PO: L. Kaczyński zużywa swój autorytet
Zdaniem polityków PO, prezydent Lech
Kaczyński - który, wbrew rządowi wybiera się na szczyt UE - zużywa
swój autorytet, osłabia pozycję negocjacyjną Polski i naraża na
szwank wizerunek naszego kraju. Platforma podkreśla, że to premier
stoi na czele polskiej delegacji na szczyt.
15.10.2008 | aktual.: 15.10.2008 13:37
Kancelaria Premiera odmówiła użyczenia prezydentowi samolotu TU-154M; w środę Kancelaria odmówiła użyczenia dwóch samolotów JAK-40. L. Kaczyński udaje się na szczyt wyczarterowanym Boeingiem 737.
Według wiceszefa PO Waldy Dzikowskiego, obecność prezydenta na szczycie - wbrew woli rządu - nie jest wskazana.
Premier Donald Tusk przewodniczy polskiej delegacji. Lech Kaczyński naraża siebie i polską delegację na szwank. To żenujący spektakl. Prezydent niepotrzebnie upiera się przy swoim, bo to szkodzi wizerunkowi Polski - ocenił Dzikowski.
Jak prezydent chce wejść na szczyt, gdzie ma usiąść? Są dwa krzesła, a gdzie trzecie? - pytał wiceszef Platformy.
Dzikowski powiedział, że w najbliższym czasie zostanie złożony wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie kwestii kompetencji najwyższych organów władzy w polityce zagranicznej. Trzeba szanować konstytucję i podział kompetencji, które z niej wynikają - podkreślił.
Zdaniem wiceszefa klubu PO Grzegorza Dolniaka, prezydent zużywa swój autorytet. Obecność prezydenta na szczycie, gdzie miałby inne stanowisko, niż rząd byłaby dyskomfortem dla niego samego i dla delegacji rządowej. To nietrafiony pomysł - ocenił Dolniak.
Jak dodał, politycy będą rozmawiali o tematach leżących w gestii rządu - pakiecie klimatyczno-energetycznym i kryzysie finansowym.
Politycy PO podkreślali, że problemem nie jest kwestia, kto poleci samolotem rządowym, czy ile będzie krzeseł przeznaczonych dla polskiej delegacji, ale główny problem to "poszanowanie przez prezydenta ładu i porządku konstytucyjnego w Polsce".
Dzikowski ocenił, że dobrym pomysłem może być przygotowanie ustawy o ministrze spraw zagranicznych - o której mówił marszałek Sejmu Bronisław Komorowski - która doprecyzowałaby konstytucyjne zapisy o polityce zagranicznej.
To możliwe do zrealizowania. Taka odrębna ustawa, która doprecyzuje, za co odpowiada szef MSZ może na ten czas pomóc. Być może trzeba w ten sposób to uregulować - dodał wiceszef PO.
Politycy Platformy apelują też do prezydenta, aby pozostał w kraju i zainteresował się kwestią ochrony zdrowia, czy emerytur pomostowych.