PiS: władze polskie nie bronią rodaków na Białorusi
Wiceprezes PiS Adam Lipiński skrytykował w
piątek rząd i MSZ za brak reakcji na nasilające się, przed
niedzielnym zjazdem Związku Polaków na Białorusi, represje wobec
działaczy polskich. - Rząd podejmuje wszelkie działania na rzecz
Polaków na Białorusi - odpowiada wiceminister w MSZ Andrzej Kremer.
13.03.2009 | aktual.: 14.03.2009 20:54
Związek Polaków na Białorusi (ZPB), kierowany przez Andżelikę Borys, jest nieuznawany przez władze białoruskie. Podczas niedzielnego zjazdu działacze mają ocenić czteroletnią kadencję Borys.
Podczas konferencji prasowej w Sejmie Lipiński mówił, że w ostatnim czasie białoruski reżym zaostrzył represje wobec swoich obywateli, w tym działaczy polskich; przedstawił ostatnie przypadki takich działań.
- W ostatnich tygodniach publiczne białoruskie media kilkakrotnie opublikowały materiały atakujące ZPB i prezes związku. Wielu polskich działaczy jest zastraszanych i przesłuchiwanych przez KGB, wiceprezesowi ZPB zdewastowano samochód; po raz kolejny pojawili się więźniowie polityczni, którym grozi do 10 lat więzienia - wymieniał Lipiński.
Wiceszef PiS pytał polski rząd i MSZ dlaczego nie zabrali głosu w tej sprawie.
- Dlaczego, mimo tak ewidentnych przypadków brutalnego łamania nie tylko praw mniejszości polskiej, ale w ogóle praw człowieka na Białorusi, nie było w tej sprawie żadnej oficjalnej reakcji władz Polski. Skutki takiego zaniechania skompromitowały nasz kraj zarówno w oczach Polaków na Białorusi, jak i w oczach białoruskiej opozycji - powiedział Lipiński.
Zdaniem posła PiS z podejmowanych przez rząd działań "nic pozytywnego nie wynika".
- Polska powinna wykazać większą determinację w obronie Polaków i działaczy opozycyjnych na Białorusi - podkreślił wiceprezes PiS. Jego zdaniem rząd przed niedzielnym zjazdem ZPB powinien reagować na przypadki represji w taki sposób, by było to słyszalne zarówno na scenie krajowej, jak i międzynarodowej.
- Tego nie widać, wręcz przeciwnie. Zauważalne jest, że niektóre kraje UE liberalizują swoją politykę wobec reżimu Łukaszenki, co nie przynosi jakichkolwiek efektów. To jest skandaliczne, a Polska może tutaj odegrać bardzo ważną rolę wpływając na to, jak będzie kształtowana europejska polityka wschodnia - mówił Lipiński.
MSZ: podejmujemy wszelkie działania w obronie Polaków na Białorusi Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer, odnosząc się do zarzutów PiS, zapewnił, że rząd podejmuje wszelkie działania, mające na celu obronę Polaków mieszkających na Białorusi. - Ta teza, aczkolwiek nośna medialnie, nie wydaje mi się do końca uzasadniona. Wspólnym naszym celem - zarówno rządu jak i opozycji - jest dobro Polaków na Białorusi i doprowadzenie do legalizacji Związku. Rząd podejmuje wszelkie jakie działania jakie uważa za właściwie, aby ten cel osiągnąć - powiedział Kremer.
Wiceminister zaznaczył, że rząd w ostatnich miesiącach zrobił bardzo wiele, by polscy działacze na Białorusi nie byli poddawani represjom, a niedzielny zjazd ZPB mógł się odbyć.
- Nie wszystkie protesty są publiczne, są inne formy protestowania. Polski MSZ pisał noty protestacyjne, były też interwencje konsulów i polskiej ambasady oraz rozmowy pomiędzy ambasadorami - podkreślił Kremer. Według niego nie byłoby dobrze, gdyby opozycja i rząd prowadziły publiczną debatę w tej sprawie w przeddzień zjazdu ZPB, bo może być to wykorzystane przeciwko polskim delegatom.
Przed zjazdem w Grodnie, który ma określić kierunki działań ZPB na kolejne cztery lata, mnożyły się doniesienia o szykanach: dwaj działacze zostali oskarżeni o udział w nielegalnym wiecu, dwoje wezwano na milicję podatkową, samej Borys podrzucono szkalujące ją ulotki, inni dostawali anonimy, SMS-y z groźbami. W prasie i telewizji pojawiły się oskarżenia Borys o dzielenie Polaków na Białorusi, a nawet sugestie, że Polska chce odzyskać Kresy Wschodnie i w tym celu posługuje się ZPB.