"PiS to twarde chłopaki - wygramy wybory prezydenckie"
Media wykreowały negatywny wizerunek Lecha Kaczyńskiego. Ale my jesteśmy twarde chłopaki, my nie płaczemy, my wygramy wybory prezydenckie - powiedział Joachim Brudziński z PiS w Radiu Zet.
23.12.2009 | aktual.: 23.12.2009 11:29
: A gościem Radia ZET jest Joachim Brudziński, sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, były sekretarz. : Czuje pan święta, były sekretarz, ale jest pan... : No już tam coś tam. : Ale jest pan ważniakiem, coś tam, coś tam, co tam coś tam, wszystko dobrze? : No pewno. : Nowy szef telewizji to pana przyjaciel, pan Orzeł? : Nie, raz w życiu widziałem pana. : Pan Tejkowski podobno jest panem przyjacielem, ten, który nie został szefem telewizji, tak mówią doły. : Znam Tejkowskiego bardzo dobrze, mogę uczciwie powiedzieć, że kiedyś bardzo się przyjaźniliśmy, jako młodzi chłopcy, no a teraz drogi nam się trochę rozeszły, on został w Warszawie, ja nie. : Panie pośle, panie przyniosły do sejmu zebrane podpisy w sprawie partytetów, chcą 60 proc., czy PiS będzie za? : Wie pani, raczej wątpię żeby to była jakaś dyscyplina albo wte, albo wewte, klub jest podzielony w tej sprawie, część – i co charakterystyczne – kolegów jest za, większość moich koleżanek klubowych
jest przeciw. Wie pani to jest o tyle trudna sytuacja, że w niektórych wypadkach bycie za oznaczałoby marginalizację pań w naszym środowisku, bo żeby daleko nie szukać w okręgu wiceprezesa Adama Lipińskiego, zarówno na listach, jak i później w parlamencie jest ponad 50 procent. : Kobiet? : Kobiet, tak. Mężczyźni są tam w mniejszości, więc wprowadzenie parytetu oznaczałoby marginalizację kilku – proszę panią, właśnie pań. : No dobrze, a pan Joachim Brudziński jest za, czy przeciw? : Proszę pani, ja uważam, że tego typu inżynierie społeczne nie mają najmniejszego sensu. Wie pani, właśnie z funkcji, które pełniłem poprzednio jako sekretarz generalny wiem, jaki jest olbrzymi problem żeby osoby najbardziej aktywne i takie, na którym wszystkim partiom powinno najbardziej zależeć, czyli osoby no, niekoniunkturalne, merytoryczne, świetnie przygotowane do polityki namówić i to nie tylko do tej polityki centralnej, warszawskiej, ale przede wszystkim samorządowej. I z tym jest problem. I teraz ustawianie sztucznie
parytetów, wedle nie wiem płci, a nie wedle kompetencji nie ma najmniejszego sensu. Partiom politycznym, demokracji naszej powinno zależeć na tym, żeby do partii garnęli się ci, którzy no są w pewnym sensie nie tylko ideowcami, ale ludźmi przekonanymi, że polityka nie jest czymś złym, jest czymś brudnym, bo inaczej to będą się garnęli... : A woli pan kobiety w polityce, czy mężczyzn? : Proszę pani powiem tak, no panie w polityce, te, z którymi się stykam i spotykam i to nie tylko z mojego środowiska politycznego, ale również z Platformy Obywatelskiej i z Sojuszu Lewicy Demokratycznej są niezwykle kompetentne i merytoryczne. : Julia Pitera. : Julia Pitera jest osobą niezwykle sympatyczną poza polityką. : Nelli Rokita jest kompetentna. : Nelli Rokita jest równie sympatyczna, jak pani Julia Pitera. : I to jest seksistowskie podejście, mówić o kobietach, że nie są wykwalifikowane, czy też nie mają kompetencji - są sympatyczne. : Ale dlaczego pani uważa, przecież cały mój wywód dotyczy tego, że kobiety są
merytoryczne. : A Donald Tusk jest sympatyczny? : Donald Tusk, wbrew temu, co niektórzy sądzą, na pewno kobietą nie jest. : Ale czy jest sympatyczny. : Donald Tusk, mało znam premiera, spotykam go czasami tylko i blisko siebie w sejmie siedzimy. : Aha, no ale może pan powiedzieć czy jest sympatyczny, czy nie. : Wie pani, czasami jest bardzo sympatyczny i dowcipny, niewątpliwie, a czasami jest bardzo mało sympatyczny, taki kostyczny i taki niemiły. : Cztery lata rządzi Lech Kaczyński, jaka to jest prezydentura? : Jestem dumny z mojego prezydenta, jestem dumny, że cztery lata temu bardzo aktywnie pracowałem przy jego kampanii wyborczej i zapewniam wszystkich, że z równie wielką ochotą i determinacją za rok będę pracował nad reelekcją prezydenta Lecha Kaczyńskiego, bo zestawiając jego prezydenturę z wcześniejszymi uważam, że mamy znakomitego i odpowiedzialnego polityka. : A dlaczego Polacy tak nie uważają? : Proszę pani poczekajmy do wyborów. : Ale nie, nie czekajmy na wybory, Polacy oceniają teraz, jaka jest
prezydentura Lecha Kaczyńskiego i źle ją oceniają. : Znaczy, proszę pani, no ja się spotykam z wyborcami, z politykami... : Ja panu mówię o sondażach. : Tak, proszę pani, ma pani rację. : Że pan w swoim gronie ma osoby, które dobrze oceniają to nie znaczy, że cała... : Ale w tym gronie cztery lata temu wygraliśmy wybory, wie pani. : No dobrze, ale nie mówmy o tym, co było, tylko co jest, pytam się co takiego się dzieje, że prezydent, który wedle pana jest najlepszym prezydentem jest źle oceniany przez Polaków, jak patrzy się na badania opinii publicznej? : Proszę pani, być może jest tak, że jeżeli zestawia się profesora prawa pracy z magistrem historii i w świetle badania opinii publicznej wynika, że osobą lepiej wykształconą jest magister historii, jeżeli zestawia się osobę, która całym swoim dotychczasowym życiem angażowała się w duże projekty, w wielkie projekty, takim projektem chociażby była „Solidarność” przed 89 r., później prezydentura Warszawy, Najwyższa Izba Kontroli, Ministerstwo Sprawiedliwości z
osobą, która w dotychczasowym dorobku miała, no ważną, ale jednak nienajważniejszą funkcję wicemarszałka senatu i z sondaży wynika, że wicemarszałek senatu ma większe doświadczenie propaństwowe od osoby : Wie pan, ale wydaje mi się, że... : wie pani, to oczywiście wszystko można... : Ale wydaje mi się, że ci, którzy stawiają pytania nie pokazują, jakie są życiorysy tylko stawiają proste pytania: czy masz zaufanie do prezydenta Lecha Kaczyńskiego i okazuje się, że to zaufanie jest niskie. Większe zaufanie jest do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, też magistra, absolwenta Oxfordu. : I później, później przychodzi kampania wyborcza, później jest debata, staje naprzeciw siebie... : Ale panie pośle, ja wiem, ale gdyby... : Staje naprzeciw siebie dwoje ludzi i Polacy dostrzegają, że ten obraz kreowany, rysowany przez – nie wiem – media, osoby nieżyczliwe Lechowi Kaczyńskiemu jest obrazem nieprawdziwym. : Aha, czyli rozumiem, że media są nieżyczliwe i dlatego Lech Kaczyński jest źle oceniany. :
Proszę pani, zachodzę w głowę, zachodzę w głowę, jak to w ogóle było możliwe, jak to w ogóle było możliwe, że w najbardziej oglądanej stacji telewizyjnej, czy w programach publicystycznych pojawia się żul, ment, lump, który z pofarbowanym łbem, który zaczepiając na Dworcu Centralnym ludzi, obrażając ich, zostaje zatrzymany przez policję - obrzuca stekiem wyzwisk, stekiem wyzwisk urzędującego prezydenta i tylko i wyłącznie dlatego, że wylał wiadro pomyj na prezydenta jest zapraszany do najbardziej oglądanych programów publicystycznych i przedstawiany jako ofiara kaczyzmu. No proszę pani zachodzę w głowę, jak to jest w ogóle możliwe, zachodzę w głowę, jak to jest możliwe, że państwo, którzy kształtujecie świadomość obywatelską, społeczną na coś takiego dajecie zgodę. Kieruję te swoje zadziwienie i zdumienie pod pani adresem, bo jakoś nie widziałem... : Powiem panu tak, 10 lat, kiedy Aleksander Kwaśniewski był prezydentem, media były bardzo krytyczne wobec Aleksandra Kwaśniewskiego i opinia publiczna nie
ulegała temu, Aleksander Kwaśniewski miał bardzo duże zaufanie, jak to się działo? : Proszę pani, jako żywo nie jestem... : Nawet, nawet redaktor Jerzy Urban na łamach tygodnika „Nie” mówił o Bizancjum Aleksandra Kwaśniewskiego, a opinia publiczna nic, a tutaj media mają taki wpływ na to, że Lech Kaczyński ma złe notowania? : Mają, proszę pani, no ale pani przecież wie o tym najlepiej, że mają olbrzymi. : A poprzednio nie miały, ale czy nie widzi pan, a może jest jakaś... : Widzę, widzę różnicę w tym, jak był przedstawiany, jak był traktowany przez znaczną część środowiska dziennikarskiego Aleksander Kwaśniewski, jak jest traktowany Lech Kaczyński. Tylko proszę pani, ja tego nie mówię po to żeby atakować dziennikarzy czy media, bo prawda jest też taka, że każdy, każdy dziennikarz, który ma kontakt z prezydentem, który niekoniecznie przepada za PiS, czy za środowiskiem... : Panie prezydencie, zadanie wykonałem, powiedział Joachim Brudziński, a teraz przechodzimy na ... : Każdy dziennikarzy, który miał
osobisty kontakt z prezydentem Lechem Kaczyńskim, w prywatnej rozmowie powie, że to jest uroczy i niezwykle merytoryczny człowiek. I taka jest prawda. Natomiast obraz lansowany w mediach, w telewizji jest obrazem nieprawdziwym. : Panie prezydencie zadanie wykonałem, powiedział Joachim Brudziński, a teraz przechodzimy na www.radiozet.pl. : Pani redaktor, zadanie wykonałem. : Wie pan myślę, że to jest błąd, bo jeżeli będzie się cały czas zwalało na media to prezydent nie wygra wyborów, trzeba szukać przyczyn gdzie indziej, no gdzieś te przyczyny muszą leżeć poza mediami, jeżeli pan uważa, że przez media opinia publiczna ma złe zdanie o prezydencie? : Proszę pani, ale my wbrew establishmentowi... : Przypomni pan sobie wywiad, niech pan sobie przypomni wywiad z ministrem Kownackim, który był zrobiony przez Mazurka, który opowiadał, że jest bałagan w otoczeniu prezydenta, że nie wiadomo, co prezydent ma robić, przypomina pan sobie ten wywiad? : Oczywiście, że sobie przypominam. Oczywiście sobie przypominam i
proszę pani, współpracuję czasami no z otoczeniem pana prezydenta, z kancelarią pana prezydenta i dostrzegam tam ludzi niezwykle kompetentnych, merytorycznych i osoby, które całe swoje życie poświęciły na to, przez ostatnie cztery lata żeby to zaplecze funkcjonowało dobrze. : Michał Kamiński, który zrobił konferencję prasową mówiąc o tym, że to skandal, że Hanna Gronkiewicz-Waltz specjalnie rozkopuje Krakowskie Przedmieście przed pałacem? To niech pan teraz przejdzie Krakowskim Przedmieściem, jak jest pięknie, ma pięknie pan prezydent, prawda? : Pięknie, rzeczywiście. Michał Kamiński jest jednym z tych ludzi, którzy nie wahał się złożyć mandatu europosła, aby na rzecz profesora Lecha Kaczyńskiego, prezydenta Kaczyńskiego pracować, wie pani i to jest niezwykle... : A potem nie wahał się żeby złożyć, żeby znowu pójść do Brukseli. : I to jest niezwykła wartość, to jest niezwykła wartość właśnie Lecha Kaczyńskiego, że potrafi takich ludzi koło siebie skupić. : No dobrze, ale jak pan patrzył na te konferencje, to
zgadzał się pan z Michałem Kamińskim? : Wie pani, czasami zdarza mi się z Michałem Kamińskim nie zgadzać, chociaż bardzo się lubimy, a mogę powiedzieć nawet, że przyjaźnimy. : No przecież to było straszne, to było straszne dla prezydenta przede wszystkim. : Proszę pani, no nie przesadzajmy, tą konferencją na pewno Michał Kamiński nie pogrzebał szans Lecha Kaczyńskiego na reelekcję. : No to tak samo, jak ten menel, który był zapraszany też nie pogrzebał pana prezydenta. : No nie, nie, proszę pani, to są jednak dwie różne sprawy. Wiem jedno, przed nami kampania wyborcza... : Wie pan, zgadzam się z panem, że nie należy takich ludzi zapraszać, tak samo, jak nie należy... : Tolerować Palikota i tych wszystkich jego inwektyw pod adresem, pod adresem prezydenta... : Nie, Palikot jest parlamentarzystą i on ponosi za to odpowiedzialność. : Ale nawet parlamentarzystę, nawet parlamentarzystę obowiązuje elementarna przyzwoitość. Palikot w tym, co mówi i pisze pod adresem głowy państwa przyzwoitym nie jest. I pani
redaktor, proszę sobie pozwolić, proszę sobie pozwolić powiedzieć, że ci wszyscy, którzy zachwycają się Palikotem, mam nadzieję, że pani redaktor do tych osób się nie zalicza, no psują polską demokrację i psują jakość tej demokracji. Bo z jednej strony my słyszymy, czy czytamy, jak skundlała, jak spsiała polska polityka, jak skundlony jest polski parlament, jak – samo słowo polityka, czy partia polityczna niesie w sobie dzisiaj tak negatywny ładunek emocji, że rzeczywiście trudno się dziwić tym, którzy do tej polityki, czy do aktywności w partiach politycznych się nie garną. Ale dlaczego, dlatego... : To co z winy, przez Palikota pan prezydent ma niskie notowania? : W jakiejś mierze niewątpliwie tak, wie pani, nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak reagowałaby opinia publiczna, gdyby którykolwiek, z ważnych polityków Prawa i Sprawiedliwości tego typu inwektywy kierował wcześniej, zanim jeszcze uczynił to Palikot pod adresem Donalda Tuska. No wie pani, nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak reagowałaby
opinia publiczna, gdyby dzisiaj prezydentem, co nie daj Panie Boże, był Donald Tusk, a nie wiem ja, Jacek Kurski, inny z polityków Prawa i Sprawiedliwości pytałby się czy Tusk... : Nie przesadzajmy, Mariusz Kamiński rzucał jajami w prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, niech pan sobie przypomni – i opinia publiczna nie rozpaczała z tego powodu i nie wyrywała sobie włosów z głowy, no naprawdę, już nie przesadzajmy. : Mariusz Kamiński, na pewno jajkami w Aleksandra Kwaśniewskiego nie rzucał, przypominam sobie... : Rzucał. : ...że ówczesny minister edukacji, pan profesor Wiatr dostał jajkiem od studentów na Uniwersytecie. : Ale Mariusz Kamiński też, chyba w Paryżu coś tam było, jakaś demonstracja to on organizował, brał udział w happeningach przeciwko Kwaśniewskiemu. : Na pewno, robiła to Liga Republikańska, no dosyć powiedziałbym ostra i radykalna organizacja. Natomiast, proszę pani... : No i co, co się stało, nic się takiego nie stało, jest wolność słowa, wolność zachowań, jeżeli coś zostanie przekroczone no
to wtedy powinna wkroczyć na przykład komisja etyki poselskiej i można besztać na posiedzeniu komisji etyki poselskiej, pana Palikota. : Proszę pani, tylko my jesteśmy twarde chłopaki, my nie płaczemy, my wygramy te wybory, za rok, zobaczy pani. : No to, jak twarde chłopaki to po co płakać na antenie. : Damy radę, nie, ja odpowiadam na pani... : Po co płakać na antenie na Palikota. : Ja odpowiadam na pani pytanie, jaka jest przyczyna tego. Ale my wbrew temu wszystkiemu, zapewniam panią redaktor i radiosłuchaczy, te wybory prezydenckie wygramy. Wie pani dlaczego, dlatego, że my wierzymy i jest w nas wiara, że Polska nie zasługuje na Donalda Tuska, damy radę, pokonamy, chłopaków z Gdańska. : A jest wiara w wielu ludziach, że Polska nie zasługuje na Lecha Kaczyńskiego. : No to zobaczymy, no to się zmierzymy. : Zmierzymy się, o co na boisku? : No nie, na ringu demokracji, zobaczymy przy urnie. Pójdziemy do tych wyborów i wie pani... : Weźmiecie się za głowy? : Nie, nie, zobaczymy Donalda Tuska, jak po raz
kolejny staje i... : A czy według pana dobrze by było, gdyby wybory były jak najwcześniej, tak jak proponuje marszałek Komorowski, wstępnie mówi, że 19 września. : Proszę pani, no nie mamy żadnych złudzeń, że marszałek Komorowski ogłosi datę wyborów, która z punktu widzenia interesów jego środowiska politycznego będzie optymalna. No, ale nie obrażamy się na to, no tak rozpiszemy... : No nie, ale ja pytam się pana, czy to będzie dobry 19 września. : Wie pani, to jest tak, że kampania prezydencka będzie też wpisana poniekąd w kampanię samorządową i będzie też wpisana w tę rzeczywistość sondażową, od której rozpoczęliśmy tę naszą rozmowę. To jest tak, że jeżeli Donald Tusk, Bronisław Komorowski, w ogóle Platforma Obywatelska uzna, my też nie wiemy, jak to będzie wyglądało w sondażach, wiemy zawsze, że im bliżej wyborów, tym te różnice się spłaszczają, więc być może Donald Tusk uzna, że wcześniejsze wybory, tuż po wakacjach są dla niego korzystniejsze, żeby nie dać się rozpędzić machinie wyborczej. Zobaczymy, no
my będziemy przygotowani niezależnie czy to będzie 19 września, czy to będzie późniejszy termin, będziemy przygotowani do tych wyborów. : Czy według pana prokuratura powinna wreszcie dokończyć śledztwo w sprawie więzień CIA, na Litwie okazuje się, że były więzienia CIA. : Tak, oczywiście, no jeżeli to postępowanie się toczy, to opinia publiczna, żyjemy w dojrzałej mam nadzieję demokracji i takie sytuacje powinny być wyjaśnione, no jeżeli jest coś tutaj na rzeczy to na pewno zasługujemy na to, jako społeczeństwo żeby o tym się dowiedzieć. : Ile karpi pan zamordował w swoim życiu? : Proszę pani, no tu jest pewien problem, bo ja wiem, że dzisiaj modne jest odżegnywać się od tego, że prawda – nigdy karpia nie zabiłem. Tylko wie pani, jak jako 15-letni dzieciak dosyć traumatycznie tej wrażliwości zostałem pozbawiony, kiedy na ostatnim parowców polskiej floty M/T „Emilia Gierczak” bosman wywołał nas na pokład, a tam nas zasypało kilka ton dorszy i wedle instrukcji tego bosmana 15-letnie chłopaki musiały złapać
tego dorsza, a instrukcja była taka – „cap główkę, fiut po brzuszku, flaczki na wierzch”, te dorsze musieliśmy porezać i od tego czasu, Maciej Orłoś parę lat temu przeczytał takie ogłoszenie prasowe „karpia zabiję, utnę mu łeb” i od tego czasu tak mi się to spodobało, że wysyłam esemesa do brata, który te karpie kupuje, że „karpia zabiję, utnę mu łeb”, zabijam karpia, nie mam z tym najmniejszego problemu. : Nic, żadnych wyrzutów sumienia. : Proszę pani no od czasu, kiedy jako 15-letni dzieciak... : Ja wiem, wiem, ale co jest lepsze od razu zabić karpia, czy go nieść tak w torebce foliowej. : Nie, no od razu zabić, absolutnie, żadnej takiej bezrefleksyjnej agresji wobec żadnego żyjącego stworzenia, tym bardziej mówię to, jako członek parlamentarnego zespołu przyjaciół zwierząt. : A kurę pan zabił kiedyś? : Proszę mnie na naciągać na tego typu... : Nie, naprawdę zabił pan kurę. : Słucham? : Zabił pan koguta, albo kurę? : Proszę pani, moje dzieciństwo upłynęło wśród, że tak powiem gór i lasów okalających Beskid
: Taki meksykański dzieciak pan jest, tak. : Nie, Beskid Sądecki proszę pani, tam czasami zdarzyło mi się zabić kurę na niedzielny rosół. : I kogutka też. : Też. : O Boże! Ale nadmuchiwał pan żaby, nie? : Nie, nie, nigdy wie pani, to też jest charakterystyczne i to warto powiedzieć, że w środowisku, w którym się wychowywałem... : Myślałam, że pan powie liberałowie i tak by nigdy w PiS żab nie nadmuchiwali, my tylko zabijamy kogutki. : Nie, nie, nie nigdy, cała moja najbliższa rodzina to mieszkańcy właśnie okalających Kotlinę Sądecką wiosek. : A owieczkę? Nie, panie pośle, owieczkę nie. : Nigdy... : Proszę nie, owieczki pan nie zabił? : Nie, absolutnie, owcy nie zabiłem, ale jadam z lubością, lubię jagnięcinę. : Nie no dobrze, dobrze, wszystkiego dobrego życzę panu. : Pozdrawiam serdecznie. : Pozdrawiam serdecznie, dziękuję. : Żadnego nierozumnego zadawania cierpienia zwierząt, czy zabijania, absolutnie. : Zabijania. Dziękuję bardzo. : A je pani kurczaki? : Nie, nie. : Je pani rosół? : Nie, nie. : Jest pani
wegetarianką? : Przestałam jeść.