Pitera kontroluje przetarg na meble ministra Sikorskiego
Minister ds. walki z korupcją Julia Pitera interweniuje w sprawie zorganizowanego przez MSZ przetargu na zakup mebli. Zwróciła się do Urzędu Zamówień Publicznych z prośbą o skontrolowanie tego przetargu.
O sprawie poinformowało radio RMF FM. Według radia nowe meble są potrzebne do saloniku w MSZ, którego wystrój ma nawiązywać stylistycznie m.in. do epoki napoleońskiej. RMF FM podało, że przetarg na meble został rozstrzygnięty w 10 dni. Zgłosił się tylko jeden oferent - galeria sztuki z Łodzi, która dostarczy zestaw za 48 tys. zł.
Pitera skierowała list do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych Jacka Sadowego, w którym prosi o zbadanie przetargu na zakup mebli stylowych w związku z uzyskaną informacją o możliwym zaistnieniu nieprawidłowości.
W dokumencie minister ds. korupcji zwraca uwagę, że z podanej na stronie MSZ informacji wynika, iż oferent był tylko jeden, zaś fotografie mebli stylowych beneficjentów przetargu znajdują się w ofercie na stronie internetowej MSZ.
W związku z powyższym wyjaśnienia wymaga również fakt, czy urzędnicy MSZ działali w porozumieniu z firmą, na rzecz której przetarg rozstrzygnięto - napisała Pitera.
Minister ds. korupcji zaznaczyła, że mimo iż wartość zamówienia MSZ wyniosła 48 tys. zł, co zgodnie z przepisami UZP nie podlega kontroli urzędu, to dokumentacja przetargowa "informowała o wartości zamówienia do 133 tys. euro", co - zdaniem Pitery - wyczerpuje wymagania ustawowe.
Pitera o podjętych przez siebie działaniach poinformowała w osobnym piśmie szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Zapewniła go, że niezwłocznie przekaże mu wyniki ustaleń w tej sprawie.
Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski tłumaczył wcześniej, że ministerstwo potrzebowało rzadkich w Polsce empirowych mebli do pokoju, w którym przyjmowani są zagraniczni goście; stąd ich wysoka cena i szczegółowe warunki przetargu.
Paszkowski przyznał, że warunki zamówienia były szczegółowe, ale - jak mówił - takie musiały być, bo meble, aby pasowały do wystroju, powinny reprezentować "styl empirowy", który jest - jak ocenił - "słabo reprezentowany w Polsce". W tego typu zamówieniach przeważnie jest tylko jeden, góra dwóch oferentów - podkreślił.
Paszkowski dodał, że MSZ złożyło "na tyle niszowe zamówienie", że dobrze, iż meble w ogóle się znalazły.