Po awanturze z Jackiem Kurskim RMN do likwidacji? Dyscyplinujące przecieki to stara metoda Jarosława Kaczyńskiego
• Próba odwołana J. Kurskiego ściągnęła krytykę na Radę Mediów Narodowych
• Anonimowo politycy PiS mówili nawet o likwidacji RMN
• Politolodzy: raczej dyscyplinowanie członków Rady, a nie zapowiedź likwidacji
• M. Suski: wiele już rzeczy w życiu widziałem, niczego wykluczyć nie można
• Gruntowne zmiany w mediach publicznych to jedna ze sztandarowych zapowiedzi PiS
Jacek Kurski został prezesem TVP w styczniu na mocy "ustawy kadrowej", która ministrowi Skarbu Państwa pozwoliła wybrać prezesów mediów publicznych. Stery Polskiego Radia objęła natomiast Barbara Stanisławczyk. Z Kurskim skonfliktowany jest twórca reformy medialnej Krzysztof Czabański - dziś szef Rady Mediów Narodowych. Stanisławczyk jest z kolei protegowaną Czabańskiego - jej RMN nie chciała odwoływać.
Kurski odchodzi i wraca
Na pierwszym posiedzeniu RMN podjęła uchwałę - by po kilku godzinach de facto się z niej wycofać - o dymisji Jacka Kurskiego. Przywrócenie prezesa wymusił na RadzieJarosław Kaczyński. Zamieszanie wokół Kurskiego ściągnęło na RMN falę krytyki w PiS i w mediach bliskich tej formacji.
Bliski PiS-owi serwis wPolityce.pl cytuje "ważnego polityka PiS, mającego wpływ na strategiczne decyzje tej partii", który stwierdza, że RMN "powinna zakończyć żywot jak najszybciej, a nadzór nad mediami powinien wrócić do zreformowanej, ze zmienioną nazwą i poszerzonymi kompetencjami, obecnej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji".
Suski: wiele już rzeczy w życiu widziałem
Poseł PiS Marek Suski na pytanie o to, czy możliwe jest zlikwidowanie Rady Mediów Narodowych, odpowiada: - Wiele już rzeczy w życiu widziałem. Niczego wykluczyć nie można - stwierdza. Marek Suski nie chce wprost odpowiedzieć na pytanie, czy anonimowe wypowiedzi polityków PiS o zniesieniu RMN to wywieranie presji na członkach Rady, czy faktyczna zapowiedź jej likwidacji.
- Nie wiem, czemu służyło odwołanie, a potem powoływanie Jacka Kurskiego na prezesa TVP. Wszyscy byli tym nieco zaskoczeni, sam też byłem. W mojej opinii Kurski w trudnej sytuacji, w jakiej znajdują się media publiczne po zniszczeniu abonamentu przez ekipę PO, radzi sobie całkiem nieźle. Oceniam go pozytywnie - mówi WP poseł Marek Suski (PiS).
Krzysztof Czabański pod presją
Takie dyscyplinowanie ludzi perspektywą utraty przez nich stanowiska to dla prezesa PiS nie byłaby nowość. Przykład: po wygranych przez PiS wyborach ten sam serwis informował, że kandydatem na premiera w nowym rządzie ma być nie Beata Szydło, ale prof. Piotr Gliński. Szefową gabinetu została ostatecznie Szydło, ale już na wstępie prezes Kaczyński pokazał, kto faktycznie jest decydentem.
- Jestem przekonany, że Rada Mediów Narodowych będzie funkcjonować, o ile będzie pasem transmisyjnym woli prezesa PiS. Jarosław Kaczyński nie zamierza tolerować niezależności i autonomii ciała, które ma nadzorować i tworzyć media publiczne, a zasadzie media rządowe - mówi dr Jacek Sokołowski.
"Pierwsze wyraźne pęknięcie w obozie PiS"
Politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego podkreśla, że "spór o prezesurę TVP to pierwsze wyraźne pęknięcie w obozie PiS od czasu od objęcia władzy przez tę partię".
- Likwidacja RMN zaraz po jej utworzeniu i w reakcji na niesubordynację byłaby przyznaniem się do wielkiej porażki. Prezesowi zdecydowanie lepiej jest mieć instytucję ubezwłasnowolnioną, niż świeżo po stworzeniu ją likwidować, tym bardziej, że była przedstawiana jako środek do sanacji mediów publicznych. Przecieki o możliwej likwidacji Rady to więc raczej wywieranie presji na obecny jej skład; przypominanie, że los Rady całkowicie zależy od woli większości sejmowej - dodaje Sokołowski w rozmowie z WP.
"Kaczyński nr 1 w zdolności do dyscyplinowania polityków"
Podobnie sprawę widzi prof. Rafał Chwedoruk. - Jarosław Kaczyński jest absolutnym nr 1 w zdolności do dyscyplinowania polityków - mówi WP wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego. Jest on zdania, że i teraz to przejaw dyscyplinowanie członków RMN. - Nie sądzę, aby PiS chciało się teraz wycofywać z koncepcji RMN, bo miała ona być rozpoznaniem bojem ew. przyszłych propozycji rozwiązań konstytucyjnych zmierzających do całkowitego zniesienia KRRiT - dodaje politolog.
Chwedoruk wskazuje, że Kaczyński w żadnym razie nie będzie chciał utracić kontroli nad mediami publicznymi, bo PiS ma gros wyborców skoncentrowanych w mniejszych miejscowościach, gdzie TVP wciąż odgrywa istotną rolę.
W rozmowie z WP politolog z UW wskazuje, że dotychczas PiS był wzorem partii zdyscyplinowanej i skoncentrowanej na realizacji podjętych decyzji. - Najwyraźniej teraz na chwilę sytuacja totalnie wymknęła się spod kontroli. Zaskakuje skala improwizacji, ale niedługo mogą po cichu polecieć w PiS głowy za doprowadzenie do chaosu - przewiduje Chwedoruk. W PiS zdziwienie wojną Krzysztofa Czabańskiego i Joanny Lichockiej z Jackiem Kurskim miesza się z rozbawieniem.