PiS ogranicza władzę ministrów w terenie
"Gazeta Wyborcza" informuje, że na zamkniętym posiedzeniu zarządu głównego PiS zlikwidowano zarządy regionalne. W ten sposób ograniczono władzę ministrów w terenie. Kilku z nich kierowało bowiem regionalnymi strukturami partii.
To cicha rewolucja. Jej celem było ograniczenie władzy ministrów w terenie - mówi wysoki rangą polityk PiS. Prezesowi Kaczyńskiemu zależało, żeby przeprowadzić ją szybko i bez rozgłosu. Ministrowie nie zdążyli nawet poskarżyć się w mediach - dodaje.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie kieruje już małopolskimi strukturami PiS, Przemysław Gosiewski, przewodniczący komitetu stałego Rady Ministrów - świętokrzyskim PiS, Aleksander Szczygło, szef Kancelarii Prezydenta - olsztyńskim PiS, Jerzy Polaczek, minister transportu - śląskim PiS.
Rozbudowujemy się. Zarządy regionalne były zbyt oddalone od struktur terenowych, żeby skutecznie kierować partią. Uchwałę podjęliśmy kilka miesięcy temu na kongresie - wyjaśnia wiceprezes PiS Adam Lipiński w rozmowie z dziennikiem.
Jednak decyzja o tym, żeby teraz przeprowadzić te zmiany, zapadła kilka tygodni temu, na posiedzeniu komitetu politycznego.
Rzecznik PiS Adam Bielan tłumaczy: Ministrowie sześć dni w tygodniu pracują w Warszawie. Baliśmy się, że nie podołają wyborom samorządowym. Wystawimy w nich przecież kilkanaście tysięcy kandydatów. W całym kraju wprowadziliśmy 41 okręgów, które pokrywają się z okręgami wyborczymi. Na ich czele stanęli pełnomocnicy okręgowi - mówi.
W PiS mówi się, że Jarosław Kaczyński chciał się też pozbyć lokalnych konfliktów. W Małopolsce Ziobro ciągle walczył ze Zbigniewem Wassermannem, koordynatorem ds. specsłużb - mówi rozmówca gazety. Szef regionu kujawsko-pomorskiego poseł Tomasz Markowski nie mógł dogadać się z posłem Antonim Mężydłą - informuje.
Inny polityk PiS dodaje, że chodziło o przekazanie władzy w terenie ludziom związanym z dawnym PC - podaje "Gazeta Wyborcza". (PAP)