PiS zarzuca posłom Budce i Sowie manipulację ws. wypadku premier Beaty Szydło. Kieruje wniosek do komisji etyki
Parlamentarzyści PiS zarzucają posłom PO i Nowoczesnej, Borysowi Budce oraz Markowi Sowie "świadome kłamstwo" oraz manipulację ws. wypadku rządowej limuzyny z udziałem premier Beaty Szydło. Skierowali już w tej sprawie wniosek do sejmowej komisji etyki.
13.02.2017 | aktual.: 13.02.2017 20:45
Według szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, wykorzystywanie przez posłów wypadku, w którym poszkodowani zostali premier polskiego rządu i funkcjonariusze BOR, do próby obarczenia odpowiedzialnością funkcjonariuszy, jest manipulacją.
W sobotę posłowie Borys Budka i Marek Sowa na miejscu wypadku rządowej limuzyny w Oświęcimiu oświadczyli, że zapewnią kierowcy fiata, który uczestniczył w wypadku premier Beaty Szydło, "najlepszą ochronę prawną w tym zderzeniu państwa z obywatelem". - To sprawa dziwna, że w ciągu kilku godzin wydano na młodego człowieka wyrok - mówili.
Rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń podał w sobotę, że zarzut spowodowania wypadku usłyszał 21-letni kierowca fiata seicento, który doprowadził do zderzenia z samochodem, w którym jechała premier Beaty Szydło. Mężczyzna przyznał się do winy.
Budka relacjonując spotkanie z 21-letnim kierowcą ocenił, że "został on pozostawiony wczoraj samemu sobie", "został przesłuchany bez adwokata" oraz otrzymał protokół bez załącznika z zeznaniami". - Mówi on, że absolutnie nie przyznał się od winy i twierdzi, że nie słyszał sygnałów dźwiękowych - podkreślił poseł.
Ryszard Terlecki w rozmowie z PAP podkreślił, że "rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie podał, że według dotychczasowych ustaleń kolumna rządowa z panią premier Beatą Szydło w chwili wypadku poruszała się zgodnie z obowiązującymi przepisami". Jak dodał, według rzecznika kierowca samochodu seicento, któremu postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku, przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, które podpisał.
- W świetle tych faktów wystąpienie posłów Borysa Budki i Marka Sowy na niedzielnej konferencji prasowej, którzy poinformowali, że kierowca seicento nie przyznał się do sprawstwa wypadku, jest świadomym kłamstwem i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd - oświadczył Terlecki.
- Takie zachowanie jest sprzeczne z zasadami etyki poselskiej. Wykorzystywanie przez wymienionych posłów PO i Nowoczesnej wypadku, w którym poszkodowani zostali premier polskiego rządu i funkcjonariusze BOR, do próby obarczenia odpowiedzialnością tych funkcjonariuszy, jest manipulacją, niegodną osób, wykonujących mandat posła - dodał wicemarszałek Sejmu z PiS.
Jak wyjaśnił, w związku z tym wniosek o wyciągniecie konsekwencji w tej sprawie Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość kieruje do Sejmowej Komisji Etyki Poselskiej.