Polska"PO dostała prztyczek w nos od prezydenta"

"PO dostała prztyczek w nos od prezydenta"

Jesteśmy gotowi na spotkanie z prezydentem
we wtorek - powiedział szef PO Donald Tusk na
konferencji prasowej w Sejmie. Wcześniej Lech Kaczyński odwołał
zaplanowane na poniedziałkowe południe spotkanie z liderami PO. Tusk podczas konferencji prasowej powiedział, że nie zaszły żadne poważne powody do odwołania przez prezydenta spotkania. A Rokita zaznaczył, że PO nie przejmuje się "prztyczkiem w nos od prezydenta".

"PO dostała prztyczek w nos od prezydenta"
Źródło zdjęć: © PAP

16.01.2006 | aktual.: 16.01.2006 15:34

Według zapowiedzi liderów PO, Platforma chce rozmawiać z Lechem Kaczyńskim o stabilizowaniu sytuacji na scenie politycznej; chce też zapytać, czy według prezydenta już w końcu stycznia byłoby możliwe rozwiązanie parlamentu.

Szef kancelarii prezydenta Andrzej Urbański poinformował, że spotkanie odwołano z powodu wypowiedzi głównych przedstawicieli Platformy, które wskazują, że to spotkanie miało się odbyć w atmosferze, która nie licuje z powagą urzędu prezydenta i oczekiwaniami Polaków.

Traktujemy to wytłumaczenie jako wykręt, ale trzeba nad tym wykrętem przejść do porządku dziennego - powiedział wiceszef Platformy Jan Rokita. Według niego, 24-godzinna zwłoka w spotkaniu z PO to jest czas dla prezydenta na przygotowanie jednoznacznych odpowiedzi na chaotyczną sytuację w polityce. Rokita powiedział też, że PO nie będzie się przejmowała prztyczkiem w nos, jaki dostała od Prezydenta RP.

Naszym oczekiwaniem jest, by prezydent powiedział coś o polskiej polityce i o polskiej rzeczywistości językiem: "tak, tak; nie, nie". Mamy nadzieję, że pan prezydent jest do tego gotowy. 24-godzinną zwłokę traktujemy jako czas, który pozwala panu prezydentowi przygotować się do udzielenia jednoznacznych odpowiedzi - tłumaczył Rokita.

Nie zgadzamy się z wypowiedziami pana Urbańskiego, z naszej strony nie grozi prezydentowi żadna agresja słowna - oświadczył Tusk. Deklarował, że Platforma chce współpracować z Lechem Kaczyńskim przy zażegnaniu chaosu i kryzysu, w jaki polską politykę wpędziły wydarzenia ostatnich dni.

Liderzy Prawa i Sprawiedliwości nie są w stanie zaradzić temu kryzysowi, w jego rozwiązanie powinien się zatem włączyć prezydent Lech Kaczyński - ocenił Tusk. Prosimy prezydenta o maksimum dobrej woli i obiektywizmu - oświadczył.

Platforma chce też zapytać prezydenta, czy 30 stycznia możliwe jest rozwiązanie parlamentu. Jak podkreślił Rokita, jeśli odpowiedź brzmi: tak, to prezydent powinien podzielić się tą wiedzą. Ta wiedza należy się parlamentowi, przywódcom politycznym i opinii publicznej - dodał.

Zaznaczył, że PO jest zaniepokojona tłumaczeniami Kancelarii Prezydenta co do terminu i możliwości rozwiązania parlamentu.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński powiedział w sobotę, że jego zdaniem najlepszym wyjściem byłyby przedterminowe wybory, ale - jak dodał - wymaga to zgody Platformy, bo głosy tego klubu dałyby wymaganą większość.

Tusk pytany o komentarz do tej wypowiedzi ocenił, że Jarosław Kaczyński chciałby podzielić się z Platformą odpowiedzialnością za fiasko rozmów koalicyjnych PO i PiS, a także za decyzję o wcześniejszych wyborach.

Podkreślił, że to właśnie na Prawie i Sprawiedliwości, jako na partii rządzącej, a nie na Platformie spoczywa decyzja o ewentualnych wcześniejszych wyborach. Jeżeli Jarosław Kaczyński zdecyduje się na wcześniejsze wybory i znajdzie wsparcie w odpowiednich instytucjach państwowych, to do nich doprowadzi - powiedział Tusk.

Zadeklarował, że jest przeciwny wcześniejszym wyborom, ale - jak podkreślił - jeśli do nich dojdzie, Platforma będzie na nie dobrze przygotowana.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)