Arlekiny w Polsce. Nie wpuszczaj ich do domu, mogą ugryźć
W sezonie jesienno-zimowym biedronki azjatyckie próbują znaleźć schronienie w naszych domach. Stanowią jednak zagrożenie dla rodzimych owadów, a nawet dla ludzi. Ich ugryzienia mogą wywoływać reakcje alergiczne.
Biedronka azjatycka pochodzi z Azji Wschodniej. Początkowo była wykorzystywana jako naturalny środek do kontrolowania populacji mszyc na terenach Europy i Ameryki Północnej. Biedronki te mają jednak zdolność do szybkiego rozmnażania się. Są w stanie złożyć nawet cztery tys. jaj rocznie. Z tego względu szybko stały się gatunkiem zagrażającym innym, np. naszym rodzimym biedronkom. Mogą być także odpowiedzialne za niszczenie upraw.
W Polsce po raz pierwszy pojawiły się w 2006 roku, zyskując przydomki takie jak arlekin, harlekin lub biedronka ninja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zmienił się charakter naszego turysty". O korzyściach płynących z Unii Europejskiej
Arlekiny wydzielają drażniącą, alkaloidową substancję o charakterystycznym żółtym kolorze. W przypadku ugryzienia na skórze mogą pojawić się niegroźne podrażnienia i obrzęki. Szczególnie wrażliwe są na tę substancję małe dzieci i alergicy. Wtedy ugryzienie może mieć poważniejsze konsekwencje. U alergików może spowodować uczulenie objawiające się powstaniem obrzęku, pokrzywki, a nawet problemami z oddychaniem.
Jak ją odróżnić od naszych rodzimych biedronek?
Biedronka azjatycka ma od zera do 23 kropek, podczas gdy rodzime biedronki mają ich siedem - po trzy na każdym skrzydle i jedną wspólną, na środku. Arlekiny mogą mieć także nieco inny kolor - od pomarańczowego aż po czarny.
Aby zapobiec wchodzeniu tych owadów do domu, dobrym rozwiązaniem jest zamocowanie moskitier i uszczelnienie okien i drzwi.
Biedronki azjatyckie nie lubią też zapachu cytryny, chryzantemy, kamfory czy mentolu. Można zatem opryskać drzwi i okna wodą zmieszaną z olejkiem zapachowym, aby odstraszyć szkodniki.