Piwnik: nie ja podjęłam decyzję o zatrzymaniu b. prezesa PKN Orlen
Była minister sprawiedliwości Barbara Piwnik przed komisją śledczą badajacą aferę PKN Orlen zapewniła, że nie brała udziału w decyzji politycznej dotyczącej zatrzymania Andrzeja Modrzejewskiego.
Barbara Piwnik podkreśliła też, że notatka, jaką otrzymała od ministra Zbigniewa Siemiątkowskiego, nie była zawiadomieniem o przestępstwie ani podstawą do wszczęcia postępowania. Pytana o treść odesłała do źródła - notatki byłego szefa UOP-u.
Z kolei pytana o inną notatkę sporządzoną przez prokurator Katarzynę Kalinowską, w której były informacje, że przesłuchiwany ma zamiar uciec zagranicę, Piwnik zeznała, że jej zdaniem taka notatka jest wystarczającą podstawą do zatrzymania.
Barbara Piwnik przed komsją nie mogła przypomnieć sobie, kto był na spotkaniu w kancelarii premiera, gdy przyszła. Nie za bardzo mogła też przypomnieć sobie tematy rozmów.
Była minister sprawiedliwości powiedziała, że po powrocie ze spotkania w gabinecie premiera nie zwołała żadnej narady, nie żądała od prokuratury informacji dotyczących spraw, w których podejrzanym bądź świadkiem był Andrzej Modrzejewski.
Ja uważałam sprawę dla prokuratutry za zakończoną, kiedy wyszłam z tego spotkania - powiedziała Barbara Piwnik. W spotkaniu w Kancelarii Premiera na którym omawiana była sytuacja w PKN Orlen, uczestniczyli oprócz niej: premier Leszek Miller, ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek oraz szef UOP Zbigniew Siemiątkowski. Podczas tego spotkania stwierdziłam, iż nie ma podstaw do wszczęcia postępowania w sprawie planowanego przez PKN Orlen zawarcia kontraktu ze spółką J&S - zeznała Piwnik.
Barbara Piwnik dodała, że ewentualnie po zatrzymaniu prezesa PKN Orlen mogła poprosić o dodatkowe informacje w sprawie zatrzymania, gdyż - jak zaznaczyła - sama mogła być o to zapytana. Była minister sprawiedliwości powiedzieła, że nie starała się sama badać sprawy PKN Orlen, a poprosiła prokuratora krajowego o przedstawienie tej sprawy.
Była minister potwierdziła informacje dzisiejszego "Życia Warszawy", że rozmawiała latem z prokurator Katarzyną Kalinowską, która prowadziła śledztwo w sprawie byłego prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego. Barbara Piwnik zeznała, że po raz pierwszy spotkała się z nią na posiedzeniu w sprawie karnej w czerwcu lub lipcu. Nie zetknęłam się z prokurator Kalinowską wcześniej - podkreśliła Piwnik.