ŚwiatPo 25 latach rośnie konsumpcja piwa w Belgii

Po 25 latach rośnie konsumpcja piwa w Belgii

Piwo obok frytek i muli to belgijska specjalność, można wręcz powiedzieć - narodowy napój, ale od 25 lat konsumpcja tego trunku malała. W 2011 roku znowu wzrosła: przeciętny Belg wypił 79,5 litrów piwa - ogłosiła federacja belgijskich browarów.

09.04.2012 | aktual.: 09.04.2012 10:11

Zmiana tendencji spadkowej została przyjęta z ogromnym zadowoleniem przez belgijskie browary. W 2010 roku przeciętny Belg wypił 78 litrów piwa, podczas gdy w 1999 roku 100 litrów, a w 1989 roku aż 121 litrów rocznie.

Ten wzrost - jak ocenia federacja - to zasługa przede wszystkim piw specjalnych, np. z dodatkiem owoców. Belgia słynie też z rodzinnych browarów, które mogą poszczycić się kilkusetletnim doświadczeniem. W kraju działa ponad 100 takich browarów. Wbrew obiegowej opinii najstarsze piwa to wcale nie te wytwarzane w zakonach trapistów, ale właśnie w rodzinnych browarach, gdzie pasję do piwa przekazywano z pokolenia na pokolenie. Znajdują się one zarówno w północnej Flandrii (Bavik, Bosteels, Het Anker, De Koninck), jak i w południowej Walonii (Dupont, Dubuisson, Silly). Najstarszy wśród nich browar Roman istnieje od 500 lat.

W Belgii cały czas przybywa nowych gatunków piwa. Ostatnim, który odniósł sukces, jest gatunek piwa z cykorii (typu lager) zawierający 8% alkoholu. Aby go spróbować, amatorzy złotego trunku muszą udać się do flamandzkiej Brabancji, do browaru Hof ten Dormaal. Browar jest wyjątkowy, ponieważ znajduje się w gospodarstwie całkowicie ekologicznym, gdzie nic nie jest marnowane, a energię produkuje się na miejscu. Aż 90% dotychczasowej produkcji (ok. 6 tys. litrów) przeznaczono na eksport do Stanów Zjednoczonych.

Belgijskie piwo cieszy się bowiem doskonałą reputacją za granicą, a zwłaszcza w USA. Od 2006 roku eksport belgijskiego piwa przewyższa rodzimą konsumpcję. W 2011 roku z 18 mln hektolitrów wyprodukowanego piwa aż 58% trafiło za granicę. Większość browarów eksportuje głównie do USA, gdzie rośnie też zainteresowanie piwami specjalnymi i tradycyjnymi (craft beer), produkowanymi przez małe browary. W jednym z pubów w Filadelfii można zamówić wyłącznie piwo belgijskie - w karcie jest 150 gatunków.

Belgijskim fenomenem jest też stosunkowo niska cena piwa, zwłaszcza w porównaniu z sąsiednimi krajami. Filiżanka herbaty czy kawy kosztuje w zwykłym barze belgijskim na ogół więcej niż piwo.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)