Po nawałnicy służby ratunkowe udrożniły drogę do Wielkiej Puszczy
Służby ratunkowe udrożniły szosę do przysiółka Wielka Puszcza, odciętego od świata po
nawałnicy, która przeszła w nocy ze środy na czwartek nad gminą
Porąbka koło Bielska-Białej - poinformowali strażacy.
Do Wielkiej Puszczy można dojechać od strony Andrychowa przez Targanice. Na razie mogą powoli przejeżdżać jedynie samochody osobowe. Nadal niedrożna jest szosa od strony Porąbki.
Ratownicy wciąż usuwają w tym rejonie skutki powodzi. Na miejscu pracują strażacy, żołnierze i ratownicy GOPR. Używany jest ciężki sprzęt.
Ratownik GOPR Ryszard Kurowski, który specjalnym pojazdem dotarł do odciętych od świata przez dobę ponad 200 mieszkańców Wielkiej Puszczy, był zszokowany rozmiarami kataklizmu. Ogrom zniszczeń, jakie zrobiły dwa małe potoczki, poraża. Tego się nie da opisać - powiedział dziennikarzom.
Zastępca komendanta bielskiej straży pożarnej Adam Caputa powiedział, że zostały już wznowione dostawy energii elektrycznej do część poszkodowanych. Bez prądu pozostaje jednak nadal siedem gospodarstw.
Odcięty od świata jest wciąż przysiółek Wysokie w gminie Łękawica na Żywiecczyźnie. Droga jest całkowicie nieprzejezdna. Cztery mosty na niej nie nadają się do użytku. W drodze powstały ogromne wyrwy o głębokości 10-12 metrów - powiedział wójt Łękawicy Stanisław Baczyński. W przysiółku znajduje się ok. 20 gospodarstw, w których mieszka ok. 80 osób.
Wójt powiedział, że będzie chciał przekonać mieszkańców Wysokiego, by zamiast rozwiązań tymczasowych wybudować nową drogę. Nie chcę robić fuszerek. Co z tego, że udrożnimy szosę zasypując kamieniami wyrwy, skoro może przyjść kolejny żywioł i wszystko wypłukać - pytał retorycznie.