"Pisowska drożyzna". Zaczepka Tuska na Radzie Gabinetowej
Podczas Rady Gabinetowej nie zabrakło spięć między premierem a prezydentem. Donald Tusk skrytykował Karola Nawrockiego, sugerując, że nie dostrzegał problemów związanych z "pisowską drożyzną", która przez lata obciążała polskie rodziny.
Premier Donald Tusk, odpowiadając na apele prezydenta Karola Nawrockiego o przedstawienie osiągnięć rządu, ostro odniósł się do kwestii drożyzny, zarzucając poprzedniemu rządowi, wspieranemu przez Nawrockiego, brak skutecznych działań w walce z rosnącymi cenami.
Podkreślił sukcesy swojego rządu w obniżaniu inflacji i stabilizacji gospodarki, kontrastując to z brakiem działań poprzednich władz, wspieranych przez środowisko prezydenta.
Tusk wskazał, że jego rząd w ciągu niespełna dwóch lat znacząco obniżył inflację do poziomu 3 proc., co jest odczuwalne dla polskich rodzin, realizując tym samym kluczową obietnicę wyborczą.
Tusk powiedział o "pisowskiej drożyźnie"
- Mówił pan o zobowiązaniach wyborczych – najważniejsze z nich, czyli odejście od pisowskiej drożyzny, która przez lata rujnowała portfele polskich rodzin, zostało zrealizowane. Dziś mamy jedną z najniższych inflacji – 3 proc. – i mamy powody do optymizmu, że będzie dalej spadać. To kategoria odczuwalna przez ludzi każdego dnia, w każdym portfelu polskiej rodziny - powiedział Tusk do Nawrockiego.
Tusk podkreślił, że odziedziczona gospodarka była bliska stagnacji, z wzrostem PKB na poziomie zaledwie 0,4 proc. W odpowiedzi na zarzuty Nawrockiego o problemy z finansami publicznymi premier wskazał na rekordowy wzrost gospodarczy (3-4 proc.) i niskie bezrobocie, kontrastując to z brakiem reakcji poprzednich władz na drożyznę.
- Odziedziczyliśmy gospodarkę bliską stagnacji, z wzrostem 0,4 proc. Rządzimy niecałe dwa lata, a mamy jeden z najwyższych wzrostów gospodarczych w Europie – 3-4 proc. – i jedno z najniższych bezroboci w Unii Europejskiej. Mówię to nie po to, by komuś imponować, ale by uniknąć złego wrażenia wynikającego z nieścisłych informacji czy fałszywych komunikatów na temat kondycji polskiej gospodarki - mówił dalej Tusk.
Prezydent Nawrocki nie odniósł się bezpośrednio do zarzutów dotyczących drożyzny, skupiając się na kwestiach deficytu budżetowego i opóźnień w inwestycjach, takich jak CPK. Tusk wykorzystał tę okazję, by podkreślić skuteczność swojego rządu w poprawie sytuacji ekonomicznej Polaków, kontrastując to z polityką poprzedników, których wspierał Nawrocki.