PiS - prawica, lewica, czy populiści?
Lech i Jarosław Kaczyńscy "postawili na
głowie" polityczną terminologię, łącząc "prawicowy" światopogląd z
"lewicową" retoryką socjalną - napisał niemiecki
dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Dodaje, że choć Prawo i Sprawiedliwość ma pewne cechy partii populistycznych, to nie jest tak jak one ugrupowaniem antydemokratycznym i ksenofobicznym.
Bracia posługują się hasłami katolickimi, narodowo-konserwatywnymi i lewicowo-socjalnymi tworzącymi "specyficzną mieszankę", która nie pasuje do żadnego schematu - twierdzi niemiecka gazeta w materiale zatytułowanym "Polska Partia Ludowa".
"FAZ" przytacza opinię politologa Klausa Bachmanna z Uniwersytetu Wrocławskiego, który zaproponował zastosowanie pojęcia "populizm" na określenie PiS. Partia braci Kaczyńskich znalazłaby się tym samym w gronie takich ugrupowań jak partia sędziego Ronalda Schilla w Hamburgu, Front Narodowy Jean-Marie Le Pena we Francji czy Wolnościowa Partia Austrii Joerga Haidera.
Zdaniem korespondenta "FAZ", niektóre argumenty przemawiają za przyjęciem tej propozycji. Podobnie jak zachodnie partie populistyczne, PiS wybierany jest przede wszystkim przez osoby, które są potencjalnymi przegranymi procesu modernizacji - właścicieli małych i średnich firm, piekarzy, którzy czują się zagrożeni przez nowy (niemiecki lub francuski) supermarket, robotników i chłopów.
Podobieństwo do zachodnich populistów - zdaniem "FAZ" - polega również na ostrości ataków przeciwko obecnemu systemowi polskiej demokracji. Do podstawowych haseł należy też sceptycyzm wobec Europy i obawy przed skutkami globalizacji, na przykład przed zagranicznymi inwestorami.
"FAZ" podkreśla, że PiS spełnia "w dwójnasób" inny wymóg "populizmu" - obecność charyzmatycznego wodza. Jarosław i Lech Kaczyńscy ucieleśniają partię "w podwójnym opakowaniu". To oni założyli PiS w 2001 roku, dążą do objęcia urzędu prezydenta, mają wizję IV Rzeczpospolitej, która jest dopasowana do nich. "Obecnie PiS spełnia prawie wszystkie kryteria partii populistycznych" - ocenił Bachmann.
"FAZ" zwraca uwagę, że polscy politolodzy nie zgadzają się z taką oceną PiS. Gazeta przypomina, że Radosław Markowski z Polskiej Akademii Nauk, w pracy opublikowanej w 2002 roku, zaliczył do partii populistycznych LPR i Samoobronę, lecz nie PiS.
W rozmowie z "FAZ" Markowski przyznał, że PiS posiada pewne cechy partii populistycznych, jednak - jego zdaniem - partia braci Kaczyńskich jest bliższa tradycyjnemu polskiemu konserwatyzmowi, niż nowoczesnemu europejskiemu populizmowi.
Markowski uważa, że "rewolucyjne, wrogie wobec systemu" nastawienie zachodnich populistów jest w PiS zbyt słabo rozwinięte, by można było przeprowadzać takie porównania. "PiS chce co prawda silniejszego prezydenta" - twierdzi Markowski - "nie jest jednak partią antydemokratyczną".
W przeciwieństwie do ugrupowań Haidera czy Le Pena, PiS nie tworzy nastroju "potencjalnej przemocy" przeciwko etnicznym mniejszościom - podkreśla polski naukowiec. Dodaje, że PiS nie stawia ani na wrogość wobec cudzoziemców, ani na antysemityzm.
W konkluzji "FAZ" pisze, że nie znaleziono jeszcze odpowiedniego pojęcia, którym można by scharakteryzować PiS - "osobliwą konstrukcję lewicowo-prawicową, składającą się z ojczyzny, pruderii, surowości i opieki socjalnej". Po dłuższym namyśle, Markowski wyraził zgodę na nazwanie PiS partią "konserwatywno- paternalistyczną" - czytamy na zakończenie artykułu.
Jacek Lepiarz