PiS nie daje prezydentowi czasu do namysłu. Wiceminister sprawiedliwości: w Sejmie byli jego przedstawiciele
PiS chce jak najszybciej przyjąć projekt o Sądzie Najwyższym, choć zaskoczony złożonymi przez tę partię poprawkami prezydent nie zdążył się jeszcze do nich odnieść. Do głosowania może dojść nawet w środę, a spotkanie Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim na razie nie jest planowane – ustaliła Wirtualna Polska. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł tłumaczy w rozmowie z nami, że prezydent nie potrzebuje czasu, by zapoznać się ze zmianami, bo w Sejmie byli obecni jego przedstawiciele.
01.12.2017 | aktual.: 01.12.2017 18:33
Według informacji Wirtualnej Polski w czwartek doszło do kolejnego spotkania prezydenckiego ministra Pawła Muchy z szefem komisji sprawiedliwości Stanisławem Piotrowiczem (PiS).
- Spotkań było kilka. Z prezydentem też się konsultowaliśmy – mówi nam rozmówca z otoczenia głowy państwa. - Spotkanie z prezesem PiS nie jest umówione – dodaje drugi.
Według naszych źródeł w pałacu wyznaczenie terminów komisji zajmującej się projektem w czasie wizyty Andrzeja Dudy w Wietnamie (prezydent wrócił w piątek) wywołało "wściekłość w pałacu". - Nie spodziewaliśmy się, że to się nałoży – przyznaje nasz rozmówca z pałacu prezydenckiego. - To celowy zabieg. Miał utrudnić konsultacje z prezydentem, który był w innej strefie czasowej - ocenia inny.
Zdaniem kolejnego rozmówcy prezydent zapowiadał, że nie zgodzi się na zarzucenie przez PiS zbyt dużego tempa pracy nad ustawą. - Jeśli będą chcieli uchwalić ustawę w szybkim tempie i od razu przejść do 2 i 3 czytania, to będzie mógł użyć weta – mówi słyszymy od rozmówcy zbliżonego do pałacu prezydenckiego.
O tempo pracy pytamy wiceministra sprawiedliwości.- To zależy od legislatorów sejmowych. Ministerstwo sprawiedliwości nie jest stroną – odpowiada Marcin Warchoł. Dodaje, że w części kwestii nie ma różnic w innych są rozbieżności. Jakie? - pytamy.
- Państwo wiedzą – ucina zastępca Zbigniewa Ziobry. Dopytujemy, czy Andrzej Duda nie powinien mieć czasu na zapoznanie się ze zmianami wniesionymi przez PiS do projektu wiceminister odpowiada, że nie, bo "w posiedzeniach komisji brali jego przedstawiciele”.
O to samo pytamy Pawła Muchę, jednego z przedstawicieli prezydenta. - Jesteśmy na dobrej drodze. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu będzie mogło się odbyć drugie czytanie – mówi prezydencki minister. Między prezydentem a PiS są rozbieżności, jak zapis o prokuratorach wybierających członków KRS - zauważamy. - To jest kwestia historyczna, do której trzeba się jeszcze odnieść – odpowiada Mucha.
Został on wezwany do Sejmu w trybie pilnym w środę po niespodziewanym złożeniu przez posłów PiS 35 poprawek do projektu o SN bez konsultacji z przedstawicielami prezydenta. Wiceszef kancelarii prezydenta wsparł reprezentujących głowę państwa w Sejmie Zofię Romaszewską i Annę Surówkę-Pasek. Podczas przerwy w pracach komisji spotkali się oni z posłem Stanisławem Piotrowiczem.
Sejmowa komisja sprawiedliwości przyjęła zgłoszone przez PiS poprawki i zakończyła pierwszy etap pracy nad projektem już w czwartek. Jak pisała 300polityka ze wstępnego harmonogramu zaczynającego się w środę posiedzenia Sejmu wynika, że o godz. 15.15 odbędzie się tzw. drugie czytanie prezydenckiego projektu o SN. Zaraz potem, o godz. 17.15 zaplanowano głosowania. Nie wiadomo jednak czego mają dotyczyć, skoro pierwszy blok głosowań jest już zaplanowany tego dnia o godz. 10.
- PiS zaraz po zakończeniu drugiego czytania chce szybko przejść do głosowania i przyjąć projekt o SN już w środę. Nie wiadomo dlaczego zaplanowano te głosowania – mówi nam jeden z posłów opozycji.
W PiS panuje przekonanie że prezydent nie zdecyduje się ponownie na użycie weta i podpisze ustawy sądowe. – Jeśli nie przekroczymy ustaleń, to liczymy, ze weta nie będzie. Prezydent składał publiczne deklaracje i liczymy, że ich dotrzyma - przyznaje poseł PiS.
Zofia Romaszewska oceniła w piątek w radiu RMF FM, że podpis Andrzeja Dudy pod ustawami o sądownictwie jest bardzo prawdopodobny. Prezydencka doradczyni ds. reformy sądownictwa i była opozycjonistka zapowiada, że pozytywnie ocenia to, co udało się osiągnąć w toku prac sejmowej komisji sprawiedliwości.
Ludwik Dornw czwartkowym wywiadzie dla Wirtualnej Polski ocenił, że kontynuowanie prac nad projektami o SN i KRS na posiedzeniu Sejmu będzie oznaczało, że PiS chce "kapitulacji prezydenta", nie dając czasu na negocjacje. "PiS potraktowało prezydenta jako wroga, z którym zaczyna bitwę" - podsumował Dorn.