PKP nie zgadza się z negatywną oceną NIK
PKP nie uregulowały do końca 2004 roku stanu
prawnego ponad połowy gruntów - poinformowali przedstawiciele
przewoźnika na poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie. W
rezultacie PKP nie mogło wyposażyć spółek swojej grupy w majątek
niezbędny do ich funkcjonowania.
13.06.2005 16:35
Spotkanie było poświęcone prezentacji wyników kontroli NIK w PKP przeprowadzonej na przełomie lat 2004-2005. Dotyczyła ona gospodarowania majątkiem PKP w latach 2001-2004.
W 2001 roku PKP była w posiadaniu ponad 100 tys. hektarów nie uwłaszczonych gruntów, 42 tys. budynków, 100 tys. mieszkań zakładowych. W ciągu trzech lat uwłaszczono na rzecz PKP 50 tys. ha gruntów (47 proc. całości), podpisano 30 tys. umów sprzedaży i najmu budynków, sprzedano 51 tys. mieszkań zakładowych.
Komunikat PKP cytuje z wniosku pokontrolnego NIK ocenę, że na regulowanie stanu prawnego gruntów wpływa fakt, że znaczna ich część nie miała udokumentowanej własności Skarbu Państwa.
Jako przykład przedłużającego się uwłaszczenia Maria Wasiak z zarządu PKP podała działkę położoną w śródmieściu w Warszawie. Proces o jej uwłaszczenie toczy się już 15 lat.
Barierą dla prywatyzacji spółek PKP jest fakt, że inwestorzy wysoko oceniają ryzyko związane z inwestowaniem w spółki kolejowe - powiedziała Wasiak. Dodała jednak, że prywatyzacja warszawskiej WKD zmierza już do końca.
Kontrola NIK wykazała również, że w okresie objętym kontrolą na 1109 transakcji sprzedaży nieruchomości, dwukrotnie zawarto umowy bez wymaganej zgody ministra infrastruktury. Na 30 tys. umów dotyczących majątku, cztery nie zabezpieczały należycie interes spółki - uznała NIK. Były to umowy dzierżawy i najmu.
Kontrolerzy uznali także, że niedosteczna była skuteczność windykacji należności z tytułu dzierżawy lub najmu nieruchomości kolejowych.
Z oceną zrobioną przez NIK PKP zgadza się - powiedziała Maria Wasiak na konferencji. Komunikat spółki informuje, że zarząd "już w trakcie kontroli podjął działania, które mają wyeliminować wskazane przez NIK nieprawidłowości."
Zdaniem Zbigniewa Szafrańskiego z zarządu PKP, "więcej niż 800 mln zł ze sprzedaży majątku PKP uzyskać się nie da". Szafrański zastrzegł jednak, że jest to liczba "bardzo szacunkowa".