PiS: Platforma próbuje zastraszać samorządowców
Sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński zarzucił Platformie Obywatelskiej, że "psuje państwo" i próbuje "zastraszać samorządowców" m.in. w sejmikach wojewódzkich, gdzie nie są oni w lokalnych koalicjach z PO. Waldy Dzikowski (PO) ripostuje, że PiS próbuje obarczyć Platformę winą za to, że traci ludzi - w terenie i we własnym klubie parlamentarnym.
20.12.2007 | aktual.: 20.12.2007 16:38
Według PiS, PO wywiera naciski na samorządowców m.in. w sejmikach wojewódzkich na Podlasiu i Podkarpaciu, próbując "przeciągnąć" ich na swoją stronę.
Jak przekonywał Brudziński, takie praktyki stosowane są wobec działaczy - nie tylko PiS - także na innych szczeblach samorządu.
Brudziński powiedział, że "wskutek szantażu politycznego" ze strony PO kilka dni temu prezydent Koszalina Mirosław Mikietyński zapowiedział odwołanie wiceprezydenta miasta z PiS Piotra Krolla.
Według polityka PiS, Mikietyński był szantażowany, że jeśli nie odwoła Krolla, to "Koszalin nie otrzyma jednej złotówki" z budżetu marszałka województwa oraz będzie obiektem "obstrukcji ze strony rządowej".
Brudziński mówił, że takiego szantażu miał się dopuścić sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, lider PO w regionie Stanisław Gawłowski.
Senator PiS Andrzej Mazurkiewicz mówił z kolei o bojkotowaniu przez PO obrad sejmiku województwa podkarpackiego i paraliżowaniu jego prac.
Brudziński zaapelował do samorządowców "nie tylko z PiS, ale też tych wybranych z komitetów wyborczych wyborców", żeby nie ulegali naciskom. Jak podkreślił, "nie są oni sami". Nie jest tak dzisiaj w Polsce, że jest walec PO, który będzie gniótł wszystko, co się na jego drodze znajdzie - dodał.
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra zaapelował z kolei do PO, aby zaniechała "praktyk podobnych do PRL-owskich: jak nie jesteś z nami to nie masz szans awansu". Tak postępować nie wolno, szczególnie jeśli dotyczy to osób, które sprawują funkcje publiczne - powiedział Putra.
Zbliżają się święta, więc odniosę się do tych słów łagodnie i w duchu pojednania. Te zarzuty są co najmniej nierozsądne: PiS obwinia nas o to, co naszą winą w żadnej mierze nie jest - powiedział wiceszef klubu Waldy Dzikowski.
Oświadczył, że Platforma "nikogo nie szantażuje i nikogo nie przeciąga". To nie nasz styl i to nie nas PiS powinien obwiniać za to, że traci ludzi i w terenie, i we własnym klubie parlamentarnym - dodał Dzikowski.