Płatni mordercy przyznali się do zabicia 14 studentów w Meksyku
28 ciał wydobyto ze zbiorowych grobów, które odkryto w pobliżu miasta Iguala, gdzie w ubiegłym tygodniu zaginęło 43 studentów - poinformowały władze stanu Guerrero.
06.10.2014 | aktual.: 06.10.2014 12:29
Prokurator Inaky Blanco powiedział, że dwóch domniemanych przestępców, zatrzymanych przez policję, przyznało się do zabicia 17 uprowadzonych studentów. Nie wiadomo, czy ich szczątki znajdują się w odkrytych grobach. Śledczy nie potwierdzili jeszcze wiarygodności tych zeznań.
Blanco podkreślił, że ekspertyzy genetyczne potrwają od dwóch tygodni do dwóch miesięcy, gdyż większość ciał jest trudna do szybkiej identyfikacji, m.in. z powodu ich zwęglenia.
Igualą, położoną ok. 200 kilometrów na południe od stolicy Meksyku, wstrząsnęły pod koniec września gwałtowne protesty i strzelaniny. Stanowa prokuratura podała, że po raz pierwszy do rozlewu krwi doszło, gdy miejska policja ostrzelała autobusy przejęte przez protestujących studentów z kolegium nauczycielskiego, którzy przyjechali do Iguali z innej miejscowości. Zginęło trzech młodych ludzi, a 25 zostało rannych.
Kilka godzin później zamaskowani sprawcy otworzyli ogień w kierunku dwóch taksówek i autobusu przewożącego drużynę piłkarską. Zginęły kolejne trzy osoby.
Bezpośrednio po tych aktach przemocy władze stanu informowały, że po konfrontacji z policją zaginęło 57 studentów. Później obniżono tę liczbę do 43.
Po starciach aresztowano 22 miejscowych policjantów za związki z przestępczością zorganizowaną; są oni także podejrzewani o to, że wywieźli samochodami dziesiątki studentów w nieznane miejsce.
Stan Guerrero należy do najbiedniejszych i najniebezpieczniejszych w Meksyku. Kolegium w miejscowości Ayotzinapa, do którego uczęszczali studenci, podobnie jak wiele innych szkół na terenach wiejskich, jest znane z radykalnych form protestów, w czasie których zdarzają się porwania autobusów i samochodów dostawczych.
W grudniu 2011 roku dwaj studenci z Ayotzinapy zginęli w wyniku starć z policją na autostradzie prowadzącej do kurortu Acapulco nad Oceanem Spokojnym. Studenci porwali autobusy i zablokowali drogę, aby wywrzeć presję w sprawie zwiększenia dofinansowania i gwarancji zatrudnienia po ukończeniu szkoły - przypomina AP. Zarzuty usłyszało wówczas dwóch policjantów.