Waldy Dzikowski z PO. Jednak poseł Platformy zrezygnował z zasiadania w prezydium tłumacząc, że przy tak nierównym układzie sił to nie miałoby sensu, bo jego głos nie byłby poważnie traktowany. Dzikowski - jak mówił - nie chciał być jedynie "kwiatkiem do kożucha".

Zdaniem Pawlaka, jedynym celem roszad personalnych w komisji było dążenie do przeforsowania korzystnych dla PiS zmian w ordynacji samorządowej.

Z kolei zdaniem Jackiewicza, zachowanie koalicji w komisji samorządowej "nie ma nic wspólnego z dyktaturą". Zmiany w składzie prezydium komisji były potrzebne, ponieważ zmienił się całkowicie skład komisji i liczy teraz ona ponad 60 osób - powiedział Jackiewicz dziennikarzom.

Po południu komisja zebrała się po raz kolejny. PiS złożyło wtedy wniosek o odwołanie wysłuchania publicznego. Opozycja domagała się wskazania podstaw prawnych. Posłowie opozycji podkreślali, że zgodnie z regulaminem Sejmu, wysłuchanie można odwołać jedynie ze względów lokalowych lub technicznych, a szczególnie ze względu na taką liczbę chętnych do wzięcia w nim udziału, która uniemożliwiałaby organizację wysłuchania.

Opozycja uważa, że skoro odnotowano na razie tylko 11 zgłoszeń do udziału w wysłuchaniu, nie ma żadnych - ani lokalowych, ani technicznych - względów, które zmuszałyby do odwołania wysłuchania.

Natomiast Krzysztof Jurgiel (PiS) argumentował, że poprzednia decyzja komisji o organizacji wysłuchania miała "wadę prawna", bo była sprzeczna z "uchwałą Sejmu", by komisja zakończyła prace nad ordynacją do 21 sierpnia. Jednak opozycja uważa, że nie ma takiej uchwały, a było jedynie zalecenie.

Ponadto - zdaniem Jurgiela - są też "względy techniczne". Uważamy, że tutaj w związku z wadliwie podjętą uchwałą przez komisję sejmową wystąpiły względy techniczne uniemożliwiające przygotowanie sprawozdania (z prac komisji) w odpowiednim czasie - oświadczył poseł PiS.

Po ostrej dyskusji, wielu pytaniach i wnioskach formalnych, część posłów opozycji opuściła salę obrad komisji, oświadczając że łamane jest na niej prawo. Ci, którzy pozostali nie wzięli udziału w głosowaniu, które przesądziło o odwołaniu wysłuchania.

Komisja samorządu została sprowadzona do prostego narzędzia utrwalania dominacji koalicji gdzie tylko się da, łącznie z samorządem - mówił po głosowaniu Pawlak.

W złym stylu uchwalane są złe rozwiązania przy złamaniu wszystkich zasad i reguł regulaminu - zaznaczył. W ocenie Pawlaka, uwzględniana jest jedna reguła: jeżeli mamy większość w głosowaniu, to możemy robić wszystko, nawet największe głupoty. Dogmatyzm i ideologia triumfują nad zdrowym rozsądkiem - dodał. Z kolei poseł PiS Tadeusz Cymański twierdzi, że na posiedzeniu komisji nie doszło do złamania prawa. W wypowiedziach prawników nie ma monolitu. Dla nas nadrzędna jest wola Sejmu. Przypominam, że w lipcu Sejm przyjął uchwałę zobowiązującą komisję do zakończenia prac nad ordynacją do 21 sierpnia. Nie wykonano tego, chcemy przywrócić sprawy do porządku - powiedział Cymański.

Bez udziału posłów opozycji, powołana też została podkomisja do rozpatrzenia projektu zmian w ordynacji. Ustalone zostało, że liczyć będzie 9 osób, ale obecnie jest niej tylko pięcioro posłów koalicji, bo opozycja nie zgłosiła kandydatów. Istnieje już jedna podkomisja - powołana w czerwcu - do spraw samorządowej ordynacji wyborczej.

Szefowa tej "pierwszej" podkomisji Jadwiga Zakrzewska (PO) komentowała: Arytmetyka stoi za koalicją, ale logika stoi w kącie i płacze.

Powstał totalny dziwoląg. Wychodzi na to, że moja podkomisja nie została odwołana, więc podkomisje się dublują. Prezydium powinno teraz powiedzieć, która podkomisja jest ważniejsza - ta, która została powołana głosami wszystkich posłów niezależnie od opcji politycznej, czy nowa - wybrana jedynie przez rządzącą koalicję - powiedziała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)