PO i PiS: będą rozmowy o przyszłym rządzie
Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma
Obywatelska chcą jak najszybciej podjąć rozmowy o przyszłym
rządzie. Zdaniem szefa Platformy Donalda Tuska, na jego czele
powinien stanąć prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dzień po wyborach
parlamentarnych kandydat SdPl na prezydenta Marek Borowski czeka
na poparcie SLD.
26.09.2005 | aktual.: 26.09.2005 19:33
Według nieoficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej z 90% obwodowych komisji wyborczych, wybory parlamentarne wygrało PiS - 26,84%, przed PO - 24,23%.
Jak powiedział rzecznik PiS Adam Bielan, jeszcze w poniedziałek Komitet Polityczny PiS wyłoni zespół negocjacyjny do rozmów z PO. Tusk chce, żeby rozmowy o programie rządu toczyły się w gronie ekspertów wskazanych przez obie partie.
Tusk powiedział, że od zwycięzców wyborów PO oczekuje, by zgodnie z zasadami, w porozumieniu z prezydentem, "możliwie szybko" wskazali kandydata na premiera rządu. Według niego, jest jasne, że tym kandydatem będzie szef PiS Jarosław Kaczyński.
J.Kaczyński powtórzył, że jeśli jego brat - Lech zostanie prezydentem, to on nie obejmie stanowiska premiera, a szefem rządu zostanie inny polityk PiS. Nie powiedział jednak, kto.
Jak mówił Tusk, rząd PiS-PO z Jarosławem Kaczyńskim na czele powinien powstać tak szybko, jak to możliwe. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział z kolei, że jego ugrupowanie jest gotowe podjąć, zaraz po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów, rozmowy z PO na tematy gospodarcze.
Tusk zadeklarował, że po wskazaniu przez PiS kandydata na premiera, Platforma jest gotowa do natychmiastowego rozpoczęcia rozmów o tworzeniu rządu. Oświadczył również, że jeśli ze strony PiS i PO nie zabraknie dobrej woli, to uda się dojść do porozumienia - także w sprawach podatkowych - które może nie będzie w 100 proc. satysfakcjonujące, ale umożliwi stworzenie dobrego rządu.
Jarosław Kaczyński uważa, że w kwestiach gospodarczych między PiS i PO są "różnice zdań". Podkreśla jednak, że trzeba obniżać podatki w Polsce, potrzebne są działania proinwestycyjne i prozatrudnieniowe. Jak zaznaczył, w powstawaniu rządu "pierwsza sprawa to program we wszystkich kwestiach, a szczególnie program gospodarczy".
Pytany, kiedy będzie można poznać skład nowego gabinetu odparł: Jeśli chodzi o moment ustalenia składu rządu, to będziemy zachwyceni, jeśli to nastąpi bardzo szybko.
W dalszym ciągu ręka pozostaje wyciągnięta (w kierunku PO) i my nie interpretujemy tych wyborów tak, jak interpretuje je Jan Rokita, tzn. uważamy, że skład rządu można uzgadniać - powiedział Kaczyński.
Według Tuska, najpierw trzeba ustalić sprawy programowe, a potem dopiero personalne. Chcielibyśmy od partnera usłyszeć, jak dalece gotowi są tworzyć wspólny program, bo od tego będzie zależało, kto ten program będzie realizował - powiedział Tusk.
Dodał, że także ewentualna decyzja Jana Rokity o wejściu do przyszłego rządu będzie "z całą pewnością zależała od porozumienia w kluczowych kwestiach, szczególnie gospodarczych". Jeszcze przed wyborami Jarosław Kaczyński mówił, że gdyby on został premierem, to widzi Rokitę w roli wicepremiera.
Polityk PiS Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że kandydatem PiS na stanowisko ministra finansów jest Cezary Mech. Nie wykluczył jednak, że ten resort przypadnie PO, bo jak podkreślił, decyzje personalne zapadną dopiero po ustaleniu koalicyjnego programu z Platformą.
Po tym, jak Socjaldemokracja Polska poniosła porażkę w wyborach parlamentarnych zdobywając 3,81% głosów (wg nieoficjalnych danych), jej szef Marek Borowkski oczekuje na poparcie ze strony innych ugrupowań lewicowych w wyborach prezydenckich. Zdaniem rzeczniczki kandydata SdPl Izabelli Sierakowskiej, "zupełnie naturalne" jest, że SLD powinien poprzeć Borowskiego.
Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski nie wykluczył w poniedziałek, że SLD poprze Borowskiego. Jednak zdaniem szefa Sojuszu Wojciecha Olejniczaka, na razie Sojusz nie zastanawia się nad poparciem Borowskiego.