PiS tropi "aferę gliwicką". PO w ostatniej chwili zmienia listy. Borys Budka dla WP: Mieliśmy prawo

Posłowie PO zmienili kandydatów na listach wyborczych bez ich wiedzy. PiS grzmi: to skandal. W Gliwicach huczą o aferze. Borys Budka w rozmowie z WP broni się: - Listy zarejestrowaliśmy zgodnie z prawem.

Posłowie Borys Budka i Marta Golbik.
Źródło zdjęć: © Twitter | Marta Golbik
Michał Wróblewski

Po wielu miesiącach ustaleń udało się ułożyć listy wyborcze kandydatów Nowoczesnej i Platformy w ramach powołanej na szczeblu krajowym Koalicji Obywatelskiej. Dokumenty trafiły do pełnomocnika wyborczego, a potem miały zostać złożone w Państwowej Komisji Wyborczej.

Ale w Gliwicach wrze. Jak ujawniają lokalne media, w ostatniej chwili poseł Borys Budka i posłanka Marta Golbik zmienili kandydatów na listach - bez wiedzy zainteresowanych. Pojawiły się nowe nazwiska, a zniknęły te, pod którymi podpisali się ze swoim poparciem mieszkańcy. Osoby najbardziej zainteresowane dowiedziały się o zmianie już po rejestracji list. Nie zdążyli zareagować. - Naruszono nasze konstytucyjne prawo - mówią "Nowinom Gliwickim" Katarzyna Janus, Natalia Wójcik i Ewa Lutogniewska, których nazwiska usunięto. Uważają, że zachowanie posłów PO jest "niedopuszczalne i haniebne". - Nieuczciwe nie tylko wobec kandydatów, własnych struktur i koalicjanta, ale przede wszystkim wobec gliwiczan, którzy podpisali listy poparcia dla konkretnych osób - komentują.

Zareagowali także politycy PiS, w tym szef Komitetu Wykonawczego Krzysztof Sobolewski oraz szef kampanii PiS Tomasz Poręba.

Poseł Borys Budka w rozmowie z Wirtualną Polską odpiera stawiane mu zarzuty.

Wirtualna Polska: Skąd te decyzje i zamiana jednych kandydatów na drugich? Między innymi na listę została wpisana pana małżonka.
Trzeba budować mocne listy. Zdecydowaliśmy się na współpracę z prezydentem Gliwic i nie wszyscy to zrozumieli. Niestety, były osoby w Platformie Obywatelskiej, które od dłuższego czasu torpedowały współpracę z Nowoczesną. Ci ludzie nie chcieli list Koalicji Obywatelskiej; chcieli, by PO szła do wyborów sama. Później te osoby nie chciały, byśmy popierali pana prezydenta Zygmunta Frankiewicza. A na końcu niestety doszło do sytuacji, że musieliśmy się z dwoma radnymi pożegnać.

Powód?
Groziło to sytuacją, że w Radzie Miasta powstałyby po wyborach dwa kluby - a od nas, od Koalicji Obywatelskiej, wymaga się, żebyśmy budowali i łączyli. Starali się, tam, gdzie mamy samorządowców bezpartyjnych, z którymi jesteśmy w stanie współpracować, budować coś szerszego. I to w Gliwicach udało się osiągnąć, ale nie wszystkim się to podobało. Stąd w ostatniej chwili decyzje dotyczące list. Ale nigdy nie jest tak, że wszyscy będą zadowoleni. Jak w każdej partii.

Czyli te osoby, które zniknęły z waszych list - jak pan twierdzi - torpedowały porozumienie.
Tak. W mediach społecznościowych i w publicznych wypowiedziach te osoby twierdziły, że większym złem od PiS jest urzędujący prezydent! Niech pan zwróci uwagę - jeżeli tych osób zaczyna nagle bronić PiS, to coś jest na rzeczy. Groziło nam w Radzie Miejskiej to, że z listy Koalicji Obywatelskiej utworzyłyby się dwa kluby. Na to nie mogliśmy sobie pozwolić. Jesteśmy w takiej sytuacji, że te wybory samorządowe nie mają wyłącznie charakteru samorządowego. My patrzymy jeszcze dalej. Dlatego chcemy łączyć i budować.

Nie zamienialiście kandydatów na listach bez ich wiedzy?
Jest odpowiednia uchwała Zarządu Krajowego, która ustala ostateczny kształt list w Gliwicach. Nasze procedury wewnętrzne przewidują sytuację, że Zarząd Krajowy w uzasadnionych przypadkach może zmienić kształ listy na każdym etapie. Ponieważ mogło się okazać, że torpedujący porozumienie radni mogli znaleźć się na listach PiS, czekaliśmy z decyzją do ostatniej chwili. Lista została zarejestrowana prawomocnie.

PiS i tak was atakuje.
Z całym szacunkiem dla polityków PiS - niech oni się zajmują swoim komitetem. Bo my - w przeciwieństwie do PiS - listy zarejestrowaliśmy i nie mieliśmy problemów ze zebieraniem pod nimi podpisów. Nie dotyczy nas żadne postępowanie prokuratorskie, jak np. w przypadku PiS w Łaziskach Górnych. Jeśli PiS staje w obronie radnych, którzy ostatecznie nie znaleźli się na naszych listach, to to dowodzi jedynie tego, że było budowane porozumienie przeciwko PO - a ono mogło skończyć się tym, że w Radzie Miasta będą ludzie, którzy wystartowaliby z naszych list, zdradzili nas i weszli w koalicję z PiS. Nie mogliśmy do tego dopuścić. Poświęciłem dużo czasu na to, by zasypać w Gliwicach podziały, które przez lata były utrzymywane.

Jest jeszcze jedna istotna rzecz: przez te wojenki w Gliwicach z przeszłości, przegraliśmy mandat senatorski. Dlatego, że w 2015 r. kandydat PO uzyskał nieco ponad 50 tys. głosów, wspierana kandydatka Nowoczesnej - prawie 40 tys., a Senat wygrał PiS z 60 tys. głosów. Wziąłem to na siebie. Ale w polityce trzeba patrzeć długofalowo. Wyciągnęlismy wnioski. Koniec podziałów, bo ludzie wymagają od nas jedności i budowania koalicji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Wyborczy Grill - Kacper Płażyński

Wybrane dla Ciebie

Rosyjskie media w akcji. Rozpowszechniają fałszywe informacje
Rosyjskie media w akcji. Rozpowszechniają fałszywe informacje
Jest potwierdzenie. Będzie nota protestacyjna dla Rosji
Jest potwierdzenie. Będzie nota protestacyjna dla Rosji
Naruszenie przestrzeni powietrznej. Białoruś twierdzi, że informowała Warszawę
Naruszenie przestrzeni powietrznej. Białoruś twierdzi, że informowała Warszawę
Po ataku dronów. Włochy solidaryzują się z Polską
Po ataku dronów. Włochy solidaryzują się z Polską
NATO ws. dronów nad Polską. "Sojusz zareagował szybko i zdecydowanie"
NATO ws. dronów nad Polską. "Sojusz zareagował szybko i zdecydowanie"
Szukają szczątków dronów. W akcji 12 tys. policjantów
Szukają szczątków dronów. W akcji 12 tys. policjantów
"Są zrozpaczeni". Mieszkańcy Wyryk relacjonują
"Są zrozpaczeni". Mieszkańcy Wyryk relacjonują
Media: 23 rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Holenderskie F-35 w akcji
Media: 23 rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Holenderskie F-35 w akcji
Niemieckie media: Alarm w Polsce. Czy Rosja testuje NATO?
Niemieckie media: Alarm w Polsce. Czy Rosja testuje NATO?
Polska chce uruchomienia art. 4 NATO. "To dopiero wstęp"
Polska chce uruchomienia art. 4 NATO. "To dopiero wstęp"
Rosyjskie drony nad Polską. Gen. Roman Polko: W końcu reagujemy
Rosyjskie drony nad Polską. Gen. Roman Polko: W końcu reagujemy
"Nie idziemy na kompromis". Francja reaguje na drony Rosji nad Polską
"Nie idziemy na kompromis". Francja reaguje na drony Rosji nad Polską