PolskaPO ma teraz apetyt na media? "Groźny" projekt nowelizacji

PO ma teraz apetyt na media? "Groźny" projekt nowelizacji

W sejmie rozpoczęło się publiczne wysłuchanie projektu nowelizacji ustaw: o radiofonii i telewizji oraz abonamentowej, autorstwa PO. O wysłuchanie wnosiły środowiska twórcze, które krytykują projekt PO i domagają się rozpoczęcia prac nad własnym. - To, co mieści projekt PO jest groźne - powiedział jeden z pełnomocników Komitetu Obywatelskiego Mediów Publicznych Jacek Żakowski.

Do głosu podczas debaty zapisało się 31 osób, głównie ze środowisk twórczych i organizacji pozarządowych. Otwierając posiedzenie przewodnicząca sejmowej komisji kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska zapowiedziała, że ograniczy się ono jedynie do wysłuchania osób zapisanych do głosu, zaś debata nad projektem toczyć się będzie podczas kolejnych czytań.

Najważniejsze zmiany, proponowane przez PO w obowiązującej Ustawie o RTV, sprowadzają się do sposobu wyłaniania władz mediów publicznych. Wyłanianiem rad nadzorczych i zarządów w TVP i spółkach Polskiego Radia zajmowałaby się jak dotąd KRRiT, ale po przeprowadzeniu jawnego i otwartego konkursu. PO utrzymuje, że pozwoli to odpolitycznić media. Wejście noweli w życie oznaczałoby odwołanie obecnych zarządów, rad nadzorczych i programowych w TVP i Polskim Radiu. Platforma chce też usunąć z ustawy zapis o katalogu zadań mediów publicznych.

Projekt przygotowany przez komitet obywatelski zakłada natomiast nie tylko reformę kadrową, ale też finansową. Twórcy zaproponowali likwidację abonamentu RTV, a w zamian utrzymywanie radia i telewizji z tzw. opłaty audiowizualnej. Opłata w wysokości 8 zł miesięcznie miałaby być wnoszona przez niemal każdego zatrudnionego, przedsiębiorców, rolników (z wyjątkiem osób najuboższych). Jej ściąganiem miałyby się zająć urzędy skarbowe oraz Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

Projekt PO nie podoba się nie tylko środowiskom twórczym i pozarządowym, ale i posłom opozycji. Zastrzeżenia ma też PSL.

Lewica zarzucała PO, że "poza kolejką" wprowadza pod obrady swój projekt, podczas gdy w Sejmie od dawna leży projekt SLD, w którym proponuje się wprowadzenie licencji programowych i reformę finansowania mediów publicznych.

Na początku lipca szef PSL Waldemar Pawlak zapowiedział, że ludowcy nie poprą projektu PO, a wesprą propozycję twórców. Zdaniem Pawlaka, rozwiązania proponowane przez koalicjanta doprowadziłoby do tego, że monopol jednego środowiska politycznego w mediach publicznych zostałby zastąpiony przez monopol innego środowiska.

Jeden z podstawowych zarzutów PiS wobec projektu Platformy to brak zapisów dotyczących finansowania. Posłowie największej partii opozycyjnej wskazywali też, że wprowadzenie konkursów do rad nadzorczych TVP i PR niczego w mediach publicznych nie zmieni.

Zamach na media publiczne?

Projekt ustawy medialnej autorstwa PO budzi obawy, że chodzi o to, by stworzyć media kontrolowane przez rząd - powiedział podczas publicznego wysłuchania projektu jeden z pełnomocników Komitetu Obywatelskiego Mediów Publicznych Jacek Żakowski.

Żakowski zaznaczył, że nie ma wątpliwości co do tego, że sytuacja mediów publicznych jest bardzo zła, są one skrajnie upolitycznione i wymagają szybkiej reformy. Jednak to, co mieści projekt PO jest - według niego - "groźne", bo tworzy system "upartyjniający" i "upaństwawiający" media publiczne jeszcze bardziej niż obecnie.

Żakowski dopytywał, dlaczego w projekcie PO nie zapisano, że - tak jak deklaruje Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) - jest to projekt epizodyczny, którego przepisy wygasną z konkretną datą. Żakowski podkreślał, że niezbędne obecnie jest uszczelnienie systemu abonamentowego, który pozwala obecnie np. nie płacić na radio i telewizję osobom, mieszkającym z kimś, kto zwolniony jest z tej opłaty, np. emerytem.

"To tylko doraźna zmiana"

Jest to bardzo mała i doraźna nowelizacja, czego nie ukrywamy; czeka nas praca nad całościową regulacją - zapowiedziała podczas publicznego wysłuchania projektu noweli ustaw o RTV i abonamentowej przewodnicząca komisji kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska.

Dodała, że próbą rozwiązania całościowego jest tzw. projekt obywatelski, "ale ta praca dopiero przed nami". Dlatego klub PO zaproponował nowelizację, która może w miarę szybko i doraźnie zmienić sytuację w mediach poprzez inny sposób wyłaniania ich władz.

- Jest taka niepowtarzalna szansa, że zmieni się skład KRRiT - przypomniała Śledzińska-Katarasińska (obecna KRRiT została rozwiązana wskutek odrzucenia sprawozdania KRRiT przez sejm, senat i prezydenta).

Wskazała, że nowela - zmieniając zasady wyboru rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia - pozwoli na nowo, w konkursach, wyłonić te organy kontrolne mediów publicznych. Zmniejsza się też liczba członków rad nadzorczych, a jednocześnie w ich skład będzie wchodzić nie jak dotychczas jeden, ale trzech przedstawicieli ministrów. Nowela pozwala też odwoływać członków rad nadzorczych w trakcie kadencji oraz zmienia zasady wyboru zarządów TVP i Polskiego Radia, co pozwoli odwołać obecne zarządy w spółkach mediów publicznych.

Środowiska twórcze proponują poprawki

W radach nadzorczych jeden, a nie trzech przedstawicieli ministrów, zagwarantowanie w budżecie mediów publicznych konkretnych kwot na kulturę i programy dla dzieci - to niektóre proponowane podczas publicznego wysłuchania poprawki do projektu ustawy medialnej.

Jerzy Kornowicz ze Związku Kompozytorów Polskich proponował, by w radach nadzorczych zasiadał jeden, a nie trzech - jak chce PO - przedstawicieli ministrów. Obecnie w radach zasiada jeden przedstawiciel ministra skarbu, w projekcie PO zapisano, że obok niego będą to także przedstawiciele: ministra kultury i finansów. Kornowicz proponuje, by był to wyłącznie reprezentant ministra kultury.

Dyrektor Muzeum Sztuki Nowoczesnej Joanna Mytkowska postulowała, by zahamować redukowanie misyjności mediów publicznych i wpisać do projektu, że obowiązkiem TVP i Polskiego Radia jest promocja dóbr kultury, na co musiałyby przeznaczać minimum 2% swojego budżetu.

Prezes Polskiej Rady Muzycznej Krzysztof Knittel proponował z kolei, by 5% budżetu mediów publicznych obowiązkowo przeznaczać na audycje poświęcone edukacji kulturalnej i obywatelskiej.

Beata Stasińska (m.in. współzałożycielka wydawnictwa W.A.B.) podkreślała z kolei konieczność przeciwdziałania likwidacji w mediach publicznych programów dla dzieci. Postulowała, by 6,5% budżetów TVP i Polskiego Radia musiało być przeznaczanych właśnie na programy dla dzieci i młodzieży.

Twórcy pytają też, dlaczego ustawa PO miałaby wchodzić w życie, skoro Platforma "ma w ręku" dużo lepszy projekt naprawy mediów publicznych, jakim jest ustawa przygotowana przez Komitet Obywatelski Mediów Publicznych.

Iwona Śledzińska-Katarasińska zapewniała, że projektu twórców nikt nie przekreśla, ale jest on bardzo szeroki i wymaga długich prac.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (196)