PO: dworcem we Włoszczowie powinna się zająć prokuratura
W czwartek posłowie PO skierują wniosek do prokuratury o wszczęcie postępowania w sprawie działania na szkodę PKP przy okazji inwestycji we Włoszczowie.
25.10.2006 | aktual.: 25.10.2006 20:34
Według naszej wiedzy decyzja dot. wybudowania dodatkowego dworca we Włoszczowie nie jest poparta odpowiednimi badaniami ekonomicznymi. Temu wszystkiemu towarzyszy uruchomienie pociągu "Kordecki" relacji Warszawa-Częstochowa, podczas gdy kursuje już pociąg "Hutnik" o bardzo podobnym rozkładzie jazdy i wiele tańszym bilecie - powiedział poseł PO Tadeusz Jarmuziewicz.
Od ubiegłego poniedziałku w 11-tysięcznym miasteczku Włoszczowa zatrzymuje się ekspres relacji Warszawa-Kraków. Inwestycja pochłonęła trzy mln zł. Przystanek, 300-metrowy peron i ogrodzenie kosztowały 900 tys. zł. Resztę trzeba było przeznaczyć na remonty torowiska i trakcji oraz budowę parkingu. Gmina przekazała 300 tys. zł, resztę - PKP.
W przyszłości we Włoszczowie zatrzymywać się będą dwa ekspresy relacji Kraków-Warszawa oraz pociąg z Warszawy do Częstochowy i z powrotem. W weekendy trasa ma być wydłużona aż do Krynicy Górskiej.
Jak ocenił Jarmuziewicz, PKP nie stać na takie inwestycje. W sytuacji, gdy PKP ma zadłużenie rzędu sześciu mld zł, pieniądze nie mogą być wydawane "w tak frywolny sposób". Nie może być tak, żeby kampania wyborcza była robiona za pieniądze podatnika - powiedział. Poinformował, że chodzi mu o szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysława Gosiewskiego.
Posłowie sejmowej komisji infrastruktury - jak mówił poseł PO - nie znaleźli w planach inwestycyjnych PKP na 2006 roku budowy stacji we Włoszczowie. Dlatego - zdaniem Jarmuziewicza - zarząd PKP uległ naciskowi "osób trzecich".
W ubiegłą sobotę, podczas konwencji wyborczej PiS w Kielcach, Gosiewski, który uczestniczył w otwarciu przystanku we Włoszczowie, zwrócił uwagę, że takie inwestycje jak budowa tej stacji, czy lotniska w Kielcach, wynikają z idei "Polski solidarnej".
Cytowany przez "Rzeczpospolitą" ekspert od rynku transportu i dyrektor zespołu doradców gospodarczych Tor Adrian Furgalski nie ma wątpliwości: budowa stacji we Włoszczowej nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Rzecznik PKP szacuje, że z nowych połączeń będzie korzystać ok. 50-100 pasażerów dziennie. Jeśli tak się stanie, to inwestycja zwróci się w pięć lat.
Poseł Jarmuziewicz zaapelował do premiera o odwołanie ministra transportu Jerzego Polaczka. Do listy prawdopodobnych jego sukcesów możemy zaliczyć wybudowanie sześciu km autostrady w przyszłym roku. Następnie w 2008 roku i 2009 roku działania PiS nie doprowadzą do wybudowania ani jednego kilometra autostrad. Minister Polaczek nie zawarł żadnej umowy, nie rozstrzygnął żadnego przetargu. W związku z tym apelujemy do premiera, aby uwolnił polskie drogi od ministra Polaczka - zaapelował Jarmuziewicz.