Trwa ładowanie...
13-06-2008 10:55

PiS rozważa wniosek o odwołanie Komorowskiego

Klub PiS rozważa wniosek o odwołanie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego (PO). Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w piątek na sali obrad doszło do "drastycznego ograniczenia praw opozycji".

PiS rozważa wniosek o odwołanie KomorowskiegoŹródło: PAP
d4h7kn7
d4h7kn7

Zdaniem J. Kaczyńskiego Komorowski, nie dopuszczając do zadawania pytań przez posłów PiS podczas głosowania poprawek do projektu nowelizacji ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji, dopuścił się złamania praw opozycji.

W Polsce dzisiaj mamy do czynienia na różnych płaszczyznach (...) z próbą ograniczenia demokracji, z próbą stworzenia takiego systemu, w którym tylko i wyłącznie PO będzie miała realne szanse na władzę - powiedział szef PiS.

Podkreślił, że zawsze dopuszczano pytania i nie stosowano zasady, że jedna partia może pytać, a druga nie. Dzisiaj pan Komorowski nie tylko, że nie dopuścił do pytań (...). SLD jest dopuszczane do pytań, a my nie. Realna opozycja jest nie dopuszczana - powiedział Jarosław Kaczyński.

W jego opinii, "tam gdzie opozycja nie krytykuje, tam nie ma demokracji".

d4h7kn7

Przyznał też, że jego klub rozważa wniosek o odwołanie Komorowskiego ze stanowiska. On się po prostu nie nadaje ze względu na pewne cechy charakterologiczne, taką właśnie skłonność rezonerską, zupełnie niszczącą dla kogoś, kto musi siedzieć na fotelu marszałkowskim na przeciw setek ludzi - ocenił prezes PiS.

Według byłego premiera, marszałek Komorowski "działa w kierunku, który nie może być zaakceptowany, bo jest niesłychanie szkodliwy".

To, że głosowanie w Sejmie się przedłużają, to jest praktyka znana przez wszystkie kadencje, ale to jest cena funkcjonowania mechanizmu demokratycznego, który pozwala posłom ale i obywatelom rozumieć o co chodzi - dodał J. Kaczyński.

Wcześniej posłowie PiS opuścili salę obrad tuż przed głosowaniem nad całością nowelizacji ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji. J. Kaczyński domagał się zarządzenia przerwy w obradach. W głosowaniu wniosek ten przepadł.

d4h7kn7

Mówiąc o ustawie komercjalizacji, prezes PiS ocenił, że "chodzi o przejęcie wielkiej części tego, co jest jeszcze w majątku państwowym".

Chodzi o stworzenie nieograniczonych możliwości zarobku, czyli również swego rodzaju przejmowania własności, przez menagment powoływany przez PO. Chodzi o ten zespół interesów, który w sposób mało subtelny i bez większych przesłon jest hołubiony przez PO - uważa prezes PiS.

Ostatecznie marszałek Sejmu zarządził przed południem półgodzinną przerwę w obradach na wniosek posłów Kazimierza Ujazdowskiego (niezrzeszony), Zbigniewa Chlebowskiego (PO) i Ryszarda Kalisza (Lewica), gdy posłowie przystąpili do głosowań nad projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty.

d4h7kn7

Posłowie argumentowali, że wcześniej salę obrad opuścili posłowie PiS. Jak mówił Kalisz ustawy uchwalane w takiej sytuacji, byłyby ułomne, bo uchwalane w obecności tylko 250 posłów.

Poseł PiS, Maks Kraczkowski, przypomniał, że zanim wprowadzono ograniczenia płacowe, prezesi państwowych spółek i ich zarządy zarabiali w sposób praktycznie nie ograniczony i nie miało to nic wspólnego z wynikami finansowymi zarządzanych przez nich przedsiębiorstw. Teraz - zdaniem posła - PO chce wprowadzić nowe prawo likwidujące ograniczenia płacowe po to, by czym prędzej zrobić "skok na kasę". Maks Kraczkowski dodał, że podczas debaty posłowie PiS chcieli pytać między innymi o to, jakie kryteria będą pod rządami nowej ustawy decydowały o zarobkach prezesów, a także jakie mechanizmy będą różnicować ich zarobki w zależności od wyników finansowych spółki.

Z zarzutami PiS nie zgadza się wiceprzewodniczący klubu PO, Grzegorz Dolniak. Jego zdaniem posłowie opozycji mieli możliwość zadania wszystkich pytań w sprawie nowelizacji podczas drugiego czytania i z tej możliwości skorzystali. Poseł Dolniak podkreślił też, że w nowelizacji ustawy nie chodzi o "skok na kasę", ale o odmrożenie zarobków managementu państwowych firm po to, by najlepsi nie odchodzili do kapitału prywatnego.

d4h7kn7

Wiceszef klubu PO uważa, że nie ma mowy o ograniczeniu demokracji przez marszałka sejmu. Zaznaczył, że Bronisław Komorowski traktuje posłów znacznie sprawiedliwiej niż jego poprzednicy: Marek Jurek i Ludwik Dorn. Według polityka Platformy Obywatelskiej demonstracja PiS to kolejny chwyt propagandowy obliczony na uzyskanie poklasku opinii publicznej.

Zwracam się do członków Klubu PiS by nie uprawiali hucpy politycznej i pochylili się nad tym, co jest przedmiotem naszego posiedzenia - powiedział polityk PO.

W poprzedniej kadencji Platforma złożyła wniosek o odwołanie marszałka Ludwika Dorna. Wnioski takie złożyły też LPR i SLD. Zarzucano mu kierowanie się na interesem partii.

d4h7kn7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4h7kn7
Więcej tematów