Płonie rafineria koło Ługańska. Separatyści stoją za atakiem?
Płonie rafinera w ukraińskim Lisiczańsku w obwodzie ługańskim. Jak infromuje agencja Unian, około 3.30 w nocy miejscowego czasu na teren zakładu spadł pocisk. Władze Ukrainy podają, że za atakiem stoją "terroryści". Z kolei agencja ITAR-TASS informuje, że to ukraińska artyleria ostrzelała instalację. Poszkodowana rafineria należy do rosyjskiego koncernu Rosnieft. Tymczasem BBC przekazało, że w wyniku toczących się walk większość dzielnic Ługańska została odcięta od prądu i wody pitnej.
W nocnym ataku bezpośredniemu zniszczeniu uległy dwa magazyny, zbiornik na ropę naftową oraz rozdzielnia prądu, znajdująca się w pobliżu rafinerii, oddalonej o około 90 km od Ługańska. Według lokalnych mediów, wciąż płonie zbiornik na paliwo.
Instalacja koncernu Rosnieft była zamknięta i remontowana od 2012 roku. Miała zostać otwarta tego lata, jednak niespokojna sytuacja na Ukrainie wykluczyła taką możliwość.
Irina Werigina, pełniąca obowiązki gubernator obwodu ługańskiego, przekazała na swoim profilu w mediach społecznościowych, że rafineria została "ostrzelana rakietami Grad przez terrorystów". Polityk nazwała w ten sposób prorosyjskich separatystów działających na wschodzie Ukrainy.
Rosyjski ITAR-TASS również informuje, że rafineria została ostrzelana przez pociski Grad, jednak nie przez separatystów, a przez Ukraińców. Według agencji ataku dokonano z lotniska w Kramatorsku. Rakiety spadły na Ługańsk i okoliczne miejscowości.
Ługańsk, stolica obwodu, cały czas boryka się z brakiem dostaw elektryczności i wody. Jak podali przedstawiciele rady miejskiej, ma to związek ze zniszczeniem infrastruktury energetycznej. Z kolei z powodu awarii elektryczności pompy wodne przestały działać. Według agencji Unian, w rejonie wciąż trwają walki, które uniemożliwiają inżynierom rozpoczęcie napraw.
Źródła: bbc.co.uk, unian.net, lenta.ru, WP.PL