Płacimy za poród, a to nielegalne
Znieczulenie porodu na życzenie pacjentki w szpitalu św. Rodziny w Warszawie: 700 złotych. Poród rodzinny w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu: 150 zł. Pobieranie takich opłat to norma w połowie publicznych szpitali. Zdaniem rzecznika praw obywatelskich - norma bezprawna - pisze "Dziennik".
Dyrektorzy szpitali nie zgadzają się z oceną rzecznika. To są usługi ponadstandardowe. Pobieramy za nie opłaty, bo za ich wykonywanie Narodowy Fundusz Zdrowia nie zwraca nam pieniędzy - tłumaczy Wojciech Puzyna, dyrektor szpitala św. Zofii w Warszawie, gdzie za towarzyszenie żonie przy cesarskim cięciu płaci się 200 zł.
Kochanowski mówi jednak twardo: Dopóki nie ma stosowanych przepisów prawnych, pobieranie opłat od pacjentek w publicznych szpitalach jest niezgodne z prawem.
Tę sprawę rzecznik przedstawi w środę w Sejmie, w czasie prezentacji corocznego raportu o przestrzeganiu praw człowieka w Polsce. Wcześniej już dwukrotnie apelował do resortu zdrowia o zajęcie się nielegalnymi opłatami. W efekcie w ministerstwie powstał pół roku temu specjalny zespół, który ma ustalić standardy opieki nad ciężarnymi. Efektów jego prac na razie nie widać.
Urszula Kubicka-Kraszyńska z Fundacji "Rodzić po Ludzku” wylicza, że opłaty, głównie za możliwość porodu w towarzystwie bliskiej osoby lub za jednoosobową salę, pobiera ok. 40% publicznych szpitali. W ten sposób pojawiają się podwójne standardy - mówi Kubicka-Kraszyńska.
Jolanta Szczypińska, posłanka PiS i pielęgniarka, nazywa takie praktyki skandalem. A poseł SdPl i lekarz Bartosz Arłukowicz twierdzi, że w ten sposób publiczne szpitale łamią prawa pacjentek i konstytucję.