Po co małopolska kurator oświaty nagrywa spotkania? Barbara Nowak wreszcie zabrała głos
W ubiegłym tygodniu parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej, w ramach trwającej kontroli poselskiej, odwiedzili biuro małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak. Jak relacjonowali, pani kurator nagrywała spotkanie z nimi przy użyciu kamery. Czemu? Kontrowersyjna urzędniczka wyjaśniła to w rozmowie z prawicowym miesięcznikiem "WPIS".
Na początku ubiegłego tygodnia posłowie Koalicji Obywatelskiej – Krystyna Szumilas, Marek Sowa i Aleksander Miszalski – pojawili się w małopolskim kuratorium oświaty w ramach kontroli poselskiej. Zostali przyjęci przez kurator Barbarę Nowak w jej gabinecie. Urzędniczka nagrywała spotkanie przy użyciu kamery. To wzbudziło gwałtowny sprzeciw posłanki Szumilas, która zażądała jej wyłączenia. Dalszy przebieg zdarzeń tak relacjonował serwisowi "Miasto Pociech" Miszalski.
- Kurator Nowak wezwała prawnika, który stwierdził, że skoro sobie tego nie życzymy, to nie można nas nagrywać, a spotkanie może być jedynie protokołowane. Kurator wyłączyła wówczas kamerę, ale nie była z tego zadowolona - opisywał. Dodał też, że kiedy wcześniej odwiedzał małopolską kurator w jej gabinecie, także był przez nią nagrywany.
Teraz, na łamach lutowego wydania prawicowego miesięcznika "WPIS", o spotkaniu z posłami KO opowiedziała sama Barbara Nowak.
"Kanon dobra, prawdy i piękna"
Małopolska kurator pojawiła się zresztą na okładce magazynu, gdzie opisana jest jako "kanon dobra, prawdy i piękna". Wywiad z nią przeprowadził Leszek Sosnowski, katolicki publicysta i szef wydawnictwa "Biały Kruk". Pytał Barbarę Nowak o wizytę posłów.
- Od samego wejścia zachowywali się wobec mnie agresywnie i kpiarsko, wywoływali słowne utarczki, momentami po prostu wrzeszczeli. Przyszli z – jak to określili – "interwencją poselską" - relacjonowała.
- Uprzedziłam ich, że spotkanie to jest nagrywane kamerą, że rozmawiam z nimi w ramach wypełniania moich obowiązków służbowych. Nagrywam takie spotkania, żeby nie wmawiano mi potem, iż powiedziałam coś, czego nie mówiłam - podkreśliła.
Posłowie odwiedzili kurator w związku z jej wypowiedziami na temat organizacji pozarządowych "demoralizujących polskie dzieci i młodzież" w szkołach. Na antenie Radia ZET Nowak wspomniała o "400 skargach rodziców" na różne NGO.
- Posłowie PO byli ciekawi, skąd mam takie informacje. Gdy odpowiedziałam, że z pozarządowej organizacji Ordo Iuris, znanej w całej Polsce, oraz od Stowarzyszenia Rodzice Chronią Dzieci, Krystyna Szumilas krzyknęła na mnie, że Ordo Iuris to nie jest organizacja wiarygodna. Wypytywali, czy mam z nimi podpisane porozumienie, na jakiej zasadzie z nimi współpracuję itd. - relacjonowała małopolska kurator.
Wtedy Sosnowski podsumował, że "zachowywali się jak oskarżający prokuratorzy", a nie ludzie, którym "zależy na wyjaśnieniu sprawy".
- Tak, przyjechali we trójkę, żeby mnie przesłuchać. Krystyna Szumilas zaczęła w ogóle od sformułowania: "Pierwszy zarzut do pani…" - przyznała Nowak.
- Ich pomysł na to, żeby mnie zniszczyć, polega m.in. na zasypywaniu mnie ogromną ilością pytań, czyli organizowaniu obstrukcji. Zamiast z moimi ludźmi pracować dla dobra oświaty, musimy bez przerwy odpowiadać posłom i lewackim stowarzyszeniom - żaliła się małopolska kurator.
Kontrola trwa
W piątek posłowie KO - Krystyna Szumilas, Katarzyna Lubnauer, Marek Sowa i Aleksander Miszalski – ponownie odwiedzili biuro Barbary Nowak. Chcieli przeprowadzić kolejną kontrolę w małopolskim kuratorium oświaty ws. reformy Prawa oświatowego i skarg rodziców na zajęcia pozaprogamowe w szkołach.
Jednak, jak poinformowali, nie zastali małopolskiej kurator oświaty. Jak przekazali, Nowak nie mogła przyjechać do urzędu, ponieważ podejrzewa, że mogła zachorować na COVID-19. Stwierdzili też, że drzwi dyrektorów w kuratorium "były zamknięte".
- To małopolskie kuratorium było inspiracją do kontroli. Kurator Barbara Nowak w jednym z wywiadów powiedziała, że ok. 400 skarg zostało przesłanych od rodziców na działanie bezprawne organizacji pozarządowych w szkołach. Jak się okazało, wyczytała to w raporcie Ordo Iuris i fundacji Rodzice Chronią Dzieci. Nie przeprowadziła kontroli, nie sprawdziła czy te dane są prawdziwe (…). Powiedziała, że wierzy Ordo Iuris – mówiła Szumilas podczas piątkowej konferencji prasowej.
Natomiast Katarzyna Lubnauer poinformowała, że ich dotychczasowe kontrole wykazały, że w ostatnich pięciu latach w kuratorium łódzkim nie było żadnej skargi, w mazowieckim – były cztery skargi, w kieleckim – zero, w lubelskim – jedna.
Źródło: Miastopociech.pl/PAP