PolskaPisemne uzasadnienie wyroku na Gilowską będzie do końca września

Pisemne uzasadnienie wyroku na Gilowską będzie do końca września

Do końca września sędzia Małgorzata Mojkowska sporządzi pisemne uzasadnienie wyroku uznającego za prawdziwe oświadczenie lustracyjne Zyty Gilowskiej. Szef Sądu Lustracyjnego powiedział, że do zapowiadanej przez strony apelacji mogłoby dojść około połowy listopada - jeśli ten sąd będzie jeszcze wtedy istnieć.

21.09.2006 16:40

6 września Sąd Lustracyjny uznał, że Gilowska nie skłamała, oświadczając, iż nie była agentem SB. Według sądu, akta SB świadczą jednak o "materializacji współpracy", choć nie można tego potwierdzić, bo nie ma najważniejszych teczek TW "Beaty", a wątpliwości trzeba rozstrzygać na korzyść lustrowanej. Sąd odrzucił zarazem tezę kpt. SB Witolda Wieczorka, że zarejestrował w 1986 r. Gilowską fikcyjnie, by ją chronić.

Zastępca Rzecznika Interesu Publicznego Jerzy Rodzik, który wnosił o uznanie, że Gilowska była agentem SB, nie wykluczał wtedy apelacji do Sądu Lustracyjnego II instancji, co uzależniał od uzasadnienia pisemnego. Apelacji nie wykluczał też nie usatysfakcjonowany ustnym uzasadnieniem obrońca Gilowskiej. Ona sama mówiła, że "ta kobieta zbryzgała mnie z błotem". Nie chciała ujawnić po wyroku, czy wróci do rządu - co zaproponował jej tego samego dnia premier Jarosław Kaczyński.

Uzasadnienie będzie gotowe do końca września - powiedział sędzia Zbigniew Puszkarski, szef Sądu Lustracyjnego. Dodał, że uzasadnienie to będzie "znacznie szersze" niż wersja ustna, wygłoszona przez sędzię po wyroku.

Według Puszkarskiego, jeśli strony procesu otrzymają uzasadnienie w początkach października, to będą miały dwa tygodnie na złożenie odwołań, a potem sąd - miesiąc na ich rozpatrzenie.

Nie wiadomo, czy ewentualnej procedury odwoławczej nie przerwie wejście w życie nowej ustawy lustracyjnej, która zakłada m.in. likwidację Sądu Lustracyjnego i urzędu Rzecznika. Prace nad nią są wciąż zawieszone; nie wiadomo, kiedy Sejm rozpatrzy poprawki Senatu.

Komentując orzeczenie w procesie Gilowskiej, Lech Kaczyński powiedział, że uzasadnienia wysłuchał "z niesmakiem". Pani sędzia Mojkowska nie jest osobą, której nazwiska nie znam. Wiem z jakich środowisk się wywodzi. To nie powinno mieć żadnego znaczenia, ale wczoraj straciłem tę pewność, że to takiego znaczenia nie ma - dodał. Media podały, że ojciec sędzi na przełomie lat 60. i 70. był naczelnym "Trybuny Ludu".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)