Platforma już szykuje listy - czyżby przyspieszone wybory?
Donald Tusk i Jacek Rostowski mają kandydować do sejmu z Warszawy. Nie wystartuje
Jan Krzysztof Bielecki. Powrót z Brukseli rozważa europoseł Sławomir Nitras. Według "Gazety Wyborczej", w przyszły wtorek (1 lutego) szefowie regionów mają przedstawić zarządowi PO propozycje nazwisk na pierwsze piątki list wyborczych do parlamentu.
Warszawską listę ma otwierać, tak jak w 2007 r., Tusk. Jednak informacja, że krakowską listę mógłby otwierać Klich, zelektryzowała krakowską Platformę. Nie jest to kandydatura, która mogłaby wzmocnić listę - uważa ważny polityk PO. O jedynkę w Krakowie chce walczyć poseł Jarosław Gowin, który otwierał listę cztery lata temu. Apetyt na to miejsce ma też szef regionu poseł Ireneusz Raś.
Czy takie szybkie tempo, które budzi zdziwienie w samej PO, może oznaczać plan przyspieszonych wyborów? Szef klubu Platformy Tomasz Tomczykiewicz zapewnia, że premier nie bierze tego pod uwagę. Jak słyszy gazeta, Tusk mówił szefom regionów, żeby na listach nie było rewolucji. Mają oprzeć się na obecnych posłach i senatorach i tylko wyjątkowo sięgać po osoby spoza PO. Premier chciał przeciąć medialne spekulacje, że czołowe miejsca obsadzi bezpartyjnymi ekspertami.