Po Elblągu referenda i wybory w kilku innych miastach Warmii i Mazur
Skuteczne referendum w Elblągu, a także wcześniejsze również udane w Ostródzie, zachęciło niezadowolonych z lokalnych władz mieszkańców kilku innych miast regionu do organizowania referendów. W tym gronie są m.in. Nidzica, Orneta, a także sam Olsztyn.
11.07.2013 | aktual.: 11.07.2013 10:32
Dyrektor olsztyńskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Dorota Białowąs w piątek wyda decyzje związane z referendum ws. odwołania władz Nidzicy przed upływem kadencji.
- Podpisy w tej sprawie zostały zebrane i dostarczone nam. O naszych decyzjach i terminach poinformujemy jeszcze w piątek - zapowiedziała w rozmowie z PAP Białowąs.
Podpisy pod wnioskiem o odwołanie obecnych władz zbierają też mieszkańcy Ornety (mają czas do 22 lipca) i Olsztyna (do 13 sierpnia). Być może o referendum zdecydują wkrótce także radni Bartoszyc, którzy nie udzielili swojemu burmistrzowi Krzysztofowi Nałęczowi absolutorium za miniony rok.
- Prawo mówi, że burmistrz bez absolutorium nie traci władzy automatycznie, a sprawą referendum możemy się zająć najwcześniej dwa tygodnie po nieudzieleniu absolutorium. Ponieważ teraz mamy wakacje, więc będziemy się nad tym zastanawiać jesienią - powiedział wiceprzewodniczący Rady Miasta Bartoszyce Stanisław Dubicki.
W rozmowie z PAP Dubicki przyznał, że osobiście ma nadzieję, że do referendum nie dojdzie, że "skończy się na daniu żółtej kartki burmistrzowi za to, że rośnie zadłużenie miasta". - Po Elblągu widzimy, że przedterminowe wybory to i koszt, i zamieszanie - dodał Dubicki.
Zbieranie podpisów pod referendum trwa w Olsztynie. Jak powiedział Janusz Niedźwiedzki z ruchu obywatelskiego, który zbiera podpisy, każdego dnia przybywa 500-600 kolejnych. Powodem, dla którego niezadowoleni mieszkańcy Olsztyna chcą pozbawić stanowiska prezydenta tego miasta Piotra Grzymowicza jest to, że - według nich - w niedostateczny sposób konsultuje on inwestycje z mieszkańcami i chce budować kombinat ciepłowniczy.
- Musimy zebrać 13,5 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum, już mamy ich ok. 5 tys. Jestem spokojny, że w wyznaczonym nam na sierpień terminie się wyrobimy - powiedział Niedźwiedzki, który aktywnie działa także w olsztyńskim Ruchu Palikota. Niedźwiedzki przyznał, że w komitecie zbierającym podpisy pod odwołaniem prezydenta Olsztyna i rady miasta są ludzie i z RP, i PiS.
Poseł PiS i szef lokalnych struktur tej partii Jerzy Szmit powiedział, że osobiście także jest za odwołaniem Grzymowicza.
- Ale jako partia jeszcze nie zdecydowaliśmy, czy przystąpimy oficjalnie do inicjatywy referendalnej. Taka decyzja może zapaść w przyszłym tygodniu - powiedział Szmit, który na znak poparcia na drzwiach swojego biura wywiesił plakat z ogłoszeniem o zbieraniu podpisów pod referendum.
Szmit przyznał, że powodem, dla którego jego ugrupowanie waha się, czy przystąpić do organizowania referendum są napięte terminy. Z obliczeń poczynionych przez Szmita wynika, że gdy biuro wyborcze wyznaczy maksymalne terminy kampanii referendalnej, to wybory nowej rady Olsztyna byłyby niemożliwe, a prezydenta wybierano by na początku 2014 roku zaledwie na kilka miesięcy. Jesienią 2014 r. odbędą się regularne wybory samorządowe.
- Nie wiem, czy ze względu na to, angażowanie się w to przedsięwzięcie ma sens. Ale - podkreślam to jasno - bardzo źle oceniam prezydenturę pana Grzymowicza - podkreślił poseł PiS, który przyznał, że pod wnioskiem referendalnym nie podpisał się dotąd wyłącznie dlatego, że "nikt mu nie zaproponował złożenia takiego podpisu".
W najbliższych miesiącach przedterminowe wybory będą musiały się też odbyć we Fromborku, gdzie skazana prawomocnym wyrokiem karnym dotychczasowa burmistrz przeszła na emeryturę. Piotr Goliszek z delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Elblągu dodał, że docierają do urzędu także informacje z innej gminy o tym, że wójt został złapany na jeździe po alkoholu i w związku z tym rada musi wygasić mu mandat.
- Ale jeszcze żadne dokumenty do nas nie dotarły więc nie będę o tym mówił - powiedział Goliszek.
Oprócz Elbląga udane referendum odbyło się w woj. warmińsko-mazurskim także w Ostródzie. Fiaskiem zakończyły się referenda w Lidzbarku Warmińskim czy Rucianem-Nidzie.