"Po dwóch latach nie wiemy, co wydarzyło się 10 kwietnia"
- Konkluzje raportów MAK i komisji Millera mijają się z rzeczywistością. Dwa lata po katastrofie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, co wydarzyło się 10 kwietnia. Dopiero komisja Macierewicza obaliła dogmat o uderzeniu samolotu w brzozę - mówił w "Kontrwywiadzie" RMF FM Jacek Sasin.
W jego ocenie raport NIK dotyczący błędów w przewozach VIP-ów, nie wprowadził w szeregi PiS żadnej konsternacji. - Dzisiaj wiemy już, że wokół tego lotu do Smoleńska, tego tragicznego lotu, ta ilość uchybień ze strony aparatu rządowego była chyba szczególnie drastyczna - stwierdził.
Najwyższa Izba Kontroli twierdzi, że te uchybienia popełniła także kancelaria Lecha Kaczyńskiego. W dokumencie napisano, że kancelaria wysłała niekompletne zapotrzebowanie do kancelarii premiera, np. określenia lotniska, ilości osób towarzyszących panu prezydentowi. - Te dokumenty były cały czas uzupełniane, no bo delegacja, osoby towarzyszące panu prezydentowi jakby do końca zmieniały - tłumaczył.
Gość RMF FM dodał również, że jest przeciwny rozmowom na temat odpowiedzialności za katastrofę smoleńską. - Dzisiaj rząd Donalda Tuska od prawie 5 lat rządzi Polską i cały czas się okazuje, że wszystko, co się temu rządowi nie udaje, to jest wina poprzedników - albo PiS-u, albo jeszcze wcześniejszych rządów. Jeśli się rządzi ileś lat, a do katastrofy smoleńskiej ten rząd rządził 3 lata, mógł rzeczywiście bardzo wiele zmienić i tego nie zrobił - skwitował Sasin.
Były szef kancelarii Lecha Kaczyńskiego mówił także o planowanych obchodach drugiej rocznicy katastrofy. - Będą się one skupiały na 10 i 18 kwietnia. 10 kwietnia w Warszawie planujemy koncert jako główną część uroczystości, taki koncert otwarty dla wszystkich, którzy chcieliby w nim wziąć udział. 18 kwietnia w Krakowie pewnie będzie msza św. i przemarsz na Wawel, złożenie tam kwiatów na grobie prezydenta - powiedział.