PolskaPlanował zamach na sejm. Brunon K. pod zwiększoną ochroną w areszcie

Planował zamach na sejm. Brunon K. pod zwiększoną ochroną w areszcie

Brunon K., podejrzany o przygotowywanie zamachu bombowego w budynku sejmu na konstytucyjne organy RP, został objęty w areszcie szczególną ochroną, służącą zapewnieniu mu bezpieczeństwa.

23.11.2012 | aktual.: 23.11.2012 13:56

- Ochrona została wprowadzona na wniosek prowadzącej śledztwo w tej sprawie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie - poinformował rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Krakowie kpt. Tomasz Wacławek.

Jak dodał, decyzję wydał dyrektor aresztu śledczego i zostaną w tej sprawie wdrożone odpowiednie procedury. Według rzecznika "są to standardowe procedury, służące zapewnieniu bezpieczeństwa osadzonemu". - Jest to związane z toczącym się śledztwem i ewentualnym zagrożeniem bezpieczeństwa osadzonego w związku z tym śledztwem. Wprowadzenie tej szczególnej ochrony nie miało związku z zagrożeniem możliwością podjęcia próby samobójczej - podkreślił.

Zgodnie z przepisami, szczególna ochrona dotyczy przede wszystkim kontroli stanu zdrowia osadzonego według określonych procedur i udzielania mu pomocy psychologicznej. Dodatkowo wiąże się ze stałym nadzorem, cenzurą korespondencji i kontrolą rozmów w trakcie widzeń - w celu zapewnienia mu większego bezpieczeństwa.

Wystąpienie do dyrekcji aresztu śledczego o objęcie Brunona K. szczególną ochroną potwierdził rzecznik Prokuratury Apelacyjnej prok. Piotr Kosmaty. Jak wyjaśnił, było to związane z charakterem samych zarzutów oraz "szumem medialnym" wokół śledztwa.

Niedoszły zamachowca w areszcie

Brunon K. przebywa w areszcie przy ul. Montelupich w Krakowie. Został tam umieszczony w odpowiednio przystosowanej celi i był objęty rejestrowanym monitoringiem wizyjnym. W momencie umieszczenia go w areszcie został zakwalifikowany do kategorii "osadzonych stwarzających poważne zagrożenie społeczne albo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa aresztu śledczego".

45-letni pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie Brunon K. został zatrzymany 9 listopada; postawiono mu zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku sejmu na konstytucyjne organy RP (m.in. na prezydenta, premiera i rząd). Grozi za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

W śledztwie Brunon K. przyznał się do prowadzenia szkoleń dla osób, które zwerbował, oraz przeprowadzenia próbnych detonacji. Nie przyznał się do przygotowywania zamachu; podał, że działał pod wpływem inspiracji innej osoby. Prokuratura ma zamiar przesłuchać tę osobę, wyjaśnienia Brunona K. w tym względzie traktuje jednak jako obraną przez niego linię obrony.

W śledztwie zarzuty nielegalnego posiadania broni i handlu bronią przedstawiono 42-letniemu Maciejowi O., a zarzut nielegalnego posiadania broni 25-letniemu Arturowi K. Obaj podejrzani pozostają na wolności pod dozorem policji.

W śledztwie przesłuchano też cztery inne osoby, które uczestniczyły w organizowanych przez Brunona K. szkoleniach na temat materiałów wybuchowych. Według nieoficjalnych ustaleń chodzi o funkcjonariuszy ABW, którzy pod przykryciem współpracowali z Brunonem K. Maciej O. i Artur K. nie byli uczestnikami tych szkoleń.

Plan zamachu

Mężczyzna zamierzał zdetonować w pobliżu sejmu cztery tony materiałów wybuchowych umieszczonych w samochodzie. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w sejmie projektu budżetu.

Według prokuratury podejrzany nie należał do żadnego ugrupowania ani partii politycznej, nie jest związany z żadną organizacją polityczną. Powodowały nim motywy nacjonalistyczne, ksenofobiczne i antysemickie. Uważał, że "sytuacja w kraju zmierza w złą stronę z uwagi na fakt, że w zasadzie wszystkie stanowiska rządowe, władcze i władzę sprawują osoby, które określał mianem "obcych" - podała prokuratura na konferencji prasowej w ABW.

W trakcie przeszukań w kilkudziesięciu miejscach w kraju odnaleziono m.in. materiały wybuchowe, zapalniki, piloty do zdalnego inicjowania wybuchu, kilkanaście sztuk broni palnej i amunicję, kamizelki kuloodporne, hełmy, stroje maskujące, sfałszowane tablice rejestracyjne oraz książki o tematyce pirotechnicznej. Większość materiałów wybuchowych została dopiero zamówiona i Brunon K. jeszcze nimi nie dysponował.

ABW interesowała się Brunonem K. od końca 2011 r. Ustaliła, że Brunon K. wykonuje bomby i potrafi je odpalać zdalnie oraz dokonuje rozpoznania sejmu. Nakręcił też filmy z próbnych detonacji materiałów wybuchowych.

Powiązania z Breivikiem

Premier Donald Tusk powiedział, że na ślad zatrzymanego 9 listopada mężczyzny naprowadziła prowadzona przez ABW szczegółowa analiza kontaktów Andersa Breivika, który w ub. roku w Norwegii zamordował 77 osób, a wcześniej - jak informowała ABW - kupił w Polsce kilkaset gramów substancji do produkcji ładunków wybuchowych.

Rzecznik PA potwierdził, iż "z materiału dowodowego całej sprawy wynika, że podejrzany wzorował się ideologicznie szczególnie na Breiviku, a także innych osobach, które dokonywały zamachów, np. w Oklahomie".

Obrońcą Brunona K. jest mec. Wojciech Świątkowski, który był obrońcą Sylwestra A., pseud. Gumiś, skazanego w 1996 r. na pięć i pół roku więzienia za skonstruowanie i podłożenie we wrześniu 1994 r. czterech ładunków wybuchowych w centrum Krakowa i żądanie okupu od władz miasta. Mec. Świątkowski powiedział, że nie może rozmawiać z dziennikarzami, ponieważ naruszyłby prawo.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)