Trwa ładowanie...
10-02-2011 12:27

Platforma tonie

Być może nadszedł czas, aby pytając o poparcie dla partii
politycznych - zamiast się dopytywać o sympatie dla Platformy
Obywatelskiej - zacząć pytać o poparcie dla Platformy Tuska oraz
Platformy Schetyny. Pęknięcie w głównej partii rządzącej jest
już bowiem widoczne gołym okiem i bez wątpienia mocno przyczynia
się do słabnięcia tego ugrupowania, także w sondażach.

Platforma tonieŹródło: PAP, fot: Andrzej Rybczyński
d7xi55z
d7xi55z

Przeczytaj też: Omówienie wyników tego sondażu - Ostry spadek poparcia dla PO Komentarz Wiesława Dębskiego - "PO płaci za arogancję, kolesiostwo i lekceważenie ludzi"

Choć oczywiście Platforma wcale (jeszcze?) nie tonie. Ale też - przyznajmy - już nie płynie. Ona po prostu dryfuje (a z nią cała Polska), czego dobrym potwierdzeniem są wyniki sondaży z ostatnich miesięcy, w tym także badania przygotowywane na zlecenie Wirtualnej Polski.

35% poparcia dla PO w najnowszym sondażu Wirtualnej Polski to pięć punktów procentowych mniej niż przed miesiącem i aż osiem punktów procentowych mniej niż przed dwoma tygodniami, ale to jednocześnie tyle samo, ile pod koniec grudnia 2010 roku.

Wszelako w dłuższym czasie, co zrozumiałe, poparcie dla Platformy słabnie - daleko mu na przykład do regularnie uzyskiwanego w 2008 r. wyniku przekraczającego 40, a niekiedy nawet 50%. Ale ten zjazd w notowaniach nie przebiega w jakiś szczególnie spektakularny sposób. Wręcz przeciwnie - jest niezwyczajnie powolny.

Natomiast poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości co prawda wzrosło ostatnio nieznacznie, bo z 19% przed miesiącem i przed dwoma tygodniami do 21% teraz, ale przecież jeszcze latem ubiegłego roku partia Jarosława Kaczyńskiego cieszyła się sympatią aż 28-30% wyborców.

d7xi55z

I to wszystko dzieje się w czwartym roku tkwienia przez PiS w ławach opozycji - w czasie, gdy główne ugrupowanie rządzące w zasadzie nie realizuje swych obietnic wyborczych, ba, znacznej części do tej pory nie unieważnionego programu po prostu się sprzeniewierza. To wszystko dzieje się w czasie, gdy partia Donalda Tuska i Grzegorza Schetyny podnosi podatek VAT, gdy rozpoczyna demontaż części systemu emerytalnego, gdy jest już jasne, iż porzuciła ideę naprawiania finansów publicznych, gdy rozsypują się koleje i plan budowy autostrad, gdy wychodzi na jaw, że ekipa rządowa w żenujący sposób dała się ograć Rosjanom w sprawie śledztwa mającego wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej, w której zginął prezydent Polski.

Zatem PiS ma niezbyt duże szanse na zwycięstwo w wyborach, a PO - na odniesienie takiego zwycięstwa, które pozwoliłoby jej samodzielnie rządzić Polską. Jeśli dorzucić do tego mizerne wyniki Sojuszu Lewicy Demokratycznej (11%), Polskiego Stronnictwa Ludowego (4%) i Polska Jest Najważniejsza (4%), to okaże się, że właściwie nikt w tej chwili nie ma szczególnych powodów do zadowolenia. Ani politycy i wyborcy PO, ani politycy i wyborcy PiS, ani politycy i wyborcy SLD, PSL czy PJN.

A gdyby jeszcze przyjąć, że podobnie mogą wyglądać wyniki październikowych wyborów parlamentarnych, to okaże się, że powody do niepokoju mają właściwie wszyscy Polacy. Zanosi się bowiem na to, że nasz kraj z obecnego dryfu przedwyborczego może gładko wpaść w podobny - i podobnie kosztowny dla Polski - dryf powyborczy.

Donaldowi Tuskowi i Grzegorzowi Schetynie - zajętym walką o przywództwo w Platformie Obywatelskiej, a więc także o ewentualne premierostwo, gdyby PO wygrała wybory - żadną miarą nie starczy bowiem czasu, ani tym bardziej politycznej siły, żeby się mordować z kosztownymi politycznie reformami. A jeśli do tego dołożyć (a trzeba) prezydenta Bronisława Komorowskiego, to mamy kompletny polski trójkąt bermudzki, w którym już przepadają i nadal przepadać będą ważne dla Polski sprawy.

d7xi55z

To zaś bardzo zła wiadomość dla nas wszystkich, bo bez szybkiego przeprowadzenia tych koniecznych reform, życie w naszym kraju będzie się stawało coraz droższe, jak to już się dzieje. A w każdym razie będzie się nam poprawiało dużo wolniej niż mogłoby, gdyby politycy zajmowali się także rządzeniem, a nie wyłącznie zdobywaniem i utrzymywaniem władzy.

Piotr Gabryel, zastępca redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" specjalnie dla Wirtualnej Polski

d7xi55z
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d7xi55z
Więcej tematów