"Platforma skręca w lewo"
- Przemówienie premiera było przemyślane, najpierw był karzący wzrok i przestrzeganie przed tryumfalizmem, potem był premier mówiący, że wszystko robimy, może źle ale będzie lepiej. Na koniec było przesłanie ideowe, w którym było jasne że Platforma idzie na zdecydowany kurs na lewo - powiedziała Elżbieta Jakubiak, posłanka PJN w audycji "7 dzień tygodnia".
12.06.2011 | aktual.: 12.06.2011 13:35
Natomiast lider Prawicy RP, Marek Jurek stwierdził, że schlebianie nastrojom antyklerykalnym to płaski i brzydki populizm. - Jakby premier pojechał do Strasburga i powiedział "nie będziemy klękać przed prawnikami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, polscy politycy wiedzą przed kim odpowiadają - to jest naród". To by była odwaga! - powiedział Marek Jurek.
- Raz się przeprasza proboszczów, raz się mówi, że się nie będzie klękało. To jaką wy partią w końcu jesteście?! - krzyczał Ryszard Kalisz - Mam wrażenie że Donald Tusk odpłynął, często mówi rzeczy które można totalnie skrytykować.
"To było jakieś polityczne molestowanie, coś na kształt politycznej pedofilii"
- Kiedy prezes zaczął mówić do tej młodzieży, że Polska jest Titaniciem, to dla mnie to było jakieś polityczne molestowanie, coś na kształt politycznej pedofilii, jakby mówił do jakiś zgorzkniałych starców - powiedział Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta w audycji "7 dzień tygodnia".
- Byłem zażenowany i zawstydzony jako nauczyciel, patrząc na wczorajszą konwencję PiS. Kiedy ja rozmawiam z moimi studentami, że Polska jest bezpieczna jak nie była od kilkuset lat, że mogą myśleć o swoich osobistych wyborach.
- Rozumiem, że prezes musi mieć w sercu takie uczucia zgorzknienia, zniechęcenie do wszystkiego, obrzydzenie. Ale mówić o tym do tych młodych, pięknych ludzi (...) Użyłem tak mocnego porównania, bo tak się czułem. Mówić do młodych ludzi takie androny...
Słowa prof. Nałęcza wywołały reakcję Moniki Olejnik, która przerwała jego wypowiedź mówiąc "ojej, nie, nie...". Nałęcza poparł natomiast Stanisław Żelichowski, mówiąc "dlatego mówiłem o Trybunie Ludu". Marek Jurek zaprotestował, mówiąc: "w metaforyce musi być granica."
"PJN zrobiła wszystko żeby przekonać Kluzik-Rostkowską"
Posłanka PJN Elżbieta Jakubiak powiedziała w niedzielę, że jej partia zrobiła do końca wszystko, aby wytłumaczyć Joannie Kluzik-Rostkowskiej, że jej miejsce jest w PJN.
- To jest decyzja Joanny i ona musi ją uzasadnić i tłumaczyć się z niej, to już nie jest moja sprawa. Mogę tylko powiedzieć, że zrobiliśmy do końca wszystko, żeby Joannie wytłumaczyć, że jej miejsce jest z nami, że nic nie zmieniło się od 16 listopada, kiedy tworzyliśmy deklarację ideową i mówiliśmy dlaczego PJN powinien powstać. I to się dla nas nie zmieniło - powiedziała Jakubiak w programie "Siódmy dzień tygodnia" w Radiu ZET.
Była szefowa PJN Joanna Kluzik-Rostkowska uczestniczyła w sobotę w konwencji wyborczej PO w Gdańsku. Zwracając się do zgromadzonych w Ergo Arenie powiedziała m.in., że wspiera PO, aby po wyborach parlamentarnych nie dopuścić do powstania koalicji rządowej PiS i SLD. Deklarowała, że bardzo jej się podoba zebrane w hali towarzystwo, i jest jej z nim po drodze.
W ocenie Jakubiak, to nie było dobre przemówienie Kluzik-Rostkowskiej. - Myślę, że po prostu była zdenerwowana bardzo taką sytuacją - powiedziała. Dodała, że do piątku wieczorem była przekonana, że była liderka PJN "ma w sobie głębokie przekonania co do słuszności naszych działań, czyli tego, że my za chwilę będziemy zbierać podpisy pod wnioskiem w sprawie OFE do Trybunału Konsystucyjnego". - Nie ma co szukać lepszego miejsca, czy szukać jakby atrakcyjniejszej grupy, bo można się oprzeć na tym, żeby w Polsce coś zrobiono, czy to w sprawach rodziny, czy podatków - podsumowała. Andrzej Halicki z PO, oceniając sobotnią konwencję, powiedział, że jest jej przebiegiem bardzo zbudowany. - Cieszę się, że to co dla nas ważne, również to wyzwanie podejmują inni ludzie, tacy jak Dariusz Rosati, czy Joanna Kluzik-Rostkowska, dla której to jest bardzo trudna decyzja. Nie dziwię się, że nie była zachwycona, bo ona przeżywa to na swój sposób, tę długą drogę. Ona dla niej jest dosyć skomplikowana, aczkolwiek wydaje mi się,
że dosyć naturalna - powiedział.
Pytany skąd będzie kandydowała była liderka PJN, Halicki powiedział, że nie ma jeszcze takiej decyzji. - Tak naprawdę nie rozmawialiśmy o tym - powiedział. Dodał, że z Dariuszem Rosatim, który również brał udział w sobotnim spotkaniu PO, są umówieni na rozmowy za dwa tygodnie.
W ocenie szefa klubu PSL Stanisława Żelichowskiego, Platforma Obywatelska nic nie ryzykuje, przyjmując w swoje szeregi Kluzik-Rostkowską, ale "ci co przyszli, to trochę ryzykują, bo działacze w terenie niekoniecznie zechcą to poprzeć". - Każda partia ma prawo takie działania podejmować, które jej dadzą sukces wyborczy. Jest taka zasada w politologii: "łap wszystkich" i myślę, że Platforma tę zasadę zastosowała - powiedział.
Jako złą decyzję Kluzik-Rostkowskiej ocenił Ryszard Kalisz z SLD. Według niego, popełniła ona błąd trojakiego rodzaju. - Po pierwsze być może dostanie się do parlamentu, bo być może dostanie dobre miejsce na liście, ale po wyborach zginie w Platformie. Nie będzie tak istotnym politykiem, jakim była do tej pory - powiedział Kalisz. Jako drugi powód wymienił utratę elektoratu, a jako trzeci - osłabienie pozycji PJN. - Bardzo dobrze życzyłem PJN, dlatego, że to są partie, które rozbijają taki spacyfikowany, zabetonowany system partyjny. Dają trochę takiego powiewu ideowości w polskiej polityce, a to że Joanna odeszła, a wcześniej był ten kryzys w PJN, osłabia bardzo PJN i szanse na wejście PJN do parlamentu się zmniejszyły - podsumował.
Zdaniem lidera Prawicy Rzeczypospolitej Marka Jurka, była szefowa PJN wycisnęła bardzo wyraźne piętno na kształcie PJN, które budowała. - Ciekawy jestem, czy PJN będzie w stanie od tego piętna się uwolnić - powiedział. Dodał, że Kluzik-Rostkowska jest konserwatywnym socjaldemokratą, i że jest "na miejscu, w PO". - Dużo czasu zmarnowała chodząc po innych partiach - podkreślił.