PolskaPo katastrofie hodowcy gołębi poszukują swoich ptaków

Po katastrofie hodowcy gołębi poszukują swoich ptaków

Po sobotniej katastrofie hali targowej w Katowicach przy bramie w pobliżu hali stoi ponad 100 osób, które rozmawiają o przyczynach tragedii, niektórzy płaczą, zapalają znicze i przynoszą kwiaty. Na teren Międzynarodowych Targów Katowickich przyszło też wielu wystawców gołębi; poszukują oni swoich ptaków.

Po katastrofie hodowcy gołębi poszukują swoich ptaków
Źródło zdjęć: © AFP

30.01.2006 | aktual.: 30.01.2006 14:52

Do położonego przy targach hotelu Uniwersytetu Śląskiego przychodzi też wiele osób prywatnych, przedstawicieli instytucji, którzy chcieliby pomóc poszkodowanym, ich rodzinom i oferują darmowy nocleg.

Nie wiem, co z moimi gołębiami, czy żyją. Jeżeli żyją, chcę je nakarmić i zabrać. Ale muszę ich najpierw poszukać - powiedział Czesław Tadus, który w sobotę podczas katastrofy był w hali targowej.

Na teren targów przychodzą też hodowcy gołębi z Katowic i okolic, którzy nie brali udziału w wystawie, ale chcą pomóc poszkodowanym. W moich okolicach jest dużo hodowców, przyszedłem zobaczyć, czy ktoś zginął, czy może komuś trzeba pomóc - powiedział Adolf Księżarczyk.

Jak poinformował w poniedziałek wiceprezes Polskiego Związku Gołębi Pocztowych Andrzej Skrzyś, w sobotę od razu po katastrofie chorzowscy hodowcy zajęli się ponad 1000 gołębi, przywiezionych im przez służby ratownicze.

Teraz mamy ich około 400 w klatkach, są karmione i pojone, i z godziny na godzinę ich ubywa, ponieważ hodowcy je odbierają - powiedział Skrzyś.

Krzysztof Pilarski, hodowca gołębi pocztowych z Radzionkowa, powiedział, że jeżeli w zawalonym budynku znajdują się jeszcze jakieś żywe ptaki i mogą się ruszać, powinny dać sobie radę.

W normalnych warunkach atmosferycznych gołębie na pewno ruszyłyby do swoich gołębników. Sporo z nich zostało jednak na miejscu, może boją się odlecieć. Jest mróz, nie mają pokarmu, wody, są więc narażone na poważne niebezpieczeństwo. Ale - jeśli jeszcze są - na pewno jeszcze kilka dni wytrzymają - zapewnił Pilarski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)