PKP zapłaci za śmierć pasażerki?
Prokuratura Rejonowa w Kołobrzegu, do której
trafiło zawiadomienie o przestępstwie przeciwko PKP w związku z
bestialskim zabójstwem 21-letniej Anny Dybowskiej, zbada, czy jest
ona właściwa do rozpatrywania sprawy oraz czy w ogóle zachodzą
podstawy do wszczęcia takiego śledztwa. Zawiadomienie do prokuratury skierował zespół ds. pomocy ofiarom przestępstw przy Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy.
Ojciec zamordowanej, Jerzy Dybowski, mówił, że jego zdaniem PKP ponosi częściową odpowiedzialność za śmierć jego córki. Kupując bilet zawarłem umowę z kolejami na bezpieczne dowiezienie mego dziecka. PKP nie wywiązały się z tej umowy - powiedział Jerzy Dybowski.
Zabójstwo dla zabawy
Na początku lipca dwaj młodzi mężczyźni (23 i 24 lata) pobili i udusili pasażerkę pociągu Anię Dybowską z Jarkowa (Zachodniopomorskie). Niedaleko Łowicza w województwie łódzkim wyrzucili ją z pociągu. Dziewczyna jechała z Kołobrzegu do Warszawy, gdzie miała zdawać na studia. Mordercy powiedzieli po zatrzymaniu, że wyrzucili dziewczynę dla zabawy, by uczcić urodziny jednego z nich.
Szef Prokuratury Rejonowej w Kołobrzegu Adam Kuc powiedział, że zasadniczo śledztwo prowadzi prokuratura z miejscowości, gdzie popełniono przestępstwo. Jeśli nie można precyzyjnie ustalić, gdzie doszło do przestępstwa, bierze się pod uwagę miejsce ujawnienia czynu (zwłoki dziewczyny znaleziono w woj. łódzkim).
Prokurator dodał, że jeśli sprawą zajmie się jego prokuratura, konieczna będzie ocena, czy zachodzą podstawy do wszczęcia dochodzenia. Nie znam podobnej sprawy, w której odpowiedzialność karną przewidzianą przepisami karnymi ponosiłaby instytucja bądź osoba prawna, a nie konkretny człowiek. To skomplikowane prawne zagadnienie, czy można w tym przypadku mówić o odpowiedzialności karnej jakiejkolwiek osoby zatrudnionej w PKP - zaznaczył Kuc.
Podkreślił, że "na pierwszy rzut oka" można w tym przypadku mówić o odpowiedzialności cywilnej kolei. Dodał, że w kwestii właściwości prokuratury decyzja zapadnie w ciągu najbliższych dni. Zgodnie z kodeksem postępowania karnego prokuratura ma 30 dni na decyzję o ewentualnej odmowie wszczęcia postępowania.
"PKP nie dopełniło obowiązków"
W zawiadomieniu o przestępstwie zarzucono PKP m.in. "niedopełnienie obowiązków, polegające na niezapewnieniu jakiejkolwiek ochrony osobom korzystającym z ich usług", oraz naruszenie ustawy Prawo przewozowe przez "niezachowanie jednego z podstawowych obowiązków przewoźnika, polegającego na zapewnieniu podróżnym odpowiednich warunków bezpieczeństwa".
W uzasadnieniu zawiadomienia napisano, że bandycki napad stał się możliwy, ponieważ w pociągach często nie ma ochrony, co stwarza możliwości działania zorganizowanym grupom przestępczym, wyspecjalizowanym w napadach na podróżnych.
Ustawa z 1984 r. Prawo przewozowe nakłada na przewoźnika obowiązek zapewnienia odpowiedniego bezpieczeństwa pasażerom, zabrania wnoszenia niebezpiecznych przedmiotów do środków transportu. Ustawa z 2003 r. o transporcie kolejowym określa zadania Straży Ochrony Kolei. Funkcjonariusze tej straży mają obecnie uprawnienia zbliżone do policji.