PiS mówi "nie" Samoobronie
PiS dementuje doniesienia mediów o możliwym powrocie do koalicji z Samoobroną, ale bez udziału liderów w rządzie. Wiceszef klubu PiS Tadeusz Cymański oświadczył, że nie ma takiego pomysłu. Chętnie przyjąłby jednak rozwiązanie zaproponowane przez Waldemara Pawlaka - by politycy PiS i opozycji na trzy miesiące zaprzestali walk politycznych.
Tadeusz Cymański powtórzył, że PiS pozytywie odnosi się do propozycji PSL by politycy PiS i opozycji na 3 miesiące zaprzestali walk politycznych. Przyznał, że choć jest ona obarczona dużym ryzykiem, to warta rozważenia. Nie możemy nie rozważać propozycji rozwiązań płynących od partii, na którą bardzo liczymy i która ma być w tej sytuacji naszym sojusznikiem - powiedział Cymański.
Wiceszef klubu PiS dodał, że celem jego partii jest zbudowanie większości rządowej w Sejmie. Tymczasem PSL podkreśla, że wczorajsza propozycja paktu zgłoszona przez Waldemara Pawlaka nie przekreśla rozmów z PiS o ewentualnej koalicji.
Nie ma rozmów z Samoobroną na temat koalicji
PiS nie rozmawia z Samoobroną na temat powrotu partii Andrzeja Leppera do koalicji - powiedział szef klubu PiS Marek Kuchciński. Jak dodał, PiS chce jednak, by "w przyszłym tygodniu już było wiadomo, że jest większość koalicyjna".
O tym, że Kuchciński zaproponował politykom Samoobrony powrót do koalicji, napisało środowe "Życie Warszawy". Gazetę poinformował o tym poseł Samoobrony Krzysztof Filipek. PiS i Samoobrona wraz LPR miałyby stworzyć rząd bez udziału partyjnych liderów.
To są plotki, to są nieprawdziwe informacje - oświadczył w środę Kuchciński. Przyznał, że rozmawiał z Filipkiem, jednak spotkanie - jak dodał - dotyczyło współpracy w Sejmie.
Na przyszłym posiedzeniu Sejmu jest kilka ważnych decyzji, zbliżają się wybory członków Trybunału Konstytucyjnego oraz członków kolegium IPN i trzeba tu znaleźć jakieś porozumienie, aby Sejm tego wyboru dokonał - tłumaczył szef klubu PiS.
Kuchciński zauważył, że nawet gdyby PSL weszło do koalicji, nie będzie ona miała w Sejmie większości. Jednak taka liczba posłów to, jak powiedział, "poważna szansa aby rząd mógł pracować".
Gdyby PSL zdecydowało się poprzeć rząd, gabinet Jarosława Kaczyńskiego mógłby liczyć na 223 głosy w Sejmie; w tym PiS - 154, LPR - 29, klub Ruch Ludowo-Narodowy - 15, PSL - 25. Do większości (231) brakowałoby zatem 8 posłów.
My przy każdej okazji, także i teraz, zwracamy się do posłów innych klubów parlamentarnych, aby roztropnie przeanalizowali sytuację i poparli rekonstruującą się koalicję większościową - powiedział Kuchciński.
Poinformował, że partia dała sobie czas do przyszłego tygodnia na sformowanie większości parlamentarnej. Rzeczywiście trochę skomplikował nam sytuację ostatni tydzień, kiedy wszyscy zajmowali się innymi sprawami i ten czas w tej chwili nadrabiamy - zaznaczył Kuchciński.
Podkreślił, że partia ma "wiedzę z ostatnich dni, że w Samoobronie jest wielu posłów, którzy chcą, by rząd miał większość sejmową i aby ta większość pracowała do końca kadencji".
Kuchciński przyznał, że praca nad utworzeniem "stabilnej" koalicji rządowej powinna odbywać się "w sytuacji bardziej spokojnej". LPR chce powrotu do rozmów koalicyjnych
O możliwości powrotu Samoobrony do koalicji rządowej mówił też w środę wiceszef LPR Wojciech Wierzejski. Poinformował, że prowadzi intensywne rozmowy "koncyliacyjne" w celu powrotu Samoobrony do rozmów o tworzeniu rządu.
Samoobrona jest naszym naturalnym sojusznikiem. Jeśli dziś jeszcze nie jest to realne, bo za mało dni upłynęło od tych wielkich emocji, to za parę dni, za tydzień, za dwa będzie możliwe, by razem usiąść do stołu - uważa Wierzejski.
Wierzejski powiedział, że takie rozwiązanie wydaje się być najbardziej racjonalne ponieważ niemożliwe wydają się być pozostałe rozwiązania, czyli konstruktywne wotum nieufoności oraz przedterminowe wybory.
Pytany przez dziennikarzy, dlaczego wybory są niemożliwe, Wojciech Wierzejski powiedział, że w taki sposób Liga Polskich Rodzin oraz Prawo i Sprawiedliwość nie pozbawią się władzy.
Kuchciński określił tę propozycję jako "zaskakującą". Podkreślił jednak, że "na ten temat nie chciałby się wypowiadać przed skonsultowaniem tego z koalicjantem - LPR".
Szef klubu PiS mówił, że partia przyjęła zasadę, że "z osobami, z którymi nie należy rozmawiać, nie będziemy rozmawiać". Dodał, że w Samoobronie są posłowie, z którymi rozmawiać nie należy. Nie powiedział, o jakich posłów chodzi.
Zawrzyjmy "pakt dobrej woli"
Prezes PSL Waldemar Pawlak mówił, że w polskiej polityce potrzebne jest wyciszenie agresywnych zachowań. Jego zdaniem, może temu służyć zawarcie w Sejmie paktu dobrej woli. Jak dodał, pakt - propozycja PSL - jest otwarty na wszystkie ugrupowania sejmowe.
Według Pawlaka, pakt, który obowiązywałby do końca roku, umożliwiłby spokojne przeprowadzenie wyborów samorządowych, uchwalenie przez Sejm budżetu oraz przyjęcie przepisów pozwalających na dobre zagospodarowanie środków Unii Europejskiej.
Zależy nam na tym, aby spokój i stabilizacja były zagwarantowane przynajmniej na kilka najbliższych miesięcy, aby wybory nie odbywały się wpływem tego co zostało nagrane w pokoju pewnej pani w Sejmie Renaty Beger.
Pawlak nie wierzy w możliwość odbudowania koalicji PiS, Samoobrony i LPR. Nie bardzo wierzę, żeby można było zawracać w te same kolejny po takich rozstaniach i po takich nagraniach - powiedział lider PSL.
Zdaniem Pawlaka "Premier Kaczyński i PiS po ostatnich wydarzeniach zostali dość boleśnie doświadczeni" i "temperują swoje ostre widzenie innych ugrupowań". Gdybyśmy tak na tę sprawę spojrzeli, to dzisiaj są może większe przesłanki - po rozstaniu się PiS-u i Samoobrony - do tego, żeby poważnie porozmawiać między PiS-em, PO, przy udziale PSL - ocenił prezes PSL.
Pytany, czy PSL rozważa wejście w kolację z PiS Pawlak powiedział: Podstawą tego jest zmiana funkcjonowania rządu i odejście od różnego rodzaju awantur, czy kłótni. Jeżeli na to nie będzie perspektyw to szkoda się męczyć - mówił. Nie chciał jednak dać jasnej deklaracji w tej sprawie. Nie chcemy się angażować w taką sytuację, że teraz będziemy składali deklarację o wchodzeniu do rządu, czy podejmowaniu rozmów o kolacji, a 10 października przegłosowany zostanie wniosek o rozwiązanie Sejmu. W takiej sytuacji idziemy do wyborów i nie tracimy czasu.
PSL proponuje 90 dni "chaosu, kłótni i bałaganu"
Propozycję PSL dotyczącą stworzenia na trzy miesiące "paktu dobrej woli" Samoobrona ocenia "bardzo negatywnie" - powiedział na środowej konferencji prasowej w Sejmie szef Samoobrony Andrzej Lepper. Zaapelował też do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by "wziął sprawy w swoje ręce" i zaangażował się w tworzenie większości parlamentarnej.
Lepper ocenił, że PSL proponuje 90 dni "chaosu, kłótni i bałaganu w Polsce". PSL znowu kombinuje, oni bez kombinacji żyć nie mogą - ocenił szef Samoobrony. Dodał, że "jest kilka rozwiązań w tym Sejmie".
Jeśli nie będzie woli samorozwiązania Sejmu (...) trzeba się zastanowić nad rolą w tym wszystkim pana prezydenta - powiedział Lepper. Pan prezydent powinien wziąć sprawy Polski w swoje ręce i zacząć tworzyć większość w tym parlamencie - ocenił. Jak dodał, L.Kaczyński powinien spotkać się w tej sprawie z liderami partii politycznych.
W najbliższy wtorek zbiera się Sejm. Podczas tego posiedzenia - według zapowiedzi polityków PiS - ma być głosowany zarówno wniosek o wotum zaufania dla rządu jak i wnioski o samorozwiązanie izby.
*Wydarzenia TV POLSAT*
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl